Boca Juniors coraz pewniej zmierza do obrony tytułu mistrza Argentyny. W siedemnastej kolejce po fascynującej konfrontacji „Xeneizes” wygrali 4:2 u siebie z przeciętnym, ale wymagającym San Martín de San Juan. To pierwsza goleada drużyny Guillermo Barrosa Schelotto od czasu zerwania więzadeł krzyżowych przez Darío Benedetto. Futboliści „Mellizo” solidnie przyłożyli się do meczu mimo perspektywy czwartkowego boju Copa Libertadores z peruwiańską Alianzą Lima.
Powoli kończy się wygodny, cotygodniowy terminarz Boca. Było to ostatnie spotkanie przed startem fazy grupowej Pucharu Wyzwolicieli. Logiczne zatem, iż należało zwyciężyć, aby nie narazić się na pogoń ze strony uzupełniających podium Talleres lub San Lorenzo, które presją gry co trzy dni póty co martwić się nie muszą.
Gospodarze błyskawicznie zadali pierwsze dwa ciosy dużo niżej klasyfikowanemu oponentowi. Już w 4 minucie świetna wymiana podań między zawodnikami umożliwiła Edwinowi Cardonie atak sam na sam w polu karnym.
Strzał Kolumbijczyka odbił Luis Ardente, aczkolwiek dobitka Carlosa Téveza pod poprzeczkę do niemal pustej siatki zrobiła swoje. „Bosteros” znaleźli się prowadzeniu. Już trzeci gol „Apacza” po powrocie z Chin.
W 9 minucie zaliczkę podwoił Cristian Pavón. Skrzydłowy otrzymał centrę z połowy boiska od Téveza, a dzięki swej szybkości zostawił w tyle defensywę rywala, wybiegłszy samodzielnie naprzeciw goalkeepera. Ominął go i także wykończył atak trafieniem do pustej bramki. Dla Pavóna aspirującego do wyjazdu na Mundial z reprezentacją Argentyny to piąty gol w Superlidze.
Początek starcia okazał się niezwykle burzliwy. Minęło kilkadziesiąt sekund, a tu nagle gol kontraktowy dla San Martín. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Gabriela Carabajala, po jakim Álvaro Fernández celną główką zniwelował deficyt gości. Nie minął kwadrans zawodów, kiedy mieliśmy wynik 2:1.
Tévez mógł drugi raz wpisać się na listę strzelców w 21 minucie, lecz kuriozalnie chybił zostawiony samopas na terenie szesnastki oponenta. Krótko przed kwadransem odpoczynku Boca zmarnowała następną dogodną szansę. Uderzenie Cardony z ubocza pola bramkowego nogami sprytnie odbił Ardente.
Na drugim boku szesnastki akcja została jednak wznowiona. Futbolówka trafiła w podobne miejsce, gdzie przedtem znajdywał się Cardona. Tym razem zgarnął ją inny Kolumbijczyk – Frank Fabra. Summa summarum z narożnika pola bramkowego fatalnie spudłował nad poprzeczką.
Podczas drugiej odsłony „Bosteros” kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Prowadzenie jedną bramką bywa jednak kruche. Dlatego Boca nie ustępowała w ofensywie. Od 68 minuty mistrzowie Argentyny prowadzili 3:1. Pavón asystował z ubocza pola karnego, natomiast zza piątego metra niekryty Nahitan Nández mocnym uderzeniem dopełnił formalności.
Czwarty gol Urusa w tej kampanii. Dzisiaj mógł wykrzesać z siebie więcej, gdyż podczas premierowej kolejki grupowej Libertadores będzie pauzował. To pokłosie dyskwalifikacji za udział w pomeczowej bójce podczas ubiegłorocznej edycji CL, gdy występował jeszcze dla Peñarolu.
Wydawałoby się, iż od tryumfu Boca dzieli mały krok. Chwilę po trzeciej bramce Tévez dostąpił stuprocentowej okazji, lecz doganiany przez obrońcę przyjezdnych nie oddał wątły strzał, toteż futbolówkę heroicznie wybił na korner Ardente.
Delegaci z San Juan nie poddali się. Pod koniec batalii nagle doszło do nieoczekiwanej wymiany ciosów. W 87 minucie napastnik „Verdinegros” – Claudio Spinelli dał cień nadziei swej ekipie. Ofiarnym wślizgiem odnalazł drogę do bramki Agustína Rossiego. Anonimowy dotychczas blondyn zdobył gola trzecią kolejkę pod rząd!
Kilkadziesiąt sekund później Boca jednak odzyskała dwubramkowy rozmiar tryumfu. Szybki kontratak – daleka wrzutka z własnej połowy Fabry, którą przejął wprowadzony dosłownie chwilę wcześniej Ramón Ábila. „Wanchope” prześcignął obrońców i znalazł się sam na sam z Ardente, nie marnując klarownej szansy. Masywny napastnik zdobył swego pierwszego oficjalnego gola dla najpopularniejszego argentyńskiego teamu.
Trzecie z rzędu zwycięstwo, a generalnie czwarte w 2018 roku. Trzeci konsekutywny wygrany oficjalny pojedynek z San Martín. „Xeneizes” nie próżnują, bezkompromisowo mknąc do 26. mistrzostwa kraju srebra w historii ery profesjonalnej. Do końca sezonu zostało dziesięć kolejek, a przewaga nad drugimi Talleres oraz trzecim San Lorenzo wzrosła do dwunastu punktów.
Zgromadziwszy 43 oczka i strzeliwszy podczas aktualnej kampanii aż 34 gole (średnio równe dwa na mecz) Boca Juniors niepodzielnie dominuje w Superlidze.
Boca Juniors vs San Martín de San Juan 4:2 (2:1)
Gole – 1:0 Carlos Tévez (4′), 2:0 Cristian Pavón (9′), 2:1 Álvaro Fernández (13′), 3:1 Nahitan Nández (68′), 2:1 Claudio Spinelli (87′), 4:2 Ramón Ábila (89′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Leonardo Jara, Paolo Goltz, Lisandro Magallán (od 86′ [C]), Frank Fabra – Nahitan Nández, Wílmar Barrios, Emanuel Reynoso – Cristian Pavón (75′, Cristian Espinoza), Carlos Tévez [C] (86′, Ramón Ábila), Edwin Cardona (90′, Gonzalo Maroni)
Arbiter: Diego Abal
W najbliższy czwartek „Bosteros” zainaugurują fazę grupową Copa Libertadores wyjazdową potyczką w Peru przeciwko Alianza Lima.
Następne spotkanie ligowe drużynę Boca czeka w przyszły poniedziałek – wyjazd z beniaminkiem Argentinos Juniors. Od marca harmonogram meczowy przybierze na intensywności. A przypomnę, że 14 marca dojdzie jeszcze do El Superclásico o Superpuchar Argentyny.