Środowej nocy nie tylko przeprowadzono batalię o Superpuchar Argentyny, ale również odbyło się pięć meczów drugiej kolejki fazy grupowej Copa Libertadores. Domowe kanonady urządzili sobie Estudiantes La Plata tudzież kolumbijski Atlético Nacional. Do tego brazylijskie ekipy powetowały sobie kiepski początek grupowych zmagań, a chilijskie Colo-Colo wywiozło cenny remis z andyjskich wysokości. Relacja:
Grupa F:
Estudiantes La Plata [ARG] vs Real Garcilaso [PER] 3:0 (0:0)
Gole – Lucas Melano (53′), Mariano Pavone (75′ – pen., 87′)
Rozpocząwszy od bezbramkowego remisu przeciwko urugwajskiemu Nacionalowi zawodnicy Estudiantes La Plata weszli w zmagania grupowe pewnym krokiem. W drugiej kolejce „Los Pincharratas” rozgromili 3:0 na własnej twierdzy peruwiański Real Garcilaso, stając się nowym liderem grupy F. Spotkaniu towarzyszyła niezła ulewa, ale złe warunki pogodowe nie zatrzymały ekipy Lucasa Bernardiego.
Do przerwy miejscowi nie potrafili sforsować defensywy outsidera. Pierwszy raz zagrozili bramce gości podczas rozegrania kornera. Bramkarz Diego Morales ofiarnie sparował jednak mocne uderzenie Gastóna Campiego oraz dobitkę Jonatana Schunke.
Bardzo blisko celu znalazł się Lucas Rodríguez, aczkolwiek tylko obił słupek bezpośrednim uderzeniem zza jedenastego metra. Jakby tego mało, Morales dwukrotnie obronił strzały Lucasa Melano nacierającego jeden na jednego w szesnastce.
Wszystkie gole laplateńczycy strzelili podczas drugiej odsłony. Wynik otworzył Melano, wynagradzając „Estu” dwie zmarnowane setki z pierwszej odsłony. 53 minuta – w polu bramkowym uderzeniem bezpośrednim wycelował do siatki przejąwszy narożną centrę.
Dzieła zniszczenia dopełnił zaś wprowadzony tutaj jako zmiennik weteran Mariano Pavone. „Tanque” krótko po wejściu wykorzystał jedenastkę, a pod sam koniec wykorzystał okazję sam na sam, jaką umożliwiła mu asysta Facundo Sáncheza.
Klarownej szansy dostąpił także Juan Ferney Otero, lecz Kolumbijczyk w akcji jeden na jednego tylko obił słupek. Piłka po jego strzale musnęła jeszcze palce goalkeepera.
Inkasi, którzy dwa tygodnie temu zainicjowali grupowe boje od sensacyjnego tryumfu 2:0 nad Santosem dzielnie stawiali czoła „Estu” przez pierwszą część, ale po zmianie stron zostali dosłownie zmasakrowani przez Argentyńczyków.
Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar – Facundo Sánchez, Jonatan Schunke, Leandro Desábato [C], Gastón Campi – Fernando Zuqui (64′, Iván Gómez), Rodrigo Braña, Gastón Giménez – Lucas Melano (71′, Mariano Pavone), Juan Ferney Otero (84′, Carlo Lattanzio), Lucas Rodríguez
Następne dwie konfrontacje Estudiantes La Plata przebrną przeciwko Santosowi, a więc czekają nas zaiste hitowe batalie o schedę.
Zresztą prawie w każdej grupie, gdzie mamy klub zarówno argentyński, jak i brazylijski [za wyjątkiem grupy D] gigantomachie między nimi zostaną stoczone właśnie w trzeciej oraz czwartej kolejce grupowej – Boca Juniors vs Palmieras (w grupie H), Independiente vs Corinthians (w grupie G), Estudiantes vs Santos (w grupie F) oraz Racing Club vs Vasco da Gama (w grupie E).
