Inde górą w klasyku, przełom San Lorenzo

Cztery sobotnie mecze dziewiątej kolejki Superligi zaoferowały nam ciekawe rozstrzygnięte. River Plate po El Superclásico przegrał następne derby, przebudził się San Lorenzo de Almagro, drugi konsekutywny pogrom w wykonaniu Defensa y Justicia, natomiast Banfield sensacyjnie pogubił punkty u siebie z outsiderem. Relacja:

Banfield vs Temperley 0:0

Tylko bezbramkowy remis ubiegającego się o górne lokaty Banfield przeciwko rozpaczliwie broniącemu się przed spadkiem Temperley, który ma nowego opiekuna Gastóna Esmerado.

Najwyraźniej zespół „El Taladro” dowodzony przez Julio Césara Falcioniego zbytnio pofolgował sobie, gdyż zlekceważył oponenta. Mimo wielu sytuacji podbramkowych ze stron obu goli zabrakło.

*****************************************************************************

Defensa y Justicia vs Lanús 3:0 (0:0)

Gole – Nicolás Fernández (46′, 49′), Juan Cruz Kaprof (60′ – pen.)

Dwa tygodnie wstecz Defensa y Justicia przerwała swój letarg gromiąc 4:1 na wyjeździe słabowite Temperley. Teraz „Sokoły” miały farta, że Lanús oszczędzając siły na zbliżający się finał Copa Libertadores przeciwko brazylijskiemu Grêmio awizował do wczorajszego boju totalnie rezerwowy skład.

Ekipa pod kierownictwem Juana Pablo Vojvody wykorzystała rozluźnienie szyków u przeciwnika i bezlitośnie zdeklasowała go u wstępu drugiej odsłony. Tuż po przerwie dwukrotnie Fernando Monettiego pokonał wdzierający się przebojem do wyjściowego składu DyJ napastnik Nicolás Fernández. W obu przypadkach finalizował ofensywę na terenie pola bramkowego. Łącznie strzelił w Superlidze już pięć bramek.

W 60 minucie dzieła zniszczenia wykorzystanym karnym dopełnił Juan Cruz Kaprof, dzięki czemu mamy drugą konsekutywną victorię różnicą trzech bramek ekipy z dzielnicy Florencio Varela. U kresu starcia czerwoną kartkę za drugą żółtą ujrzał jeszcze rezerwowy pomocnik finalisty tegorocznej CL – Nicolás Aguirre.

Defensa y Justicia odnosi drugie pod rząd wysokie zwycięstwo, pnąc się w górę klasyfikacji. Natomiast dla występującego aktualnie rezerwami na arenie ligowej Lanús to trzecia konsekutywna porażka do zera – 0:4 z Huracánem, 0:2 z Olimpo, teraz 0:3 z DyJ.

Czy bezwzględne oszczędzanie sił na decydujące batalie Pucharu Wyzwolicieli przyniesie „El Granate” pierwsze w historii klubu trofeum południowoamerykańskiej Ligi Mistrzów?

*****************************************************************************

San Martín de San Juan vs San Lorenzo 1:3 (0:1)

Gole – 0:1 i 1:3 Nicolás Blandi (39′, 90+3′), 0:2 Paulo Díaz (55′), 1:2 Álvaro Fernández (73′)

Za niespodziewaną domową wpadkę przeciwko Banfield zrehabilitowało się San Lorenzo de Almagro. Ukochany klub papieża Franciszka wywiózł komplet punktów z zachodniej Argentyny, gdzie upokorzył miejscowy San Martín. Pojedynek świętych dla „Cuervos”!

Faworyzowani przyjezdni wyraźnie dominowali nad rywalem tworząc sobie multum okazji do trafienia. Bliski zadania ciosu miejscowym był między innymi ich obrońca, lecz Luis Ardente heroicznie sparował jego przypadkowy strzał wślizgiem, zaś dobitka z ostrego kąta Gabriela Gudiño chybiła. Wcześniej Facundo Quignon niecelnie spróbował tuż zza szesnastego metra.

