Czwartkowej nocy dokończono trzecią kolejkę fazy grupowej Copa Libertadores. Teraz wszystkie osiem grup jest dokładnie na półmetku. Za ostatnie gorsze wyniki na arenie ligowej zrehabilitował się Racing Club. „La Academia” bezlitośnie zdeklasowała przed trybunami El Cilindro brazylijskie Vasco da Gama i umocniła się na czele grupy E. Natomiast kroczący ostatnio w Superlidze od zwycięstwa do zwycięstwa River Plate fartownie wygrał w Ekwadorze. Mieszczący się w środku ligowej stawki „Milionerzy” gonią lidera grupy Flamengo. Relacja:
Grupa E:
Racing Club [ARG] vs Vasco da Gama [BRA] 4:0 (2:0)
Gole – Ricardo Centurión (33′), Lautaro Martínez (39′), Matías Zaracho (52′), Lisandro López (61′ – pen.)
W pierwszej kolejce grupowej Racing upokorzył już Brazylijczyków, pokonując 4:2 u siebie Cruzeiro. Wtedy hattricka skompletował utalentowany Lautaro Martínez. Tym razem młodziutki reprezentant Argentyny strzelił tylko raz, ale błękitna część dosłownie rozszarpała na strzępy innych przedstawicieli kraju kawy. Znów strzelili cztery bramki, ale nie stracili ani jednej.
Niewiele zabrakło Lisandro Lópeza do wyrównania rekordu Martína Palermo z 1999 roku, czyli zmarnowania trzech rzutów karnych w jednym meczu. W 12 minucie „Licha” mógł otworzyć wynik, lecz zmarnował pierwszą jedenastkę. Niską torpedę w środek bramki Martín Silva wybił nogami.
Kanonadę zainicjowała ładna zespołowa akcja z 33 minuty, gdy Matías Zaracho ładnie wyminął dwójkę obrońców, aczkolwiek otoczony przed polem karnym musiał wycofać do Lautaro. Ten posłał asystę na bok do Ricardo Centurióna, a odrodzony wśród macierzystego klubu „Ricky” idealnym strzałem w długi róg ze skraju pola karnego nie dał szans Martínowi Silvie.
Sześć minut Lautaro osobiście podwyższył obnażając dziurę w obronie Vasco. Atak środkiem pola zainicjował Zaracho, posyłając futbolówkę na bok szesnastki. Przejął ją Lisandro López i dośrodkował przed piąty metr, skąd Martínez dopełnił formalności. To jego czwarty w tegorocznym Pucharze Wyzwolicieli.
Tuż przed przerwą sędzia przyznał drugi rzut karny gospodarzom, lecz egzekucja wapna przez kapitana Lisandro Lópeza także nie zakończyła się powodzeniem, gdyż Urugwajczyk Silva obronił jego strzał.
Racing dobił brazylijskich niedobitków na początku drugiej połowie. Inny zwinny wychowanek gospodarzy Matías Zaracho zadał trzeci cios gościom, gdy w akcji sam na sam wyminął bramkarza, następnie celując od słupka do pustej bramki.
W 65 minucie „La Academia” wywalczyła trzecią jedenastkę. Tym razem Lisandro nareszcie przełamał się, należycie wykonując karnego i jednocześnie nie powtarzając niechlubnego wyczynu Palermo z Copa América 1999, gdy „Tytan” zmarnował trzy wapna w jednym spotkaniu przeciwko Kolumbii (Argentyna przegrała je 0:3).
Racing bezlitośnie zerżnąłby Vasco da Gama nawet bez udziału swojego weterana, a zarazem kapitana. Miejscowi powinni byli odnieść jeszcze okazalszy tryumf, aczkolwiek oprócz niewykorzystanych jedenastek Lisandro także Zaracho spartolił dobrą okazję, gdy zaledwie obił słupek główką zza pola bramkowego.
Skład Racingu Club: Juan Musso – Renzo Saravia, Alejandro Donatti, Leonardo Sigali (46′, Miguel Barbieri), Alexis Soto – Nery Domínguez – Augusto Solari, Matías Zaracho, Ricardo Centurión (65′, Marcelo Meli) – Lisandro López [C], Lautaro Martínez (77′, Brian Mansilla)
W klasyfikacji grupy E po trzech kolejkach Racing Club dominuje ze zdobytymi siedmioma punktami. Wygląda na to, iż podopieczni Eduardo Coudeta zdominują tę grupę śmierci, zostawiając brazylijską konkurencję oraz Universidad de Chile daleko w tyle. Niech lepiej przyłożą się do tegorocznej Libertadores, bo awansu do następnej edycji poprzez Superligę niestety zapewne nie uzyskają.
Grupa D:
Emelec [ECU] vs River Plate [ARG] 0:1 (0:1)
Gol – Javier Pinola (44′)
Dla odmiany River Plate wymęczył zwycięstwo na niełatwym terenie w ekwadorskim Guayaquil, gdzie ofiarą „Millonarios” tym razem padł lokalny Emelec. Zespół kierowany przez Marcelo Gallardo generalnie jednak może dziękować bardziej niebiosom, aniżeli własnym umiejętnościom.
