Nuevo Gasometro pożegnał legendę?

Ledwie opadły emocje po meczach przedostatniej kolejki fazy grupowej Copa Libertadores, a tutaj nadchodzi przedostatnia seria spotkań argentyńskiej Superligi. Milowymi krokami zbliża się czas ostatecznych rozstrzygnięć w sezonie 2017/2018, a także moment wielkich pożegnań. W roku Mundialu kilku zasłużonych piłkarzy zdecyduje się zakończyć swoje wspaniałe kariery. Jednym z nich być może jest kapitan San Lorenzo de Almagro, czyli Leandro Romagnoli. Jego drużyna pokonała dziś 2:0 u siebie Belgrano zapewniając sobie awans do przyszłorocznego Pucharu Wyzwolicieli. Zrelacjonowanie piątkowych starć:

San Martín de San Juan vs Vélez Sarsfield 0:2 (0:2)

Gole – Lucas Robertone (5′), Agustín Bouzat (18′)

Z niemałym poślizgiem, ale nareszcie odpalił Vélez pod batutą Gabriela Heinze. „El Fortín” na przełomie marca i kwietnia zremisowali cztery mecze z rzędu, a teraz dla odmiany zaliczyli trzecie konsekutywne zwycięstwo. Szkoda, że już o nic nie walczą, ale lepiej odżyć późno, niż wcale.

Minionej nocy upadły tytan pragnący renesansu swojej formy zatryumfował na zachodzie Argentyny w San Juan, gdzie o wygraną nie jest łatwo. Vélez Sarsfield jednakże dość szybko osiągnął dwubramkową przewagę, poskramiając miejscowy San Martín.

Dwie długie wrzutki z połowy boiska pozwoliły gościom przeprowadzić bramkowe akcje, jakie zadecydowały o wyniku. W 5 minucie akcję bramkową zainicjowała daleka wrzutka Joaquína Laso. Następnie Matías Vargas w polu karnym asystował Lucasowi Robertone, a temu pozostało jedynie wycelować do pustej siatki.

Dla 20-letniego pomocnika, który przebojem wdarł się do wyjściowego składu to czwarty gol w ostatnich trzech spotkaniach. Łącznie zdobył pięć w całym sezonie i błysnął, niczym utalentowany Maximiliano Romero na początku sezonu. Czy jego także czeka lukratywny transfer do Europy?

Rezultat ustalony został już w 18 minucie, kiedy Vargas efektowną wrzutką z środka pola zaliczył drugą asystę, umożliwiając Agustínowi Bouzatowi efektownym niskim strzałem w długi róg ze skraju pola karnego ukoronować tryumf Vélezu.

W drugiej połowie festiwal nieskuteczności dali wprowadzony niecałe 20 minut po przerwie Mauro Zárate oraz goleador miejscowych Claudio Spinelli. Niespełnionego Zárate dwukrotnie zatrzymał Luis Ardente w akcjach sam na sam.

Ponadto diabelnie skuteczny ostatnio Robertone obił słupek strzałem z rzutu wolnego i następnie gościom nie udało się wykonać skutecznej dobitki. Vargas uderzeniem z piątego metra nie przechytrzył goalkeepera miejscowych – to ekspert od asyst, ale sam rzadko wpisuje się na listę strzelców. Wśród gospodarzy dla odmiany poprzeczkę główką ostemplował Facundo Barcelo.

Dzięki victorii na zachodzie kraju „Fortíneros” zajmują szesnaste miejsce z 34 punktami. Na walkę o kontynentalne pucharu za późno, ale mogą jeszcze spróbować przecież w Copa Argentina. Przeciętny San Martín jest dziewiętnasty, zdobywszy cztery oczka mniej.

