Weekend z Copa Argentina

Przez sobotę i niedzielę rozegrano pięć meczów 1/32 finału Pucharu Argentyny. Generalnie górą okazywali się pierwszoligowcy, tym razem uniknęliśmy poważniejszych zaskoczeń. River Plate podobnie, jak Independiente przejechał się niczym walec po dużo słabszym przeciwniku.

Sobota:

Estadio Nuevo Francisco Urbano (Morón, Buenos Aires)

San Martín de San Juan vs Brown de Adrogué 0:0, rzuty karne 4:5

Przeciętniak Superligi odpadł na rzecz drugoligowca walczącego w poprzednim sezonie o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowej. Brown de Adrogué zdołał bezbramkowo zremisować, a następnie zwyciężyć konkurs jedenastek przeciwko nieco wyżej notowanemu od siebie San Martín de San Juan.

Przyczyn nieoczekiwanego rozstrzygnięcia można dopatrywać się również w kwestii zmęczenia po podróży. Brown miejsce rozegrania meczu – dzielnicę Buenos Aires o nazwie Morón miał właściwie pod nosem, podczas gdy San Martín musiał jechać ponad 1100 km z zachodniej Argentyny.

O 1/8 finału zaściankowy Brown de Adrogué skonfrontuje się przeciwko wielkiemu Independiente. Dla „Czerwonych Diabłów” z Avellanedy będzie to kolejny kopciuszek w ich turniejowej drabince, ale trudno oczekiwać żeby jego ograli wynikiem rzędu 8:0, jak w piątek zdemolowali piątoligowy Central Ballester.

*****************************************************************************

Estadio Julio Grondona (Sarandí, Buenos Aires)

Gimnasia La Plata vs Sportivo Belgrano 1:0 (0:0)

Gol – Lucas Licht (80′)

Pod wodzą starego-nowego trenera Pedro Troglio mniej utytułowana strona La Platy ma podnieść się od dna, jak czyniła to pod koniec minionego sezonu kierowana przez tymczasowy sztab szkoleniowy. Wicemistrzowi świata z 1990 roku w barwach reprezentacji „Albicelestes” będzie jednak ciężko odbudować Gimnasię zważywszy na bardzo szczupłą kadrę, jaką ma w drużynie.

Ponieważ „Wilki” nie dysponują funduszami na dokonywanie transferów, będą musieli w znacznym stopniu grać swoją młodzieżówką.

Tym razem z trzecioligowcem sobie poradzili, ale w Superlidze czekają znacznie bardziej wymagający oponenci. Urugwajski weteran Santiago Silva mógł zanotować trafienie w swoim redebiucie dla GELP, ale niestety zmarnował rzut karny.

Wyręczył go inny wiekowy zawodnik, a mianowicie lewy obrońca Lucas Licht. W 80 minucie wprowadzony tu jako zmiennik kapitan zespołu fenomenalnym dalekosiężnym uderzeniem strzelił gola na wagę 1/16 finału, gdzie „Los Lobos” sprawdzą kompetencje Olimpo.

*****************************************************************************

El Coloso del Parque (Rosario)

Colón vs Deportivo Morón 1:1 (1:0), rzuty karne – 4:3

Gole – 1:0 Javier Correa (39′), 1:1 Román Martínez (53′)

Dwa lata w Pucharze Argentyny niepozorny Deportivo Morón doszedł do 1/8 finału, rok temu nawet osiągnął półfinał. Tam razem „Koguty” nie sprostały Colónowi i odpadają od razu podczas pierwszej rundy, gdzie biorą udział teamy Primera División.

Nie ukrywam jednak, że nawet mimo dojścia do półfinału w poprzedniej edycji Morón wyglądał nieco bladziej od bardziej doświadczonego Colónu. Dla nich sukcesem jest, że dociągnęli teraz choćby do serii rzutów karnych.

Na trafienie Javiera Correi odpowiedział u progu drugiej części doświadczony rozgrywający Román Martínez. Były zawodnik takich ekip, jak Tigre, Estudiantes La Plata tudzież Lanús znakomicie posłał futbolówkę do siatki mając przed sobą gąszcz obrońców przeciwnika.

Próbę nerwów jednak wytrwali „Sabaleros” z miasta Santa Fe i to właśnie podopieczni Eduardo Domíngueza zmierzą się przeciwko San Lorenzo de Almagro w 1/16 finału – póty co najciekawszy bój tego etapu rozgrywek.

Niedziela:

Estadio Julio Grondona (Sarandí, Buenos Aires)

Atlético de Tucumán vs Tristan Suárez 1:0 (0:0)

Gol – Leandro Díaz (79′)

Stadion, którego patronem jest ś.p. prezes AfA o przydomku „Ojciec Chrzestny” to najprawdziwsza baza tegorocznego Copa Argentina. Odbyło się tutaj już sześć pojedynków tegorocznej edycji krajowego pucharu.

Niewielki obiekt w stołecznej dzielnicy Sarandí okazał się szczęśliwy dla finalisty ubiegłorocznej wersji krajowego pucharu, bowiem Atlético de Tucumán wymęczył tutaj skromne zwycięstwo 1:0 nad trzecioligowcem z Buenos Aires – Tristian Suárez.

Decydującego gola dla „El Decano” zanotował Leandro Díaz w 79 minucie celnym bezpośrednim strzałem z mniej więcej dwunastego metra pokonując Roberto Jarę.

Następnym oponentem uczestnika fazy pucharowej trwającej Libertadores będzie tryumfator spotkania Huracán vs Victoriano Arenas.

*****************************************************************************

Estadio Cementario de Los Elefantes (Santa Fe)

River Plate vs Central Norte de Salta 7:0 (5:0)

Gole – Ignacio Scocco (4′, 22′), Lucas Pratto (15′), Lucas Martínez Quarta (31′), Exequiel Palacios (45+1′, 48′), Rafael Santos Borré (65′)

Independiente spacyfikowało 8:0 piątoligowca, River Plate nie chciał być gorszy i dwa dni później rozbił 7:0 czwartoligowca. Znakomita postawa duetu doświadczonych napastników Scocco-Pratto w pierwszych około 20 minutach zawodów, potem chociażby dwie bramki dołożył utalentowany Exequiel Palacios.

W 1/16 finału „Millonarios” będą musieli stawić czoła drugoligowej Villa Dálmine, która najpewniej zawiesi poprzeczkę wyżej, niż klub Central Norte.

BTW. Warto zauważyć, że bank BBVA z końcem minionego sezonu przestał sponsorować zarówno Boca, jak i River. Nowym sponsorem „Xeneizes” został Qatar Airways, a klub z czerwonym pasem po przekątnej przez najbliższe półrocze będzie mieć czyste koszulki.

Comments are closed.