W kończącym się 2017 roku River Plate dotychczas nie wygrał żadnego oficjalnego trofeum. Finał krajowego pucharu był dla nich ostatnią szansą, aby zmienić ten niekorzystny stan rzeczy. Mimo wyraźnego kryzysu formy podopieczni Marcelo Gallardo stanęli na wysokości zadania i przed trybunami stadionu Malvinas Argentinas w Mendozie ograli 2:1 wymagający Atlético de Tucumán. River zdobył swą drugą Copa Argentina pod rząd.
Niesamowita wymiana ciosów nastąpiła u prologu starcia. W 10 minucie „Millonarios” zadali pierwszy cios – gracz rywala wybił piłkę po dośrodkowaniu z kornera. Aczkolwiek głową w szesnastkę futbolówkę skierował Ignacio Fernández, co wykorzystał dziecinne przeoczony przez defensywę Ignacio Scocco. Wiekowy goleador też główką przelobował wychodzącego doń bramkarza Alejandro Sáncheza, trafiając do celu.
Prowadzeniem jednak River cieszył się tylko przez kilkadziesiąt sekund. Podrażniony oponent wznowiwszy grę od środka od razu natarł – daleka wrzutka z środka boiska na prawe skrzydło. Tam Guillermo Acosta wykonał dośrodkowanie w okolice pola bramkowego, skąd Luis Rodríguez uprzedził kryjącego go defensora i bezpośrednim strzałem oszukał weterana Enrique Bolognę. Czcigodny kapitan „Pulga” znów wybawił swój klub!
Minęło raptem 11 minut konfrontacji i zrobiło się 1:1 – zapowiadał nam się fantastyczny finał. Przypomnę, iż rok temu w decydującym starciu ów turnieju River Plate pokonał Rosario Central wynikiem 4:3.
Tym razem takiego gradu goli nie mieliśmy. W 25 minucie Tucumán mógł objąć prowadzenie, lecz Gervasio Núñez fatalnie przestrzelił nad poprzeczką swą bezmyślną torpedą na uboczu pola karnego, mając przed sobą dwójkę obrońców przeciwnika.
Gdyby niski „Pulga” Rodríguez lepiej radził sobie ze strzelaniem głową, być może ta teoretycznie prowincjonalna drużyna z północno-zachodniej Argentyny schodziłaby na przerwę wygrywając spotkanie. Końcówka pierwszej odsłony wyraźnie dla „El Decano”.
Aczkolwiek u prologu drugiej części River błyskawicznie odzyskał, co mu należne. W 48 minucie Ignacio Fernández genialnym technicznym strzałem w długi róg zdobył gola numer dwa dla stołecznego giganta. Takim oto fantastycznym trafieniem „Nacho” rozwikłał losy boju na korzyść faworyta.
Emocje mimo wszystko nie zakończyły się. Obie ekipy później zaprzepaściły po jednej klarownej szansie. Scocco huknął Panu Bogu w akcji sam na sam z goalkeeperem. Chwilę później akcja przegrywających – Jonathan Maidana frajersko stracił futbolówkę niedaleko własnego pola karnego, ale przejmujący ją „Pulga” mierzonym uderzeniem ze skraju pola karnego wycelował minimalnie za wysoko.
Bliski dołożenia trzeciej cegiełki do victorii River był Maidana łaknący zrehabilitować się za wspomniany błąd. Kilkukrotny reprezentant Argentyny niestety tylko ostemplował słupek głową z dość ostrego kąta przecinając centrę z rzutu wolnego zmiennika Nicolása De La Cruza.
U epilogu starcia czerwoną kartkę za chamskie zachowanie powinien był otrzymać Rodrigo Aliendro. Pomocnik Tucumánu walcząc o futbolówkę przyłożył De La Cruzowi. Lecz sędzia Fernando Rapallini nie chciał osłabić słabszego tuż przed końcem zawodów i upomniał winowajcę tylko żółtym kartonikiem.
W czwartej – ostatniej doliczonej minucie strzał rozpaczy, gdy pilnowany przez obrońcę Favio Álvarez chybił nad poprzeczką zza piątego metra. Następnie rozjemca zagwizdał ostatni raz tej nocy. River Plate zwyciężył 2:1 wielki finał Pucharu Argentyny, zdobywając ten skalp drugi konsekutywny raz. Dla porównania Boca Juniors w krajowym pucharze tryumfowała trzykrotnie.
Szkoleniowiec dzisiejszego „czarnego konia” argentyńskiego futbolu – Ricardo Zielinski przed sześcioma laty jako dowódca Belgrano przypieczętował historyczną degradację River do drugiej ligi w sławnym barażu. On zna receptę na „Milionerów”, ale dzisiaj ta nie okazała się skuteczna.
Zaś Marcelo Gallardo zdobył swoje siódme trofeum jako trener na El Monumental – od połowy 2014 roku dwukrotnie wzniósł Copa Argentina oraz Recopę Sudamericana, a także po jednym razie Copa Libertadores, Copa Sudamericana i Copa Suruga Bank.
River Plate vs Atlético de Tucumán 2:1 (1:1)
Gole – 1:0 Ignacio Scocco (10′), 1:1 Luis Rodríguez (12′), 2:1 Ignacio Fernández (48′)
Składy:
River Plate: Enrique Bologna – Gonzalo Montiel, Javier Pinola, Jonathan Maidana, Marcelo Saracchi – Enzo Pérez (68′, Carlos Auzqui), Leonardo Ponzio [C], Ariel Rojas (62′, Nicolás De La Cruz) – Ignacio Fernández, Gonzalo Martínez – Ignacio Scocco (82′, Rafael Santos Borré)
Trener: Marcelo Gallardo
Atlético de Tucumán: Alejandro Sánchez – Guillermo Acosta, Rafael García, Yonathan Cabral, Cristian Villagra – Francisco Grahl (66′, Ismael Blanco), Rodrigo Aliendro – Favio Álvarez, Gervasio Núñez (60′, Alejandro Melo), David Barbona (86′, Mauricio Affonso) – Luis Rodríguez [C]
Trener: Ricardo Zielinski
Sędziował: Fernando Rapallini
Zdobycie Copa Argentina premiuje uczestnictwem w następnej edycji Pucharu Wyzwolicieli. A ponieważ River awans do elity zapewnił sobie już poprzez rozgrywki ligowe, to do fazy grupowej CL wejdzie także sensacja z Tucumánu jako drugi finalista turnieju.
Drugi rok z kolei anonimowi do niedawna „El Decano” zakwalifikowali się do najważniejszych klubowych rozgrywek Ameryki Południowej!
W fazie grupowej Libertadores kraj tanga reprezentować będą Boca Juniors, River Plate, Atlético de Tucumán, Estudiantes La Plata, Racing Club oraz jeśli wygra trwającą Sudamericanę to również Independiente. Od drugiej rundy eliminacyjnej wystartuje Banfield.