*****************************************************************************

San Lorenzo de Almagro vs Belgrano 2:0 (1:0)

Gole – Nicolás Blandi (25′ – pen.), Gabriel Gudiño (80′)

Kontuzję szybciej, aniżeli diagnozowano wyleczył snajper San Lorenzo – Nicolás Blandi. Z nim na boisku papieski klub zaczął ponownie wygrywać. „Cuervos” nie bez trudu, aczkolwiek zasłużenie pokonali na własnym terenie walczący o Sudamericanę zespół Belgrano. Jednocześnie przynajmniej na tydzień wyautowali „Piratów” ze strefy awansu do Copa Sudamericana 2019, a sami zaklepali sobie udział w przyszłorocznej Libertadores analogicznie, jak Boca Juniors oraz Godoy Cruz.

Wstęp spotkania lepszy dla przyjezdnych, bowiem choćby Matías Suárez zaliczył poprzeczkę dalekosiężnym uderzeniem. Aczkolwiek stopniowo gospodarze dochodzili do głosu. W 25 minucie Blandi wykorzystał rzut karny dając prowadzenie trzeciej sile tabeli. Podyktowano go za zagranie ręką w szesnastce obrońcy Érika Godoy’a.

Chwilę później nowy kapitan „El Ciclón” zmarnował okazję sam na sam, gdyż oddał stanowczo zbyt lekkie uderzenie wędrujące prosto do rąk Lucasa Acosty. Gdyby należycie wykończył tę akcję, skompletowałby okrągłe dziesięć bramek w Superlidze.

Belgrano niemal wyrównałby straty w drugiej połowie, ale kilkukrotnie zabrakło im zwykłego farta. Godoy fatalnie chybił nad poprzeczką z bliskiej odległości podczas rozegrania kornera, a prawy defensor Tomás Guidara nie umiał trafić z ostrego kąta – piłkę po jego chytrym strzale musnął Nicolás Navarro i ta odbiła się od słupka, żeby potem zostać wykopana przez obronę CASLA.

Również przy drugim golu czołowy napastnik San Lorenzo miał udział. Podczas kontrataku w 80 minucie jego dośrodkowanie niefortunnie przeciął rozgrywający gości Federico Lértora przypadkiem oddając strzał na własną bramkę. Ten wybił Lucas Acosta, ale dobitka zmiennika Gabriela Gudiño znalazła się w bramce. „Azulgrana” przynajmniej chwilowo zrównała się punktami z wiceliderem Godoy Cruz. Podopieczni Claudio Biaggio jakimś cudem wciąż zachowują matematyczne szanse na mistrzostwo.

Na ostatnie regulaminowe pięć minut wszedł legendarny piłkarz gospodarzy, czyli Leandro Romagnoli. Kibice zgromadzeni na stadionie Nuevo Gasometro uhonorowali pojawienie się na murawie „Pipiego” gromkimi oklaskami oraz wieloma oprawami, gdyż być może to jego ostatnie w karierze spotkanie na tymże stadionie.

To czy Romagnoli ostatecznie zakończy karierę po bieżącym sezonie zależy jednak od wyniku San Lorenzo w pierwszej rundzie eliminacyjnej Copa Sudamericana. Jeśli „Cuervos” awansują, to być może 37-latek przedłuży wygasającą umowę jeszcze o pół roku. Podobny dylemat mają inny weterani miejscowych, którzy tutaj nie wystąpili – Juan Mercier oraz Sebastián Torrico.

Czasu do odpoczynku ulubieńcy Ojca Świętego zasadniczo nie mają, gdyż już we wtorek toczą rewanżowe starcie pierwszej rundy Sudamericany przeciwko Atlético Mineiro. W Brazylii przyjdzie im bronić jednobramkowej zaliczki uzyskanej podczas pierwszej konfrontacji. Ligowy sezon ukończą za tydzień wyjazdowym bojem przeciwko River Plate. 

1 Comment to "Nuevo Gasometro pożegnał legendę?"

  1. fixxxer's Gravatar fixxxer
    5 maja 2018 - 22:58 | Permalink

    Lucas Robertone to śrokowy pomocnik, a nie napastnik. I nie wygryzł ze składu Zarate, tylko tamten wraca po krótkiej kontuzji.

Comments are closed.