Trudy gry co pół tygodnia dały się we znaki Boca Juniors. Mistrzowie Argentyny półrezerwowym składem wyszli na poniedziałkowy mecz 18. kolejki Superligi przeciwko Argentinos Juniors. Beniaminek bez większego trudu pokonał u siebie 2:0 drużynę Guillermo Barrosa Schelotto, którą wyraźnie wyczerpał premierowy grupowy bój Copa Libertadores. „Xeneizes” oficjalnie przegrali pierwszy raz w bieżącym roku, aczkolwiek nie ma konieczności rozpaczania nad tą wtopą, gdyż fotel lidera utrzymują z ośmiopunktową zaliczką nad drugimi Talleres.
Boca rozpoczęła starcie na La Paternal bez iskierki jakiegokolwiek entuzjazmu. Skład stanowiący mieszankę podstawowych zawodników z rezerwowymi przespał tę konfrontację. Dodajmy, iż to był pierwszy od niemal roku (dokładniej od kwietnia 2017) mecz kolumbijskiego pomocnika Sebastiána Péreza w wyjściowej jedenastce. Nie doszedł jeszcze do formy po długiej kontuzji.
Momentami nasuwało się wrażenie, iż „Bosteros” minionej nocy wybiegli na boisko za karę. Nie dziwi zatem szybki gol dla Argentinos Juniors. Już w 10 minucie lokalna drużyna objęła prowadzenie – wrzutkę zza linii bocznej szesnastki Javiera Cabrery wykorzystał Alexis MacAllister, bezpośrednim uderzeniem zza piątego metra zaskakując Agustína Rossiego.
Utracony gol wcale nie pobudził najpopularniejszego argentyńskiego teamu. Brakowało Carlosa Téveza odpoczywającego po ciężkiej batalii CL. Zastępujący go Ramón Ábila nie stanął na wysokości zadania. Co prawda „Wanchope” zaliczył jedną okazję podczas rozegrania kornera – bramkarz Lucas Chávez zahamował jednak akcję sam na sam masywnego napastnika.
Będący ligowym średniakiem gospodarze nie tylko spokojnie dowieźli prowadzenie, ale nawet podwyższyli je. W 65 minucie autor pierwszego gola wyłożył asystę w polu karnym, obrona zaspała i trafieniem do pustej siatki formalności dopełnił Damián Batallini. Argentinos łatwiutko spacyfikowali giganta mimo nieobecności swych kontuzjowanych weteranów Lucasa Barriosa oraz Leonardo Pisculichiego.
Dopiero w końcowych minutach konfrontacji, kiedy zwyczajnie było już za późno Boca wkroczyła do akcji. Kilkukrotnie natarł Edwin Cardona, aczkolwiek defensywa beniaminka skutecznie odcięła Kolumbijczyka od bramki Cháveza.
Zdecydowanie najgorszy mecz „Azul y Oro” podczas bieżącego sezonu. Szczerze mówiąc wyglądało to, jakby oddali rywalowi zwycięstwo walkowerem. Trzecia ligowa wpadka w Superlidze, ale pierwsza wyższa, aniżeli różnicą jednej bramki.
Argentinos Juniors vs Boca Juniors 2:0 (1:0)
Gole – Alexis MacAllister (10′), Damián Batallini (65′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Julio Buffarini, Santiago Vergini [C], Agustín Heredia, Emmanuel Más – Nahitan Nández, Sebastián Pérez (60′, Pablo Pérez), Emanuel Reynoso (46′, Gonzalo Maroni) – Cristian Pavón, Ramón Ábila, Edwin Cardona
Sędziował: Andrés Merlos
W klasyfikacji Boca nadal bezkompromisowo przewodzi ze zdobytymi 43 punktami. Osiem oczek mniej ugrali wiceliderzy Talleres, a jedenaście punktów mniej zgromadzili San Lorenzo i Independiente mający też do rozegrania zaległe spotkanie między sobą.
Za tydzień mistrzowie kraju tanga podejmą na La Bombonera zespół z północnego Buenos Aires, a mianowicie Tigre. „El Matador” to dzisiaj przeciętna ekipa, chociaż ostatnimi czasy osiąga nieco lepsze wyniki. Nie wolno ich zatem lekceważyć.