Oprócz klasyku między Independiente, a Boca Juniors przedwczoraj przeprowadzono jeszcze cztery spotkania 23. kolejki Superliga Argentina. Szczególnie fascynujący okazał się scenariusz konfrontacji w mieście Santa Fe, gdzie Unión najpewniej doszczętnie pogrzebał swoje nadzieje na awans do Copa Libertadores. Piąty mecz z rzędu wygrał River Plate, przełamały się Estudiantes oraz Colón. Na cztery kolejki przed końcem poznaliśmy już wszystkie cztery drużyny, które po sezonie zlecą do Primera B Nacional. Niedola Arsenalu de Sarandi, Temperley oraz Olimpo zgodnie z rokowaniami dopadła także katastrofalnie spisującego się beniaminka Chacaritę Juniors. Podsumowanie:
Unión vs Tigre 3:3 (1:0)
Gole – 1:0 Franco Fragapane (26′), 2:0 Franco Soldano (75′ – pen.), 2:1 Ignacio Canuto (84′), 2:2 Federico González (85′), 3:2 Ignacio Canuto (90+2′ – samobój), 3:3 Carlos Luna (90+4′)
Dramaturgii pokroju niedzielnej batalii na Estadio 15. de Abril w Santa Fe od dłuższego czasu w Superlidze nie zaobserwowaliśmy. Unión na kwadrans przed upływem regulaminowego czasu prowadził 2:0 z przeciętnym Tigre. Krótko przed końcem regulaminowego zakresu czasowego niżej notowani goście sensacyjnie wyrównali, lecz Unión odzyskał prowadzenie dzięki samobójowi w doliczonym czasie i tuż przed końcowym gwizdkiem definitywnie je stracił.
Nic nie zwiastowało ekscytującego finiszu spotkania. Do 75 minuty padła tylko jedna bramka, kiedy Franco Fragapane korzystając z błędnego krycia obrony Tigre wykorzystał wrzutkę z okolic połowy boiska Diego Zabali, a następnie zwieńczył akcję sam na sam.
Od 75 minuty spotkania wszystko zdawało się być rozwikłane, bowiem Unión podwyższył prowadzenie dzięki wykorzystanej jedenastce Franco Soldano. Snajper gospodarzy zdobył dziesiątego gola w sezonie.
Tymczasem zbyt pewni sobie miejscowi frajersko wypuścili niemal pewną victorię z rąk. Tigre w przeciągu minuty odrobił dwubramkową stratę! W 84 minucie stoper Ignacio Canuto trafił głową, przecinając dośrodkowanie z rzutu wolnego Diego Moralesa.
Chwilę później Federico González piękną torpedą pod poprzeczkę z ostrego kąta całkowicie zaskoczył niespodziewającego się Nereo Fernándeza. Jakimś cudem nie walczący w tym sezonie o żaden konkretny cel goście w oka mgnieniu wyrównali na 2:2.
Nie dość emocji na murawie, albowiem krótko przed upływem regulaminowego czasu wybuchła awantura między piłkarzami. W jej konsekwencji sędzia wyrzucił z boiska po jednym krewkim zawodniku obu ekip. Czerwone kartki obejrzeli Manuel De Iriondo (Unión) oraz Sebastián Prediger (Tigre).
A podczas doliczonego czasu jeszcze mała wymiana ciosów. Unión chwilowo odzyskał prowadzenie, gdy centrę Rodrigo Gómeza z rzutu wolnego niefortunnie przeciął Canuto tym razem pakując futbolówkę do własnej siatki. Lecz tuż przed końcowym gwizdkiem Tigre uratował punkt – Nereo Fernández kuriozalnie wypuścił futbolówkę z rąk po strzale Gonzáleza, co spożytkował Carlos Luna. Wiekowy snajper przedzierając się przez dwójkę obrońców dobił do pustej siatki. Goście dzięki ofiarnie wydartemu remisowi na sto procent zaklepali sobie pierwszoligowy byt.
Remis 3:3 zwiastuje Uniónowi koniec marzeń o Copa Libertadores. Późniejsze zwycięstwo Independiente już chyba nieodwracalnie ustanowiło skład czołowej piątki (czyli lokat gwarantujących start w CL 2019) w dobiegającym końca sezonie.
Z drugiej strony „Tatengues” powinni pilnować okupowanego miejsca wśród miejsc premiowanych Sudamericaną, bo jeszcze nigdy nie występowali w oficjalnych międzynarodowych rozgrywkach. Mają zaiste niepowtarzalną szansę na kontynentalny debiut w przyszłym roku.
*****************************************************************************
Patronato vs Estudiantes La Plata 0:1 (0:1)
Gol – Lucas Rodríguez (30′)
Odblokowali się rozczarowujący ostatnio Estudiantes. Kompromitująca przegrana u siebie przeciwko dołującej Chacarita Juniors wstrząsnęła zespołem Lucasa Bernardiego, który tym razem wywiózł trzy punkty z niełatwych ziem Międzyrzecza.
Trafienie młodego Lucasa Rodrígueza po upływie półgodziny zawodów pozwoliło „Los Pincharratas” zgarnąć całą pulę. W 30 minucie eks-reprezentant narodowej kadry U-20 przejął asystę z boku od Lucasa Melano, następnie ominął defensorów i wykończył akcję sam na sam.
Laplateńczycy powinni byli odnieść wyższe zwycięstwo. W drugiej odsłonie multum okazji zmarnował Juan Ferney Otero. Ciemnoskóry Kolumbijczyk raz nawet miał przed sobą pustą siatkę, lecz za pierwszym razem nie trafił czysto w piłkę, a za drugim przy okazji sfaulował wracającego goalkeepera Sebastiána Bertoliego i sędzia bramki nie uznał, dopatrując się przewinienia. Poza tym Melano absurdalnie chybił w polu bramkowym chcąc przechytrzyć ofiarnie interweniującego 40-letniego goalkeepera.
