Urugwaj wśród najlepszej ósemki globu

Sobota, ostatni dzień czerwca – wczorajszego dnia fani latynoskiego futbolu mieli najprawdziwszą ucztę. O ćwierćfinał Mundialu walczyły dwaj południowoamerykańscy giganci, czyli Argentyna i Urugwaj. Ci pierwsi zostali wyeliminowani przez Francję w niezapomnianej batalii, którą przegrali 3:4. Natomiast Urusi uratowali honor Zielonego Kontynentu łupiąc 2:1 Portugalię z Cristiano Ronaldo na czele.

Może Stadion Olimpijski „Fiszt” w kurorcie Sochi nad Morzem Czarnym nie zorganizował tak zapierającego dech w piersiach seansu, jaki kilka godzin wcześniej odbył się w Kazaniu, ale widzowie nie mogli narzekać. Urugwajczycy rozkręcają się z meczu na mecz, udowadniając niedowiarkom, że podczas zmagań grupowych przeciwko znacznie słabszym Egiptowi bez Salaha oraz Arabii Saudyjskiej (gdzie ciułali marne wygrane 1:0) jedynie oszczędzali siły.

Wojownicy Óscara Tabáreza od samego początku pokazali obecnym mistrzom Europy, co to znaczy „Garra Charrúa”. Już w 7 minucie zadali im cios. Akcję rozkręcił Edinson Cavani daleką centrą z prawego skrzydła obsługując Luisa Suáreza. Ten przejął dogranie i zza linii końcowej szesnastki dośrodkował w pole bramkowe, gdzie żwawo nadbiegł właśnie Cavani odruchowym strzałem głową pokonując Rui Patrício.

To dopiero pierwszy urugwajski gol na Czempionacie Mira 2018 uzyskany inaczej, aniżeli po stałym fragmencie gry.

Urugwajczycy w fazie grupowej byli jedyną ekipą, która zachowała czyste konto. Portugalia jednak stopniowo dobierała się pod bramkę Fernando Muslery.

Niestety w 55 minucie futboliści znad La Platy utracili status jedynego uczestnika Copa del Mundo 2018 bez wpuszczonego gola. Wówczas szybkie rozegranie kornera, podczas jakiego Raphaël Guerreiro dośrodkował przed pole bramkowe, gdzie wiekowy stoper Pepe najwyżej wyskoczył do lecącej futbolówki i wyrównał celną główką.

Ku wielkiej uldze „Charrúas” szybko odzyskali prowadzenie. Portugalczycy nacieszyli się remisem tylko przez siedem minut. W 62 minucie świetny atak Urusów zwieńczony sukcesem. Obstawiony defensorem Rodrigo Bentancur zaadresował piłkę w bok, natomiast Cavani fenomenalnym „rogalem” w długi róg ze skraju pola karnego zapewnił ćwierćfinał dwukrotnemu mistrzowi świata.

Tym samym „El Matador” stał się pierwszym latynoskim futbolistą, który na rosyjskim Mundialu zdobył co najmniej trzy gole. Od liderującego angielskiego snajpera Harry’ego Kane’a separują go dwa trafienia.

Drugi jego gol bardzo podobny do bramki Suáreza przeciwko Korei Południowej w 1/8 finału Mundialu przed ośmioma laty. Tyle tylko, że napastnik lubiący gryźć oponentów wpakował swojego uderzeniem z dalszej odległości. Szkoda, że później Cavani zszedł kontuzjowany, co jego występ w ćwierćfinale stawia pod znakiem zapytania….

Rozpaczliwe ataki Portugalii prowadzone do końcowego gwizdka nie zagroziły bramce. Najbliżej w doliczonym czasie znalazł się Quaresma, lecz jego strzał z ubocza szesnastki Muslera sparował na korner. Znakomicie ułożona urugwajska obrona z Diego Godínem jako jej dyrygentem zneutralizowała agresję grajków z Półwyspu Iberyjskiego. Kapitalne zawody występującego tu jako lewy obrońca Diego Laxalta z włoskiej Genoa CFC.

U samego kresu Urusi mogli nawet podwyższyć, ale Cristian Rodríguez fatalnie skiksował w polu karnym otrzymawszy wrzutkę od Suáreza.

Podczas ostatniego kornera dla portugalskiego zespołu pod bramkę Muslery zapuścił się nawet zdesperowany goalkeeper Rui Patrício, aczkolwiek niczego nie wskórał. Mało tego, dotknął futbolówki ręką, a ponieważ uczynił to poza własną szesnastką, powinien był obejrzeć czerwoną kartkę. Jego szczęście, że meksykański sędzia César Rojas najzwyczajniej tego nie zauważył.

Absolutnie zasłużona victoria Urugwaju, który wyrzuca za burtę Portugalię – drużynę silną, lecz równie dobrze mogącą zostać skasowaną już w fazie grupowej przez Iran.

Sam Cristiano Ronaldo zaliczył mizerne spotkanie – urugwajscy defensorzy całkowicie wyłączyli go z ofensywy. Bożyszcz tłumów analogicznie, jak Lionel Messi zakończył udział w imprezie i nie zostanie jej królem strzelców. Podczas fazy grupowej czterokrotnie znajdywał drogę do bramki przeciwnika (Messi dla porównania tylko raz) – tylko jednego gola zabrakło mu, aby dogonić Kane’a.

Urugwaj vs Portugalia 2:1 (1:0)

Gole – 1:0 i 2:1 Edinson Cavani (7′, 62′), 1:1 Pepe (55′)

Skład Urugwaju: Fernando Muslera – Martín Cáceres, José María Giménez, Diego Godín [C], Diego Laxalt – Nahitan Nández (81′, Carlos Sánchez), Matías Vecino, Lucas Torreira, Rodrigo Bentancur (63′, Cristian Rodríguez) – Luis Suárez, Edinson Cavani (74′, Cristhian Stuani)

Arbiter: César Rojas (Meksyk)

Batalię o półfinał Urugwaj stoczy z pogromcami Argentyny oraz Peru – Francuzami! Nie będzie w tej odnodze drabinki ani clásico Río de La Plata, ani rewanżu za finał Euro 2016. Będzie następna potyczka latyno-europejska między drużynami, które lubią bezbramkowo remisować ze sobą.

Urugwaj oraz Francja na Mundialach osiągały wyniki 0:0 podczas faz grupowych w 2002 i 2010. Spotkały się ze sobą również podczas zmagań grupowych w 1966 – wtedy Urusi pokonali 2:1 „Les Bleus”.

Lepszym bilansem więc pochwalić się mogą „Błękitni, ale oni mają natomiast rachunki do wyrównania za finał Mistrzostw Świata do lat 20-stu sprzed pięciu lat. Wówczas w Stambule również gole nie padły, lecz rywale okazali się górą w serii rzutów karnych.

Podczas tamtego starcia francuską młodzieżówkę reprezentowali obecni mundialiści – Paul Pogba, Samuel Umtiti, Florian Thauvin tudzież Alphonse Aréola.

Dla Urugwaju natomiast spośród aktualnych kadrowiczów zagrali José María Giménez, Diego Laxalt, Guillermo Varela, Giorgian De Arrascaeta i Gastón Silva.

Sobotnie boje 1/8 finału między Europą, a Ameryką Południową na remis – po jednym zwycięstwie obu stron, w golach 5:5. Przez cały turniej oba kontynenty w bezpośrednich starciach wzięły wyższość po cztery razy oraz padły dwa wyniki nierozstrzygnięte. Bramki 15:12 na rzecz Latynosów.

Comments are closed.