Naczelnym piłkarskim wydarzeniem Ameryki Południowej w bieżącym tygodniu jest finał Copa Libertadores. Być może River Plate poradziłby sobie na Grêmio Arena lepiej, niż minionej nocy uczynił to Lanús. Niemniej „Millonarios” są tak zrozpaczeni brakiem uczestnictwa w finale elitarnego czempionatu, że tego samego dnia rozegrali awansem swój mecz ligowy zaplanowany na dwunastą – ostatnią tegoroczną kolejkę. W nim pokonali 2:0 u siebie wymagający Unión de Santa Fe.
River Plate vs Unión 2:0 (0:0)
Gole – Rafael Santos Borré (67′), Gonzalo Martínez (74′ – pen.)
Po trzech konsekutywnych porażkach w Superlidze drużyna prowadzona przez Marcelo Gallardo podniosła się z klęczek. Sprowadziła do parteru zajmujących obecnie wysoką trzecią lokatę „Tatengues”. El Monumental nareszcie mógł się uradować, bo ostatnimi czasy zarówno w lidze, jak i w Libertadores doznawał samych upokorzeń.
Przez większość spotkania rywalizacja była wyrównana. Obie strony tworzyły sobie okazje strzeleckie, ale generalnie skuteczność piłkarzom nie dopisywała. Wiekowy bramkarz gospodarzy Enrique Bologna kilkukrotnie utrudnił swemu byłemu klubowi zdobycie trafienia.
Gole dla River padały w drugiej części. Wynik otworzył w 67 minucie napastnik Rafael Santos Borré. Kolumbijczyk głową w polu bramkowym przedłużył uderzenie przewrotką Ignacio Scocco, samemu kierując futbolówkę do celu. Natomiast osiem minut później Gonzalo „Pity” Martínez wykorzystał rzut karny, przypieczętowując victorię półfinalisty tegorocznego Pucharu Wyzwolicieli.
W tabeli stołeczny gigant aktualnie zajmuje dziewiąte miejsce ze zdobytymi 15 punktami. Trzy oczka więcej zgromadził pokonany drugi raz w tym sezonie Unión, który niewątpliwie lada chwila zleci z podium.
PS. River stoczył awansem tę potyczkę dwunastej kolejki, aby mieć więcej czasu do przygotowania się na wielki finał Copa Argentina.
vs 
