Oprócz skromnej wygranej Boca Juniors nad beniaminkiem Chacaritą Juniors niedzielnego dnia przeprowadzono jeszcze cztery mecze pod szyldem piątej kolejki Superligi. Ponownie tylko zremisował River Plate, natomiast czarną serię przełamał Independiente. Relacja:
Talleres vs Patronato 1:0 (0:0)
Gol – Junior Arias (76′)
Tydzień wstecz snujący ambitne zamiary Talleres skromnym 1:0 ograli na wyjeździe Chacaritę. Teraz identycznym, niewygórowanym rezultatem poskromili nieźle wchodzące w ten sezon Patronato. Zwycięskiego gola około kwadransa przed finiszem strzelił urugwajski zmiennik Junior Arias. Urugwajczyk trafił zza pola bramkowego otrzymawszy asystę od Mauro Ortiza. Akcja rezerwowych zadecydowała o wyniku spotkania.
Uczestnicy niedzielnej batalii, którą rozpoczęto jeszcze przed południem (o godzinie 11:05 lokalnego czasu) trzymają się wysoko wśród ligowego zestawienia – Talleres jest czwarty mając 10 punktów, Patronato ósmy z oczkiem mniej.
*****************************************************************************
San Martín de San Juan vs Rosario Central 3:1 (0:1)
Gole – 0:1 Fernando Zampedri (45′), 1:1 Mauricio Martínez (62′ – samobój), 2:1 Facundo Barcelo (64′), 3:1 Luis Ardente (88′ – pen.)
Wygląda na to, iż Rosario Central drugą kampanię pod rząd zaniedba zmagania ligowe koncentrując się na Pucharze Argentyny, gdzie od trzech edycji regularnie przegrywa w finale. Superligę rozpoczęli od trzech remisów, a teraz przegrali drugi konsekutywny mecz. Domowa klęska 0:4 przeciwko Banfield sprzed tygodnia i wczorajsza wtopa w San Juan każą nam sugerować, jakoby ekipa Paolo Montero rzuciła wszystko dla zdobycia krajowego pucharu.
Gospodarze zmarnowali jedną dogodną okazję – Facundo Barcelo kuriozalnie chybił w polu bramkowym nad poprzeczką chcąc dobić sparowany przez goalkeepera Diego Rodrígueza strzał głową Carlosa Luque.
Na przerwę „Canallas” schodzili radośni, bowiem otwierającego wynik na ich korzyść gola do szatni głową zdobył Fernando Zampedri, skutecznie przecinając centrę Leonardo Gila z rzutu wolnego (drugi kolejny mecz dośrodkowanie Gila z wolnego zakończyło się strzeleniem gola przez Central). Kupiony z Tucumánu napastnik wyręcza fatalnie spisującego się ostatnimi czasy, a aktualnie kontuzjowanego kapitana Marco Rubena.
Facundo Barcelo to mało znany, ale efektywny łowca goli
Później jednak grunt zawalił się pod nogami futbolistów przyjezdnych. Najpierw w 59 minucie czerwona kartka dla chilijskiego bocznego obrońcy Alfonso Parota za chamski faul. Natomiast chwilę później samobója wpakował bohater ostatniego zwycięskiego pucharowego boju z Boca Juniors – Mauricio Martínez. Niechcący głową skierował futbolówkę do własnej bramki po dośrodkowaniu rywali z wolnego.
Opromienieni przewagą liczebną zawodnicy San Martín zwietrzyli szansę, by wyłuskać tego popołudnia całą pulę. Kilkadziesiąt sekund od fartownego wyrównania uzyskali trafienie dające prowadzenie. Urugwajski atakujący Facundo Barcelo celną główką upokorzył torpedowany przez jakieś fatum Central.
Nieszczęść zespołu gości nie było dość. Od 70 minuty musieli radzić sobie w dziewięciu, bowiem czerwień za bezmyślnego kopniaka w powietrzu ujrzał także Fernando Tobio. Posiadający na boisku aż dwóch piłkarzy więcej San Martín dowiózł wygraną do końcowego gwizdka. Jeszcze króciutko przed upływem regulaminowego czasu wywalczyli jedenastkę, którą wykorzystał goalkeeper Luis Ardente. Premierowe trafienie bramkarza w Superlidze.
