W poniedziałek i wtorek nadmorski kurort Mar del Plata ugościł kolejne dwa mecze tegorocznego cyklu Torneos de Verano. Oba nieoczekiwanie zwyciężyły drużyny niżej notowane. Potencjalny spadkowicz Temperley upokorzył rezerwowy skład Racingu Club, natomiast Huracán zdołał poskromić drugi garnitur San Lorenzo de Almagro.
Estadio José María Minella, Mar del Plata
Racing Club vs Temperley 0:1 (0:1)
Gol – Juan Sánchez Sotelo (31′)
Kandydat do degradacji też zanotował jedno starcie w trwającym Torneos de Verano, gdzie na ogół batalie toczą krajowi potentaci. W nim „El Gasolero” okazał się lepszy od Racingu Club dzięki trafieniu napastnika Juana Sáncheza Sotelo. Gdy minęło półgodziny zawodów ten w szesnastce wykończył ładny atak poprowadzony przez wracającego do Temperley pomocnika Fernando Brandána.
Niemniej „La Academia” radziła sobie głęboką rezerwą, dlatego wynik nie stanowi wielkiego zaskoczenia (przypomnę, że w maju zeszłego roku Temperley u siebie rozbił Racing aż 3:0). Prawdziwym testem dla nowego trenera Eduardo Coudeta będą derby Avellanedy, które już w najbliższy piątek.
*****************************************************************************
Estadio José María Minella, Mar del Plata
Huracán vs San Lorenzo 2:0 (0:0)
Gole – Martín Nervo (51′), Mauro Bogado (58′ – pen.)
Teoretycznie wygrana Huracánu w ów towarzyskim clásico Porteño nie dziwi, gdyż „El Globo” wyszedł najsilniejszym składem, natomiast papieski klub awizował rezerwowy skład. Ponadto dla San Lorenzo był to już trzeci mecz podczas trwającego cyklu, więc nie dziwi czemu przeważnie toczą tu starcia dość eksperymentalnym zestawieniem.
Jedynym minusem dla drużyny Gustavo Alfaro w tej zwycięskiej potyczce jest kontuzja odniesiona przez ich bramkarza Marcosa Díaza, który u epilogu pierwszej odsłony rozwalił sobie czoło przy jednej heroicznej interwencji. Chociaż doświadczony goalkeeper nie powinien długo pauzować.
Kilkadziesiąt sekund później zawodnicy w białych koszulkach mogli strzelić bramkę do szatni, ale kuriozalnie pudło zza piątego metra zaliczył Ignacio Pussetto.
Oba gole zwycięzcy uzyskali podczas pierwszego kwadransa drugiej części. Wynik otworzył lider defensywy Huracánu, a mianowicie Martín Nervo w 51 minucie ofiarną główką pokonując wiekowego Sebastiána Torrico po dośrodkowaniu z kornera Mauro Bogado. Kilka minut później sam Bogado wykorzystawszy rzut karny przypieczętował tryumf zespołu z Parque Patricios.
W oficjalnych starciach przez ostatnie 30 lat Huracán zaledwie raz ograł San Lorenzo de Almagro (domowe 1:0 we wrześniu 2015 roku). Przynajmniej towarzysko mogą czasem zdominować swego bardziej utytułowanego, największego wroga.