Uczynił to natomiast Nicolás Blandi, który tak raził nieskutecznością w poprzedniej kolejce. Snajper w 39 minucie bezpośrednim uderzeniem w długi róg z ubocza szesnastki należycie ukoronował atak wyprowadzony prawym skrzydłem przez Ezequiela Ceruttiego, po otrzymaniu asysty od legendarnego Leandro Romagnoliego. Luis Ardente skapitulował i dosłownie został rzucony na kolana przez „Nochala”.

San Lorenzo poszedł za ciosem. Najpierw główką Gudiño z najbliższej odległości kuriozalnie zawędrowała nad poprzeczką. Aczkolwiek w 55 minucie dośrodkowanie z kornera Romagnoliego, dzięki któremu chilijski obrońca Paulo Díaz celną główką wpakował futbolówkę do siatki.

Niżej notowani gospodarze jednak nie załamali się, bowiem w 73 minucie urugwajski pomocnik Álvaro Fernández bombą pod poprzeczkę zza piątego metra sforsował szczelną defensywę giganta, dając cień nadziei „Verdinegros”.

„Azulgrana” nieomal ugodziłaby oponenta trzeci raz, gdy efektowną wrzutkę Ceruttiego w okolice szesnastego metra odebrał Quignon i chciał bezpośrednim strzałem finezyjnie przelobować Ardente, ale tylko ostemplował poprzeczkę. Krótko przed upływem regulaminowego czasu Nicolás Maná mógł wyrównać, aczkolwiek fatalnie chybił obok w akcji sam na sam z Nicolásem Navarro.

Zmarnowana szansa zemściła się na San Martín tuż przed końcowym gwizdkiem. W doliczonym czasie wprowadzony tutaj jako zmiennik playmaker Fernando Belluschi zaserwował genialną asystę w pole karne do Blandiego, a ten w przeciwieństwie do Many bezproblemowo spożytkował klarowną okazję jeden na jednego.

Aktualnie San Lorenzo jest wiceliderem tabeli ze zgromadzonymi 18 punktami. Za kadencji anonimowego szkoleniowca Claudio Biaggio radzą sobie nie gorzej, aniżeli przedtem pod batutą Diego Aguirre.

*****************************************************************************

Independiente vs River Plate 1:0 (0:0)

Gol – Nicolás Domingo (82′)

Cóż za traumatyczny okres dla River Plate! Od czasu październikowego lania 0:4 od Talleres idzie im dosłownie tragicznie – Lanús urządził sobie remontadę kosztem „Millonarios” w półfinale Copa Libertadores. Następnie przegrane El Superclásico, a teraz również wpadka w derbowej potyczce z Independiente szykującym się do półfinału Sudamericany. Przy tych wszystkich blamażach nikłym pocieszeniem jest awans do finału Copa Argentina, gdzie rozklepali raptem drugoligowy Deportivo Morón.

Losy spotkania rozwikłała czerwona kartka dla bramkarza Germána Lux’a w 19 minucie. Wiekowy goalkeeper bezmyślnie wybiegł do futbolówki opuszczając własne pole karne i uchwycił ją w ręce….

Osłabiony River analogicznie, jak z Boca Juniors musiał wojować osłabiony i nie dali rady. Pod koniec zawodów „Inde” wykorzystał atut przewagi liczebnej. Doświadczony pomocnik Nicolás Domingo w 82 minucie zadał cios upadającemu tytanowi. Otrzymał centrę od Juana Sáncheza Miño i bezpośrednim uderzeniem z około jedenastego metra zaskoczył Enrique Bolognę (nota bene eks-kolegę z Banfield). Bramki nie celebrował, bowiem pokonał swój były klub.

Independiente wyprzedziło River Plate dzięki bezpośredniemu zwycięstwu nad tym zespołem. „Czerwone Diabły” są siódme ze zdobytymi 15 punktami. Przegrani uciułali trzy oczka mniej, a są dopiero piętnaści. Ciekawe, jak futboliści Ariela Holana spiszą się w półfinałowej batalii Sudamericany przeciwko paragwajskiemu Libertadowi?

Comments are closed.