Pozostałe środowe mecze Libertadores:
Grupa B:
Bolívar [BOL] vs Colo-Colo [CHI] 1:1 (1:1)
Gole – 1:0 Juan Carlos Arce (38′ – pen.), 1:1 Octavio Rivero (43′)
Remis w La Paz na wysokości 3,6 tysiąca metrów n.p.m. jest wyczynem godnym pochwały dla Colo-Colo, które wystartowało przecież od domowej wtopy przeciwko Atlético Nacional. U kresu pierwszej odsłony zarówno Bolívar, jak i mistrzowie Chile strzelili po golu.
Boliwijczyk Juan Carlos Arce zdobył naprawdę widowiskowego gola z jedenastki. Trafił pod poprzeczką, choć swe wapno wyegzekwował a’la dawny styl Davida Beckham’a – poślizgnął się w momencie oddawania strzału! Aczkolwiek w przeciwieństwie do Anglika nie huknął Panu Bogu w okno.
*****************************************************************************
Atlético Nacional [COL] vs Delfín [ECU] 4:0 (1:0)
Gole – Dayro Moreno (32′ – pen.), Reinaldo Lenis (46′, 57′), Macnelly Torres (53′)
Zdobywca Pucharu Wyzwolicieli sprzed dwóch lat nie pozostawił suchej nitki na ekwadorski debiutancie. Atlético Nacional bezprecedensowo przetrzepał skórę anonimowemu Delfínowi, umacniając się na tej czele grupy.
Rozmiar tryumfu Kolumbijczyków nie wyglądałby tak zachwycająco, gdyby nie czerwona kartka dla obrońcy przyjezdnych u epilogu pierwszej odsłony. Dopóty Luis Alejandro Luna nie został wyrzucony do szatni za drugi żółty kartonik, „Verdolagas” prowadzili zaledwie 1:0 i to dzięki bramce z rzutu karnego.
Mając przewagę liczebną gospodarze rozklepali Delfín. Podczas pierwszego kwadransa drugiej odsłony dali popalić nowicjuszowi. Dwa gole Reinaldo Lenisa sprowadzonego od brazylijskiego Sportu Recife oraz jeden doświadczonego playmakera Macnelly’ego Torresa ukoronowały victorię giganta z Medellín.
Grupa D:
Emelec [ECU] vs Flamengo [BRA] 1:2 (0:0)
Gole – 1:0 Bryan Angulo (65′), 1:1 i 1:2 Vinícius Júnior (78′, 86′)
Virada w końcówce zapewniła Flamengo ofiarne wyjazdowe zwycięstwo nad ekwadorskim Emelec. Brazylijczycy obudzili się w porę, albowiem cios zadany im przez Ekwadorczyków w 65 minucie nieoczekiwanie dał „Fla” sygnał do walki.
Dwa gole pod koniec zawodów strzelone przez młodziutkiego Viníciusa Júniora przechyliły szalę zwycięstwa na rzecz finalisty ubiegłorocznej Copa Sudamericana. 17-latek, który od lipca stanie się piłkarzem Realu Madryt (dokąd przejdzie za aż 45 milionów euro) pierwszy raz w dorosłej karierze dał o sobie znać szerszemu gronu widzów.
Grupa G:
Corinthians [BRA] vs Deportivo Lara [VEN] 2:0 (0:0)
Gole – Emerson Sheik (65′), Henri Pernía (77′ – samobój)
Zakończenie powodzeniem męczarnie mistrza Brazylii z wenezuelskim kopciuszkiem. Deportivo Lara zamierzała udowodnić wszystkim, iż jej ostatni tryumf nad Independiente nie był dziełem przypadku. Mimo olbrzymich starań niestety nie zastopowali lepszych o co najmniej dwie klasy Corinthians.
Blisko 40-letni napastnik Emerson Sheik oraz kuriozalny samobój obrońcy gości zadecydowali o victorii gospodarzy. „Timão” jednak nie zachwycili – po dwóch kolejkach zgromadzili cztery punkty. Choć obecnie piastują fotel lidera grupy muszą sporo poprawić w swojej grze przed dwiema kwietniowymi bataliami przeciwko argentyńskiemu „Inde”.