Piłkarze Superligi w 1/8 finału Mundialu

Podsumowanie występów dziewięciu piłkarzy argentyńskich klubów w potyczkach 1/8 finału Mistrzostw Świata. Na tym etapie czempionatu najlepiej chyba spisał się Cristian Pavón. Do ćwierćfinału przedostali się tylko trzej piłkarze Superligi. Reszcie pozostało honorowe odpadnięcie. Relacja:

30. czerwca (sobota):

Francja vs Argentyna 4:3 (1:1)

  • Cristian Pavón (Argentyna, Boca Juniors) – pierwszy raz na tym Mundialu wyszedł w podstawowym składzie „Albicelestes”. Nie mógł zapobiec porażce Argentyny i w konsekwencji odpadnięciu z turnieju, aczkolwiek może być zadowolony ze swojej postawy. Zaliczył drugą na tym turnieju asystę drugiego stopnia przy wyrównującym golu Ángela Di Marii. Bardzo ożywił argentyński atak, lecz samemu nie umiał odnaleźć się w polu karnym rywala. Jego zadaniem było raczej dostarczenie futbolówki potencjalnemu asystentowi przy bramce. W 75 minucie zmieniony przez Maximiliano Mezę.

  • Enzo Pérez (Argentyna, River Plate) – wyszedł w podstawowym składzie już trzeci raz podczas Mundialu 2018 i grał do 66 minuty spotkania, gdy został zastąpiony przez Sergio Aguero. Przeciętny występ, szczególnie nie radził sobie w ofensywnych zadaniach.
  • Franco Armani (Argentyna, River Plate) – rozegrał pełne 90 minut. Kiepskie drugie reprezentacyjne spotkanie 31-letniego goalkeepera. Wpuścił cztery gole i nie zaliczył jakieś lepszej interwencji.
  • Maximiliano Meza (Argentyna, Independiente) – pojawił się na boisku w 75 minucie starcia, kiedy zastąpił Cristiana Pavóna. Następne marne starcie w jego wykonaniu. Zanotował wiele strat piłki oraz chyba jedno dobre dośrodkowanie w pole karne Francuzów.

*****************************************************************************

Urugwaj vs Portugalia 2:1 (1:0)

  • Nahitan Nández (Urugwaj, Boca Juniors) – trzeci raz podczas imprezy wyszedł w pierwszym składzie. Rozegrał 81 minut. Niezłe spotkanie jako prawy pomocnik, chociaż niezbyt często uczestniczył podczas akcji ofensywnych Urugwaju. Bardziej pilnował środka pola.
  • Gastón Silva (Urugwaj, Independiente) – całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych
  • Martín Campaña (Urugwaj, Independiente) – całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych

3. lipca (wtorek):

Kolumbia vs Anglia 1:1 (0:0) – rzuty karne 3:4

  • Juan Fernando Quintero (Kolumbia, River Plate) – wyszedł w podstawowym składzie i rozegrał 88 minut spotkania z Anglią. O ile zachwycał w fazie grupowej, to tym razem rozczarował na całej linii. Nie szło mu rozgrywanie akcji ofensywnych, a także sam nie potrafił specjalnie zagrozić bramce angielskiej.

  • Wilmar Barrios (Kolumbia, Boca Juniors) – drugi raz na rosyjskim Mundialu znalazł się w wyjściowej jedenastce Kolumbii i jego występ można podzielić na dwie części. Do 80 minuty spisywał się tragicznie – nie potrafił zatrzymywać angielskich natarć, do tego grał bardzo nerwowo. Pod koniec pierwszej połowy obejrzał swoją drugą żółtą kartkę na tym czempionacie, gdy podczas rozegrania rzutu wolnego przez Brytyjczyków uderzył „z byczka” w klatkę piersiową Jordana Hendersona. Pod koniec regulaminowego czasu oraz przez dogrywkę wziął się jednak w garść – zaczął poczynać sobie coraz pewniej w defensywie, a także włączał się do ofensywy prowadzonej środkiem pola. Aczkolwiek nie upilnował Danny’ego Rose’a podczas jego akcji w 112 minucie i gdyby ta zakończyła się trafieniem, Barrios miałby gola na sumieniu. Generalnie ciemnoskórego „pivota” można ocenić w skali 5/10.

Comments are closed.