El. CL: Waleczny Banfield za burtą

Sam udział w rundach eliminacyjnej Copa Libertadores dla Banfield stanowił olbrzymi sukces. Mimo wszelkich starań „El Taladro” zabraknie jednak w fazie grupowej elitarnego turnieju, gdyż rewanżowe spotkanie decydującego etapu kwalifikacji przegrali 0:1 z Nacionalem Montevideo i to Urugwajczycy wystąpią w grupie 6.

Nacional [URU] vs Banfield [ARG] 1:0 (0:0)

Gol – Matías Zunino (90+5′)

Pierwszy mecz – 2:2, awans Nacional

Średniak argentyńskiej Superligi postawił zaiste trudne warunki gry drużynie Nacionalu, aczkolwiek rywal zwyczajnie okazał się mocniejszy i bardziej wytrwały. We wcześniejszych dwóch starciach eliminacyjnych Banfield szczycił się statusem mistrza końcówek. Tutaj to oponent strzelił u kresu rywalizacji, przypieczętowując wejście do fazy grupowej. Chociaż bezbramkowy remis także dałby awans miejscowym.

W pierwszej odsłonie jedni i drudzy zorganizowali jedną dogodną sytuację podbramkową. Urusi zagrozili strzałem nożycami Santiago Romero, jaki ofiarnie sparował kolumbijski goalkeeper przyjezdnych Iván Arboleda. Delegaci z południowego Buenos Aires najgroźniejszą okazję mieli po jednym kornerze, aczkolwiek w polu bramkowym Darío Cvitanichowi jak spod ziemi wyrósł doświadczony Esteban Conde, który zahamował próbę napastnika o chorwackich korzeniach.

Rzut wolny w 55 minucie nieomal przybliżyłby ku fazie grupowej Banfield. Strzał z niego Jesúsa Dátolo heroicznie wybił przed siebie Conde, a później sparował także ofiarną dobitkę Cvitanicha z ubocza pola bramkowego. W 76 minucie sędzia nie przyznał gościom ewidentnego rzutu karnego, kiedy Jorge Fucile pchnął barkiem Nicolása Bertolo we własnej szesnastce.

Tuż przed upływem regulaminowego czasu za drugą żółtą kartkę do szatni przedwcześnie musiał udać się lewy defensor gości Adrián Sporle. Osłabiony „El Taladro” nie podołał do końcowego gwizdka. W piątej z sześciu doliczonych minut Nacional przeprowadził decydującą akcję – Matías Zunino świetnym uderzeniem w długi róg na linii pola karnego zaskoczył Arboledę, zapewniając swojemu zespołowi skromne zwycięstwo.

Przy bezbramkowym remisie Nacional również utrzymałby bilety do grupowych zmagań, ale dzięki victorii kwalifikują się w lepszym stylu. Piłkarze Banfield sfrustrowani arbitrażem brazylijskiego arbitra Sandro Ricciego po utraconej bramce rozżaleni rzucili się z pretensjami ku jego osobie. Sędzia stracił cierpliwość do obrońcy Renato Civelliego i za nadmierne protesty też ukarał go czerwoną kartką. Przed futbolistami gości chronić Brazylijczyka musieli policjanci z tarczami.

Dla Banfield to jednak nie jest definitywny koniec międzynarodowych wojaży w 2018 roku. Podopieczni Julio Césara Falcioniego, do którego cierpliwość tracą kibice klubu załapali się na otarcie łez do Copa Sudamericana.

Z trzeciej rundy Libertadores w drugiej rundzie eliminacyjnej „pucharu pocieszenia” udział wezmą dwa odpadające teamy mające najlepszy bilans punktowy (dalej bramkowy) tylko w meczach trzeciej rundy kwalifikacji CL.

Skład Banfield: Iván Arboleda – Jorge Rodríguez, Renato Civelli, Danilo Ortiz, Adrián Sporle – Eric Remedi (85′, Mauricio Sperduti), Enzo Kalinski – Pablo Mouche, Jesús Dátolo (90+1′, Julián Carranza), Nicolás Bertolo – Darío Cvitanich [C]

Nacional zagra w grupie F, gdzie sprawdzi umiejętności innego argentyńskiego zespołu – Estudiantes La Plata oraz brazylijskiego Santosu, a także peruwiańskiego Realu Garcilaso.

Pozostałe rewanżowe starcia trzeciej rundy eliminacyjnej CL 2018:

Independiente Santa Fe [COL] vs Santiago Wanderers [CHI] 3:0 (1:0)

Gole – Wilson Morelo (19′, 72′), William Tesillo (79′)

Pierwszy mecz – 2:1, awans Independiente Santa Fe

Kolumbijski potentat zgodnie z planem zdeklasował chilijskiego drugoligowca. Independiente Santa Fe beznamiętnie złupili dużo słabszy Santiago Wanderers. Do tryumfów prowadzi ich głównie snajper Wilson Morelo, który podczas tych eliminacji zdobył aż sześć goli i od razu stał się naczelnym kandydatem do korony króla strzelców CL 2018.

„El Expreso Rojo” będzie wojować w grupie śmierci – D z argentyńskim River Plate, brazylijskim Flamengo oraz ekwadorskim Emelec Guayaquil.

*****************************************************************************

Jorge Wilstermann [BOL] vs Vasco da Gama [BRA] 4:0 (3:0), rzuty karne – 2:3

Gole – Eduard Zenteno (6′, 71′), Ricardo Pedriel (7′), Cristian Chávez (17′)

Pierwszy mecz – 0:4, awans Vasco da Gama

Vasco przekonało się, że andyjskich wysokości nie wolno lekceważyć. W Cochabambie na czterech 2,6 tysiącach metrach n.p.m. roztrwonili czterobramkową przewagę wypracowaną tydzień temu u siebie. Ostatecznie upiekło się Brazylijczykom, gdyż awansowali do fazy grupowej po serii rzutów karnych.

Jorge Wilstermann na otarcie łez spróbuje sił w drugiej rundzie eliminacyjnej Sudamericany. Natomiast grupowymi rywalami „Cruzmaltinos” w CL będą rodacy z Cruzeiro, argentyński Racing Club i chilijski Universidad de Chile. Co by nie mówić, grupę E też godzi się ochrzcić mianem grupy śmierci.

*****************************************************************************

Guaraní [PAR] vs Junior [COL] 0:0

Pierwszy mecz – 0:1, awans Junior

W Asunción padł bezbramkowy remis, który wypromował do fazy grupowej kolumbijski Junior. „Rekiny” pozazdrościły udanych eliminacji rodakom z Independiente Santa Fe i również dopięli swego, wyautowawszy w kwalifikacjach już drugi paragwajski klub.

Nie dali rady w trzeciej rundzie rok temu, więc zrehabilitowali się teraz. Wśród grupy H futboliści z miasta Barranquilla zawalczą z argentyńską Boca Juniors, brazylijskim Palmeiras oraz peruwiańską Alianzą Lima.

Comments are closed.