Zadanie gościom ułatwiła czerwona kartka dla miejscowego obrońcy Waltera Andrade. Około 70 minuty za nadmierne protesty arbiter wyrzucił też rezerwowego gospodarzy – Damiána Lemosa.
Estudiantes wreszcie górą po czterech kolejnych ligowych starciach bez victorii, ale nadal figurują poza miejscami oferującymi przyszłoroczne kontynentalne czempionaty. Są dwunaści zebrawszy 35 punktów. W perspektywie dodatkowo trzy grupowe konfrontacje Copa Libertadores (najbliższa, wyjazdowa z Santosem odbędzie się za tydzień), więc nie można mówić o łatwym zadaniu.
*****************************************************************************
Chacarita Juniors vs Colón 0:2 (0:2)
Gole – Marcelo Estigarribia (19′), Javier Correa (31′)
Tą porażką Chacarita Juniors przypieczętowała los spadkowicza. Colón przełamał się natomiast po serii gorszych meczów. Tryumf w stołecznej dzielnicy Villa Maipú pozwolił „Sabaleros” przybliżyć się do odwiecznego wroga Uniónu oraz do strefy Copa Sudamericana. Jednak piłkarzom Eduardo Domíngueza jest o tyle dogodniej, że muszą jeszcze dokończyć swój mecz przeciwko Vélezowi, który w ubiegłym tygodniu został przerwany przy stanie 0:0 przez kibiców rzucających petardy na boisko.
Przyjezdni dopięli swego już w pierwszej części. Około 20 minuty rezultat otwarł generalnie rozczarowujący w Colónie pomocnik Marcelo Estigarribia. Niedoszły talent paragwajskiego futbolu wykorzystał dośrodkowanie lewą flanką od Gonzalo Escobara, dzięki któremu mocnym uderzeniem pod poprzeczkę zza pola bramkowego nie dał szans Pedro Fernándezowi.
Jakiekolwiek wątpliwości rozstrzygnął Javier Correa podwajając zaliczkę krótko po upływie półgodziny spotkania. Dobił futbolówkę z najbliższej odległości do pustej bramki wykańczając rozegranie kornera.
W drugiej połowie Colón zanotował wiele okazji do wyśrubowania jeszcze okazalszego tryumfu. Correa nie poradził sobie w akcji jeden na jednego. Dodatkowo Cristian Guanca karygodnie chybił nad poprzeczką z najbliższej odległości przejąwszy futbolówkę po wypuszczeniu jej z rąk przez goalkeepera. Weteran Adrián Bastía zaś minimalnie spudłował nad poprzeczką dalekosiężnym uderzeniem.
Chacarita odnosząc zwycięstwo z Estudiantes tydzień temu nieśmiało obudziła swoje złudzenia, ale ta wtopa zgasiła resztkę realnych nadziei „El Funebrero”. Jeden sezon w Superlidze i powrót na zaplecze argentyńskiego futbolu.
Do finiszu kampanii 2017/2018 drużyna Colónu będzie wojować o prawo uczestnictwa w przyszłorocznej Sudamericanie. Beniaminkowi natomiast pozostaje godne pożegnanie się z najwyższą klasą rozgrywkową.
*****************************************************************************
River Plate vs Rosario Central 2:0 (0:0)
Gole – Rafael Santos Borré (74′), Lucas Pratto (77′)
Do niedawna River sromotnie rozczarowywał w Superlidze, ale najwidoczniej „Millonarios” permanentnie wstali z klęczek. Tryumf nad Rosario Central jest bowiem już piątym konsekutywnym na arenie ligowej dla podopiecznych Marcelo Gallardo. Analogicznie, jak przed tygodniem na El Cilindro przeciwko Racingowi Club i tutaj aktualny wicemistrz kraju tanga rozklepał przeciwnika, ładując mu dwie bramki w granicach ostatniego kwadransa zawodów.
Gospodarze przeważali nieustannie, lecz bramka Jeremíasa Ledesmy ostawała się nietknięta przez długi czas. W 74 minucie będący ostatnimi czasy złotym jokerem Rafael Santos Borré zadał gościom pierwszy cios. Młody Kolumbijczyk w polu bramkowym wykorzystując centrę od Lucasa Pratto znalazł metodę na przełamanie lodów. Trafił do siatki drugą kolejkę pod rząd.
Kilkadziesiąt sekund później napastnicy zamienili się rolami. Santos Borré asystował, a podwyższył odbudowujący się Pratto przed piątym metrem celnym strzałem wślizgiem w obstawie defensorów ustalając wynik na 2:0.
River Plate awansował na dziesiąte miejsce ze zdobytymi 35 punktami. Aczkolwiek chyba jest za późno dla „Milionerów”, by walczyć o miejsca honorowane Copa Libertadores. Awans do przyszłorocznej elity będą musieli zaklepać sobie poprzez zwycięstwo w tej edycji kontynentalnej elity lub niczym w 2016 roku – dzięki zdobyciu Pucharu Argentyny. W bieżącej CL niebawem sprawdzą na wyjeździe ekwadorski Emelec.
Dla Rosario Central pod znakiem zapytania stoi chociażby miejsce dające Sudamericanę. Mimo dobrych rezultatów osiąganych od listopada ubiegłego roku „Canallas” najzwyczajniej trapi jakieś fatum. Niestety, płacą teraz za przespanie pierwszych ośmiu kolejek sezonu, gdzie ku ogromnemu zaskoczeniu nie odnieśli żadnego tryumfu.