Tryumfator ostatnich dwóch edycji Pucharu Argentyny ukąsił gospodarzy tuż przed przerwą. Javier Pinola otrzymał dośrodkowanie lewym skrzydłem od Gonzalo Martíneza, dzięki któremu ów wiekowy stoper głową w polu bramkowym pokonał bramkarza rywali.
Gościom mimo wszystko uśmiechnął się los, gdyż Emelec raził nieskutecznością. Bohaterem meczu niezaprzeczalnie został Franco Armani – goalkeeper dwukrotnie zatrzymał akcje sam na sam Marlona de Jesúsa oraz fantastycznie wypiąstkował uderzenie z rzutu wolnego tuż zza linii końcowej pola karnego Ayrtona Preciado.
Rok temu River także konfrontował się w jednej grupie Libertadores z Emelekiem i wówczas na ich terenie zwyciężył 2:1. Dobra passa została podtrzymana.
Skład River Plate: Franco Armani – Gonzalo Montiel, Jonatan Maidana, Javier Pinola, Marcelo Saracchi (75′, Bruno Zuculini) – Ignacio Fernández (72′, Camilo Mayada), Leonardo Ponzio [C], Enzo Pérez – Gonzalo Martínez – Rafael Santos Borré (72′, Ignacio Scocco), Lucas Pratto
W grupowym zestawieniu River nadal osiada drugą lokatę, ale przynajmniej zrównał się punktami z liderującym Flamengo. Grupa D obfituje w zaiste wyrównaną rywalizację – między liderem, a ostatnią drużyną widnieją jedyne cztery oczka różnicy.
Tabela grupy D po trzech kolejkach:
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Flamengo | 3 | 1 | 2 | 0 | 5:4 | +1 | 5 | |
2 | River Plate | 3 | 1 | 2 | 0 | 3:2 | +1 | 5 | |
3 | Santa Fe | 3 | 0 | 3 | 0 | 2:2 | 0 | 3 | |
4 | Emelec | 3 | 0 | 1 | 2 | 2:4 | -2 | 1 |
Pozostałe czwartkowe mecze Copa Libertadores:
Grupa E:
Universidad de Chile [CHI] vs Cruzeiro [BRA] 0:0
W Chile bezbramkowy remis lokalnego Universidadu de Chile przeciwko Cruzeiro. Multum sytuacji podbramkowych ze stron obu, aczkolwiek instynkt snajperski nie dopisał tutaj nikomu. Brazylijski duet wśród grupy E zamyka stawkę, a „La U” stoją dwa punkty za plecami Racingu. Wyjazdowe starcie przeciwko „Raposa” będzie jednak dla Chilijczyków znacznie trudniejsze.
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Racing Club | 3 | 2 | 1 | 0 | 9:3 | +6 | 7 | |
2 | Universidad de Chile | 3 | 1 | 2 | 0 | 2:1 | +1 | 5 | |
3 | Cruzeiro | 3 | 0 | 2 | 1 | 2:4 | -2 | 2 | |
4 | Vasco da Gama | 3 | 0 | 1 | 2 | 0:5 | -5 | 1 |
Grupa H:
Alianza Lima [PER] vs Junior [COL] 0:2 (0:1)
Gole – Yimmy Chará (10′), Jonathan Álvez (83′)
Tryumf na ziemi peruwiańskiej przedłużył nadzieje Juniora. Kolumbijskie „Rekiny” pokonały 2:0 w delegacji najsłabszą tutaj Alianzę Lima, dzięki czemu opuściły ostatnie miejsce w tabeli.
Rozpoczęcie zmagań grupowych dwiema porażkami to nie dramat w Copa Libertadores (Atlético de Tucumán podobnie rozpoczął zmagania grupowe, a nadal zachowuje spore szanse), lecz zawodników z miasta Barranquilla czeka niebotyczne trudne zadanie, jeśli chcą nadal liczyć się w bitwie o 1/8 finału elitarnego turnieju.
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Palmeiras | 3 | 2 | 1 | 0 | 6:1 | +5 | 7 | |
2 | Boca Juniors | 3 | 1 | 2 | 0 | 2:1 | +1 | 5 | |
3 | Junior | 3 | 1 | 0 | 2 | 2:4 | -2 | 3 | |
4 | Alianza Lima | 3 | 0 | 1 | 2 | 0:4 | -4 | 1 |
Turniejowa klasyfikacja strzelców:
8 goli – Wilson Morelo (Kolumbia, Independiente Santa Fe)
4 gole – Lautaro Martínez (Argentyna, Racing Club)
3 gole – Yago Pikachu (Brazylia, Vasco da Gama), Maximiliano Freitas (Urugwaj, Oriente Petrolero), Carlos Benavídez (Urugwaj, Defensor Sporting), Ayron del Valle (Kolumbia, Millonarios).