CL: San Lorenzo opatrzność boska strzeże

Nie tylko minionej nocy błogosławieństwo papieża Franciszka pomaga jego ukochanemu San Lorenzo de Almagro osiągać dobre wyniki, aczkolwiek tym razem atencja niebios wyjątkowo uratowała „Cuervos”, którzy przegrali u siebie rewanż 1/8 finału z Emelec Guayaquil i awans musieli przypieczętować w rzutach karnych. Będziemy mieli zatem argentyński ćwierćfinał Libertadores, a także brazylijski.

San Lorenzo de Almagro [ARG] vs Emelec [ECU] 0:1 (0:0) – rzuty karne 5:4

Gol – Osbaldo Lastra (48′)

Pierwszy mecz – 1:0, awans San Lorenzo de Almagro

Najwyraźniej po wyjazdowym zwycięstwie 1:0 w pierwszym meczu San Lorenzo poczuło się zbyt swobodnie. Zdeterminowany Emelec wykorzystał to i odrobił straty, doprowadzając do serii jedenastek. Dopiero podczas wielkiej próby nerwów „El Ciclón” udowodnił swą wyższość.

Pierwsza odsłona zwyczajnie nudna, brakowało ciekawszych okazji podbramkowych. Dopiero nieoczekiwany gol Emeleku u wstępu drugiej części rozruszał tempo spotkania. W 48 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Fernando Gaibora na trafienie głową zamienił Osbaldo Lastra. Kubeł zimnej wody dopiero pobudził kontrolujących wcześniej rezultat gospodarzy.

Tuż przed upływem godziny zawodów okazja do wyrównania nadarzyła się Fernando Belluschiemu, który otrzymał dogranie w pole karne. Jednak najwyraźniej sytuacja ta przytrafiła się mu zbyt raptownie – doświadczony rozgrywający chaotycznym strzałem fatalnie chybił obok słupka.

Kilkadziesiąt sekund potem to Emelec mógł ukąsić – Gaibor minimalnie spudłował obok słupka mocnym, niskim uderzeniem zza szesnastki. Aczkolwiek w 63 minucie zadanie San Lorenzo ułatwiła druga żółta, więc czerwona kartka, jaką zarobił obrońca rywali Óscar Bagüí.

Z rzutu wolnego podyktowanego za faul Bagüí’ego nieomal trafił Alexis Castro. Próbę debiutującego wśród ekipy San Lorenzo pomocnika ledwie nad poprzeczką sparował Esteban Dreer. Aczkolwiek mając przewagę liczebną zespół Diego Aguirre wcale nie radził sobie lepiej.

Ostatecznie wynik 0:1 nie uległ korekcie, więc ostatniego ćwierćfinalistę musiały wyłonić rzuty karne. Te lepiej egzekwowali Argentyńczycy, którzy po sześciu seriach wygrali 5:4. W piątej serii zakończyć nerwówkę mógł gwiazdor Belluschi, lecz jego wapno sparował Dreer. On jako jedyny pomylił się wśród „Kruków” – trafiali Blandi, Caruzzo, Angeleri, Gudiño i Reniero. Fartowny awans papieskiego klubu.

Seria rzutów karnych:

Skład San Lorenzo de Almagro: Nicolás Navarro – Víctor Salazar, Matías Caruzzo, Marcos Angeleri, Gabriel Rojas – Franco Mussis – Ezequiel Cerutti (79′, Nahuel Barrios), Fernando Belluschi, Alexis Castro (79′, Nicolás Reniero), Bautista Merlini (66′, Gabriel Gudiño) – Nicolás Blandi [C]

Dojdzie do argentyńskiego boju w ćwierćfinale elitarnego turnieju między San Lorenzo, a Lanús. Dodajmy, iż udało się przerwać świetną passę Ekwadorczyków w seriach jedenastek – dotychczas w sierpniu na kontynentalnej arenie konkursy karnych wygrywały LDU Quito w Sudamericanie oraz Barcelona Guayaquil w Libertadores. Emelekowi ta sztuka już się nie powiodła.

*****************************************************************************

Botafogo [BRA] vs Nacional [URU] 2:0 (2:0)

Gole – Bruno Silva (3′), Rodrigo Pimpão (6′)

Pierwszy mecz – 1:0, awans Botafogo

Piorunujący początek zapewnił Botafogo tryumf nad urugwajskim Nacionalem. Już po sześciu minutach rywalizacji „Fogão” prowadzili 2:0. Trafili Bruno Silva głową otrzymawszy centrę z kornera oraz najlepszy strzelec tej drużyny – Rodrigo Pimpão dzięki totalnemu nieporozumieniu defensywy oponenta.

Bardzo agresywna okazała się końcówka starcia, albowiem sędzia pokazał aż cztery czerwone kartki! Trzema z nich „obdarował” zdesperowanych futbolistów Nacionalu, którzy nie szczędzili swoich nerwów oraz zdrowia graczy miejscowych.

Mamy ćwierćfinał argentyński, więc dla zachowania równowagi jest też batalia brazylijska. Botafogo sprawdzi umiejętności ambitnego Grêmio Porto Alegre.

*****************************************************************************

Santos [BRA] vs Atlético Paranaense [BRA] 1:0 (0:0)

Gol – Bruno Henrique (78′)

Pierwszy mecz – 3:2, awans Santos

Brazylijska konfrontacja na etapie 1/8 finału natomiast zakończyła się victorią Santosu. „Peixe” przypieczętowali kwalifikację do najlepszej ósemki turnieju ogrywając skromnym 1:0 Atlético Paranaense. O półfinał zmierzą się przeciwko Barcelonie Guayaquil.

Pary ćwierćfinałowe Copa Libertadores 2017:

  • River Plate [ARG] vs Jorge Wilstermann [BOL]
  • Lanús [ARG] vs San Lorenzo de Almagro [ARG]
  • Santos [BRA] vs Barcelona Guayaquil [ECU]
  • Grêmio [BRA] vs Botafogo [BRA]

Comments are closed.