Takiego ekscytującego finiszu chyba nikt się nie spodziewał. Banfield golem zdobytym dosłownie w końcowych sekundach rewanżowego boju na andyjskich wysokościach uciułał remis 2:2 z ekwadorskim Independiente del Valle, co zapewniło „El Taladro” kwalifikację do decydującej rundy eliminacyjnej Libertadores. Jednocześnie przerwane zostało dręczące Argentyńczyków fatum małego klubiku z okolic Quito.
Independiente del Valle [ECU] vs Banfield [ARG] 2:2 (1:1)
Gole – 0:1 Jesús Dátolo (24′), 1:1 Maximiliano Barreiro (29′), 2:1 Billy Arce (65′), 2:2 Mauricio Sperduti (90+1′)
Pierwszy mecz – 1:1, awans Banfield
Spektakl z dramatycznym scenariuszem na stadionie Olímpico Atahualpa! Banfield wojując na wysokości 2,5 tysiąca metrów n.p.m. poprzez niebywałe zwroty akcji uzyskał przepustki do decydującej rundy eliminacyjnej CL. Do szczęścia zawodnicy z południowego Buenos Aires potrzebowali zwycięstwa lub bramkowego remisu wyższego, niż 1:1. Ostatecznie rzutem na taśmę wymęczyli gwarantujący im awans wynik 2:2.
Argentyńczycy ku konsternacji miejscowej publiczności objęli prowadzenie w 24 minucie za sprawą Jesúsa Dátolo. Były pomocnik takich klubów, jak Boca Juniors, Napoli, Olympiakos Pireus czy Atlético Mineiro fantastycznie huknął z rzutu wolnego na około 35 metrze. Nie dał totalnie nic do powiedzenia goalkeeperowi Hamiltonowi Piedrze.
Jednakże gospodarze szybko wyrównali stan rywalizacji dzięki ripoście dokonanej przez argentyńskiego napastnika Maximiliano Barreiro. Zawodnik, który w pierwszym meczu zapewnił Independiente remis 1:1 swym trafieniem z jedenastki tuż przed końcowym gwizdkiem tym razem wślizgiem odpowiednio przeciął futbolówkę, kierując ją do celu.
Wynik 1:1 zwiastował serię rzutów karnych. Acz do niej nie doszło, albowiem w 64 minucie ekwadorski zespół strzelił drugiego gola, przypieczętowując odwrócenie rezultatu. Barreiro dla odmiany asystował swym dośrodkowaniem w szesnastkę, a Ivána Arboledę bezpośrednim uderzeniem pokonał 19-letni Billy Arce.
To goście znaleźli się pod ścianą. A gdyby Ekwadorczycy okazali się skuteczniejsi w późniejszej części meczu, to awans kompletnie oddaliłby się poza horyzont możliwości. Wśród przyjezdnych ciekawa szansa nadarzyła się Darío Cvitanichowi, lecz jego chaotyczny strzał z ubocza pola karnego wybił goalkeeper Piedra. Za chwilę wypiąstkował też dobitkę Pablo Mouche.
Wytrwałe starania „El Taladro” jednakże przyniosły oczekiwany efekt tuż przed końcem spotkania. W pierwszej doliczonej minucie wprowadzony z ławki dosłownie sekundy wcześniej Mauricio Sperduti strzelił gola na 2:2 przesądzającego o awansie podopiecznych Julio Césara Falcioniego.
Złoty zmiennik przejął dośrodkowaną z kornera przez Mouche futbolówkę na krańcu pola karnego i mocnym strzałem w długi róg obezwładnił bramkarza rywali. Zasada wyjazdowych bramek rozstrzygnęła ten dwumecz na korzyść Banfield. Dowodzony przez byłego trenera Boca, a napędzany na boisku przez eks-„Bosteros” zespół ze stadionu Florencio Sola stoi przed bramą do raju.
Skład Banfield: Iván Arboleda – Jorge Rodríguez, Renato Civelli, Danilo Ortiz, Adrián Sporle – Juan Álvarez (81′, Julián Carranza), Eric Remedi, Jesús Dátolo, Nicolás Bertolo (88′, Mauricio Sperduti) – Pablo Mouche, Darío Cvitanich [C]
Z tamtego Independiente del Valle, które dochodziło do wielkiego finału Liberadores przed dwoma laty praktycznie nic nie zostało. Ich nowy zespół zrzeszający niemal samych młodzianów udało się wyautować. Potyczkę o fazę grupową Pucharu Wyzwolicieli drużyna Banfield stoczy przeciwko urugwajskiemu Nacionalowi Montevideo lub brazylijskiemu Chapecoense.
Pozostałe wtorkowe rewanże drugiej rundy eliminacyjnej CL:
Guaraní [PAR] vs Carabobo FC [VEN] 6:0 (2:0)
Gole – Jorge Morel (3′, 40′), Rodrigo Bogarín (46′), Andrés Imperiale (54′), Rodolfo Gamarra (71′), Antonio Marín (88′)
Pierwszy mecz – 0:1, awans Guaraní
Paragwajczycy co prawda ulegli 0:1 wenezuelskiemu anonimowi tydzień temu, lecz w domowym rewanżu nie miało to żadnego znaczenia. U siebie Guaraní beztrosko zdemolowali 6:0 ekipę Carabobo FC i solidnym krokiem meldują się na etapie trzeciej rundy kwalifikacji.
„Aurinegros” zaszaleli pod wodzą ich nowego, raczkującego jeszcze trenera Sebastiána Saji. Czy były argentyński bramkarz znany głównie z występów dla Racingu Club i San Lorenzo de Almagro wprowadzi Guaraní do fazy grupowej CL?
*****************************************************************************
Melgar [PER] vs Santiago Wanderers [CHI] 0:1 (0:1)
Gol – Marco Medel (45′)
Pierwszy mecz – 1:1, awans Santiago Wanderers
Mała niespodzianka w ostatnim boju, gdzie chilijski drugoligowiec zdołał wyeliminować peruwiańskiego uczestnika poprzednich dwóch edycji Copa Libertadores. Santiago Wanderers zaskoczył Melgar na jego obiekcie, tryumfując 1:0 i również melduje się w decydującej rundzie przed zmaganiami grupowymi.
Zwycięskie trafienie padło po cudownym dalekosiężnym uderzeniu Marco Medela z 45 minuty, które dało przyjezdnym gola do szatni. Wywalczoną zaliczkę udało się dowieźć do końcowego gwizdka arbitra.