CL: Racing remisuje w Chile

Minęła przerwa na reprezentacje i wznowiona została druga kolejka zmagań grupowych w Copa Libertadores. Wtorkowej nocy spośród argentyńskiej drużyn występował Racing Club, notując cenny wyjazdowy remis przeciwko Universidad de Chile. „La Academia” pozostała zatem liderem swojej grupy.

Grupa E:

Universidad de Chile [CHI] vs Racing Club [ARG] 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 David Pizarro (9′), 1:1 Alejandro Donatti (23′)

Czwarty punkt Racingu podczas bieżącej fazy grupowej. Wracający do elitarnego czempionatu po rocznym rozbracie futboliści z Avellanedy prezentują obecnie świetną formę. Można śmiało rzec, iż wyrastają na głównego faworyta tej grupy. Tym razem wywalczyli w Chile wynik nierozstrzygnięty.

Co prawda już w 9 minucie wiekowy David Pizarro otworzył wynik na korzyść „La U” pomyślnie dobijając sparowany przez Juana Musso wcześniejszy strzał Yefersona Soteldo, aczkolwiek goście dość szybko odrobili deficyt bramkowy. W 23 minucie stoper Alejandro Donatti efektownym uderzeniem z rzutu wolnego wyrównał, jak się okazało ustalając rezultat spotkania.

Warto odnotować, iż duet środkowych obrońców Racingu Club – Alejandro Donatti oraz Leonardo Sigali jest diabelnie skuteczny, jak na defensorów. W ostatnich meczach drużyny zdobył aż pięć goli.

Natomiast swą strzelecką dyspozycję gdzieś zatracił młody wilk Lautaro Martínez. Tutaj mógł strzelić, gdy około 30 minuty wślizgiem przejął złe wycofujące podanie obrońcy miejscowych, znalazłszy się jeden na jednego z goalkeeperem Jhonny’m Herrerą. Niestety, zbyt ostry kąt dzielił go od pustej bramki i wycelował tylko w boczną siatkę. Wcześniej także minimalnie chybił próbą zza szesnastego metra.

Podczas drugiej odsłony najgroźniejszą sytuację dla „Academii” zanotował Nery Domínguez. Niestety, defensywny pomocnik tylko obił poprzeczkę przy okazji po palcach Herrery bezpośrednim strzałem z centrum szesnastki podczas chaotycznego ataku. Dla Universidadu trafić mógł wiekowy Mauricio Pinilla, aczkolwiek jego ekwilibrystyczny strzał wolejem ze skraju pola karnego sparował Musso.

W 68 minucie czerwoną kartkę za drugie „żółtko” obejrzał rozgrywający przyjezdnych Diego González. Mimo osłabienia zawodnicy Eduardo Coudeta nadal przeważali, aczkolwiek nie umieli przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Chilijczycy natarli dopiero w samej końcówce – delegaci z Avellanedy swymi interwencjami dwukrotnie narazili się na rzuty karne dla rywala, lecz gwizdek sędziego milczał.

Skład Racingu Club: Juan Musso – Iván Pillud (od 90+4′ [C]), Alejandro Donatti, Leonardo Sigali, Alexis Soto – Nery Domínguez – Diego González, Neri Cardozo (86′, Martín Ojeda), Ricardo Centurión (71′, Marcelo Meli) – Lisandro López [C] (90+4′, Matías Zaracho), Lautaro Martínez

Racing Club niewątpliwie jest zadowolony z remisu. Pozwolił im utrzymać pierwsze miejsce wśród grupowego zestawienia, stawiając w dobrym położeniu strategicznym przed dwiema konfrontacjami przeciwko brazylijskiemu Vasco da Gama.

Pozostałe wtorkowe mecze fazy grupowej Libertadores:

Grupa F:

Real Garcilaso [PER] vs Nacional [URU] 0:0

W grupie F rozpoczęła się już trzecia kolejka. Bezbramkowy remis w Peru między dwiema ekipami, nieco niżej notowanymi od Estudiantes La Plata i Santosu. Ani Real Garcilaso, ani Nacional tym remisem nie zwiększyli swoich szans na awans do 1/8 finału.

Grupa C:

Libertad [PAR] vs The Strongest [BOL] 3:0 (0:0)

Gole – Ronaldo Báez Mendoza (59′), Wilson Leiva (66′, 90+3′)

Libertad rozgromił wymagających Boliwijczyków, umacniając się na szczycie grupy C. „El Gumarelo” potrzebowali jednak ułatwień, ażeby odnieść przekonujące zwycięstwo. Wszystkie gole zdobyli grając przewadze liczebnej. The Strongest od 28 minuty musieli radzić sobie w dziesięciu po czerwonej kartce dla ekwadorskiego stopera Edisona Carceléna. Paragwajczycy ciosy zadawali dopiero po zmianie stron.

Dziewiczego gola w dorosłej karierze zdobył 19-letni pomocnik Ronaldo Báez Mendoza inicjując strzelaninę. Następnie dwa gole z dobitek Wilsona Leivy rozwiały jakiekolwiek wątpliwości, umacniając Libertad na pierwszym miejscu.

Grupa H:

Palmeiras [BRA] vs Alianza Lima [PER] 2:0 (1:0)

Gole – Thiago Martins (10′), Miguel Borja (46′)

Czołową lokatę w grupie H natomiast coraz pewniej zaskarbiają sobie Palmeiras. „Verdão” w miarę pewnie zwyciężyli u siebie Peruwiańczyków, dzięki czemu mogą pochwalić się kompletem punktów po dwóch kolejkach.

Rozmiar tryumfu byłby wyższy, gdyby Miguel Borja nie chybił wślizgiem z najbliższej odległości w pewnej akcji. U progu drugiej części Kolumbijczyk jednak zrehabilitował się i dzięki błędowi goalkeepera strzelił gola zza pola bramkowego. Brazylijczyków wkrótce czekają dwie batalie z Boca Juniors i to one powiedzą ile naprawdę wart jest zespół ze stadionu Allianz Parque.

Comments are closed.