Wpadka Argentyny na początek Mundialu

Nie o takim początku rosyjskich Mistrzostw Świata myśleli Argentyńczycy. Obecni wicemistrzowie globu i własnego kontynentu zaledwie uszczknęli remis 1:1 ze słabszą o co najmniej dwie klasy debiutującą Islandią. To drużyna z wyspy wulkanów oraz gejzerów zanotowała wymarzoną premierę na światowym czempionacie dzielnie broniąc się przez całe spotkanie przed ofensywą „Albicelestes” i zatrzymując Latynosów. Na domiar złego Messi zmarnował karnego.

Już przed początkiem spotkania wszyscy byli pewni, iż Islandia tocząca swoją pierwszą mundialową konfrontację tanio skóry nie sprzeda. Jednakże takich męczarni chyba mało kto się spodziewał. Pierwsza istotniejsza sensacja na rosyjskiej imprezie.

Początek meczu na Otkrytije Arena w Moskwie oczywiście dla „Albicelestes”, którzy jednak musieli liczyć się ze stanowczym oporem entuzjastycznie nastawionych rywali. Leo Messi dwukrotnie dośrodkowywał z rzutów wolnych, po których minimalnie niecelne strzały głową odnotowali defensywni Nicolásowie – Otamendi oraz Tagliafico.

Około 10 minuty po nierozważnym wybiciu Willy’ego Caballero od własnej bramki nieomal Argentyna utraciłby frajerską bramkę, ale na całe szczęście po tym, jak futbolówka wróciła w szesnastkę nieznacznie obok słupka spudłował Birkir Bjarnason.

Messi spróbował natomiast uderzeniem z daleka, które ofiarnie sparował Hannes Halldorsson. W 19 minucie nareszcie udało się zneutralizować czujną islandzką defensywę, bowiem asystę Marcos Rojo w centrum pola karnego przejął Sergio Agüero. „Kun” zastawił się z futbolówką przy nodze, utorował sobie pozycję do oddania strzału i bezlitosną torpedą zaskoczył goalkeepera rywali.

Tym samym snajper Manchesteru City zdobył swojego dopiero pierwszego gola na Mundialach, choć są to już jego trzecie Mistrzostwa Świata w karierze.

Aczkolwiek niestety Argentyńczycy bardzo się rozkojarzyli zdobywczy pierwszą bramkę i oddali pole Islandii. Wikińska ekipa bezlitośnie wykorzystała rozluźnienie szyków w dołującej obronie „Biało-Błękitnych”.

Gwiazdor nowicjuszy Gylfi Sigurdsson oddał niskie uderzenie z ubocza szesnastki, które Caballero wybił przed siebie. Drugi raz łysego goalkeeper zakończył się źle dla drużyny, gdyż za piątym metrem Alfred Finnbogason pospieszył ze skuteczną dobitką, jaka znalazła drogę do siatki.

Tylko cztery minuty – tyle trwała radość przedstawicieli kraju tanga z korzystnego rezultatu. Identyczną ilość czasu, co we wcześniejszym starciu pierwotne prowadzenie Francji nad Australią. Lecz „Les Bleus” summa summarum odnieśli zwycięstwo, a „Albicelestes” nie.

Od momentu utraty bramki Argentyna mimo dominacji była wyraźnie stłamszona. Islandia świetnie zagęściła środek pola, przez co trzeba było atakować skrzydłami lub próbować z dalszych odległości, co nie wychodziło. Krótko przed końcem pierwszej odsłony polski arbiter Szymon Marciniak nie podyktował ewidentnego rzutu karnego dla ekipy Jorge Sampaoliego, kiedy Hordur Magnusson powstrzymując na boku pola karnego atak Eduardo Salvio dotknął piłki ręką.

Islandia zaliczyła nawet drugą groźną szansę do zadania ciosu, aczkolwiek Caballero w doliczonym czasie świetnie zainterweniował przy chytrym strzale z boku szesnastki otoczonego defensorami Gylfiego Sigurdssona.

W drugiej połowie ofensywa nieco się ożywiła, ale nie przełożyło się to na gole. W 64 minucie nawet udało się wywalczyć rzut karny za faul Magnussona na Maximiliano Mezie, aczkolwiek Messi nie zdołał wykorzystać jedenastki. Strzał autorstwa kapitana efektownie zatrzymał Halldorsson.