„Verdinegros” awansowali na dwunastą lokatę w tabeli ze zdobytymi siedmioma oczkami. Central zawodzi, uciuławszy ich zaledwie trzy – jeśli w tym sezonie nie zdobędą Pucharu Argentyny, rozgoryczeni hinchas chyba uduszą piłkarzy klubu.
*****************************************************************************
Independiente vs Vélez Sarsfield 1:0 (0:0)
Gol – Maximiliano Meza (51′)
Po dwóch konsekutywnych ligowych porażkach oraz odpadnięciu z krajowego pucharu ocknął się Independiente. „Czerwone Diabły” dzięki trafieniu utalentowanego Maximiliano Mezy u wstępu drugiej części ograli Vélez – zespół w ubiegłej kolejce zniszczony na własnym terenie przez Boca Juniors.
Widowisko po przerwie było sceną torpedowania bramki gości poprzez rzuty rożne. Za pierwszym podejściem Urus Gastón Silva chciał wkręcić bezpośrednio z kornera, jak tydzień temu jego rodak Brahian Alemán, acz tylko obił dalszy słupek. Chwilę potem Ezequiel Barco dośrodkował z narożnika boiska, co wykorzystał Meza sprzed piątego metra bezpośrednim uderzeniem celując do siatki. Później jeszcze Barco sam chciał strzelić po rzucie rożnym, aczkolwiek jego torpedę ofiarnie sparował Alan Aguerre.
Drużynę „El Fortín” podczas końcówki meczu osłabił defensor Fausto Grillo, otrzymawszy czerwoną kartkę po bodaj uszczypnięciu w sutek Fernando Amorebiety. Z entuzjastycznie nastawionego przed startem kampanii Vélezu Sarsfield uszło powietrze.
Independiente zrównało się dorobkiem ze swymi niedzielnymi ofiarami, bowiem oba kluby figurują pośrodku klasyfikacji mając na koncie po siedem jednostek punktowych.
*****************************************************************************
Tigre vs River Plate 1:1 (1:1)
Gole – 0:1 Ignacio Scocco (10′ – pen.), 1:1 Lucas Janson (35′)
Drugi konsekutywny remis River Plate oddala półfinalistów trwającej Copa Libertadores od liderującej Boca Juniors. Najwyraźniej pofolgowali sobie po zdeklasowaniu 8:0 boliwijskiego Jorge Wilstermann w ćwierćfinale elitarnego turnieju. Skoro dołujące podczas obecnego czempionatu Argentinos Juniors oraz Tigre zdołali urwać dwa punkty gigantowi, to „Millonarios” raczej ligę będą traktować drugoplanowo.
Już w 10 minucie prowadzenie ekipie Marcelo Gallardo dał bohater wspomnianej rzezi na Boliwijczykach, czyli Ignacio Scocco. Wykorzystał rzut karny.
Dziewięć minut później wyrównać identycznym sposobem mógł Denis Stracqualursi, lecz jego wapno bohatersko wybronił Germán Lux – dobitka napastnika Tigre zaś absurdalnie chybiła nad poprzeczką….
Ostatecznie konkurenci podzielili się punktami. W 35 minucie wyrównał Lucas Janson, celując do siatki głową na piątym metrze dzięki wrzutce ze skrzydła od Maximiliano Caire. Wpisał się do listy strzelców pierwszy raz po wyleczeniu długotrwałej kontuzji.
Podczas drugiej części River pieczołowicie szukał odzyskania zwycięskiego rezultatu, aczkolwiek ofensorom delegatów nie kleiły się ataki na skąpanej ulewą murawie. Znów notują nierozstrzygnięty wynik przeciwko znacznie słabszemu teamowi.
River jest wiceliderem klasyfikacji, skompletowawszy 11 oczek. Dogonił ich niespodziewanie Unión de Santa Fe, a krocząca do obrony majstra Boca Juniors uciekła na odległość czterech punktów.