Kolejne akcje nie przynosiły ulgi Argentynie. Na kwadrans przed upływem regulaminowego czasu wszedł Cristian Pavón, który od razu mógł przyczynić się do podyktowania drugiego karniaka dla „Albicelestes”, lecz jego szarżę w bocznej strefie 16-tki na granicy faulu zatrzymał obrońca. Czy tutaj sędzia podjął dobrą decyzję, nie dyktując karnego? Według mnie tak, gdyż kontakt między futbolistami był znikomy.

W 87 minucie Pavón popisał się centrostrzałem zza pola karnego, jaki ledwo ledwo zdołał wybić Halldorsson. Niewiele dzieliło skrzydłowego Boca Juniors od spektakularnego trafienia. Trzeba uczciwie przyznać, że dziś najaktywniejszymi argentyńskimi piłkarzami ku zaskoczeniu wszystkich okazali się Cristian Pavón oraz Maxi Meza – ligowcy!

Messi zaś z rzutów wolnych celował w mur oraz w 83 minucie odnotował minimalnie chybiony techniczny strzał tuż zza 16. metra. Zdarzyły się również dwa mniej groźne próby zza linii szesnastego metra w wykonaniu Banegi oraz Mascherano, jakie pewnie wychwycił 34-letni islandzki bramkarz.

W doliczonym czasie Leo Messi osaczony islandzką defensywą jeszcze raz spudłował strzałem na chybił-trafił ze skraju szesnastki. To pierwsze starcie podczas MŚ 2018, gdzie nie padł gol w końcowej fazie zawodów!

Ostatecznie Islandia w przeciwieństwie do Iranu sprzed czterech lat dowiozła remis przeciwko Argentynie do samego końca, osiągając jeden ze swoich najwspanialszych wyników we własnej historii. Na Euro 2016 zremisowali 1:1 przeciwko Cristano Ronaldo oraz jego Portugalii, teraz identycznym wynikiem poskromili Argentynę i Messiego. To jest życiowy czas reprezentantów z tego małego kraju na północnym krańcu świata.

Gratulacje dla Islandii, ponieważ takim wynikiem rzeczywiście udowodnili, że mogą w grupie D ubiegać się o kwalifikację do 1/8 finału. Z kolei „Albicelestes” mają wiele do przemyślenia przed następnym mundialowym pojedynkiem.

Argentyna vs Islandia 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 Sergio Agüero (19′), 1:1 Alfred Finnbogason (23′)

Skład Argentyny: Willy Caballero – Eduardo Salvio, Nicolás Otamendi, Marcos Rojo, Nicolás Tagliafico – Javier Mascherano, Lucas Biglia (54′, Éver Banega) – Maximiliano Meza (84′, Gonzalo Higuaín), Lionel Messi [C], Ángel Di María (75′, Cristian Pavón) – Sergio Agüero

Sędziował: Szymon Marciniak (Polska)

Tabela grupy D po pierwszej kolejce:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Croatia, Croatia Chorwacja 1 1 0 0 2:0 +2 3
2 Argentina, Argentina Argentyna 1 0 1 0 1:1 0 1
Iceland, Iceland Islandia 1 0 1 0 1:1 0 1
4 Nigeria, Nigeria Nigeria 1 0 0 1 0:2 -2 0

W drugiej serii spotkań Argentyna zmierzy się przeciwko wymagającej Chorwacji. Ta potyczka odbędzie się w najbliższy czwartek, a rozpocznie o godzinie 20:00 naszego czasu na stadionie w Niżnym Nowogrodzie. Okazja do rehabilitacji pierwszorzędna, gdyż bałkańska drużyna po ograniu 2:0 Nigeryjczyków stała się liderem grupy D.

Ostatni grupowy mecz „Albicelestes” zaliczą 26. czerwca w Sankt Petersburgu z Nigerią, do której na Mundialach bez wątpienia są przyzwyczajeni. Czy podopieczni Jorge Sampaoliego rychło wyciągną wnioski z dzisiejszego niewypału?

Comments are closed.