Zbliża się koniec dominacji kraju kawy w trwającej edycji Pucharu Wyzwolicieli! Co prawda jedyne argentyńsko-brazylijskie starcie na etapie 1/8 finału wygrali, ale dwa faworyzowane kluby stamtąd sensacyjnie odpadły z niżej notowanymi oponentami. Debiutujący w fazie pucharowej Libertadores zespół Godoy Cruz także jest za burtą, ale swojej postawy wstydzić się nie musi. Relacja:
Grêmio [BRA] vs Godoy Cruz [ARG] 2:1 (1:1)
Gole – 0:1 Javier Correa (14′), 1:1 i 2:1 Pedro Rocha (29′, 59′)
Pierwszy mecz – 1:0, awans Grêmio
Większość ekspertów spodziewała się pewnego tryumfu Grêmio, aczkolwiek jednobramkowa wygrana w pierwszym meczu na wyjeździe chyba zbytnio rozluźniła „Imortal Tricolor” i w dalszej perspektywie zmusiła ich do zażartej walki.
Nieoczekiwanie to mający nowego trenera Godoy Cruz u wstępu potyczki rewanżowej ruszył ku odrabianiu strat. Już w 5 minucie podopieczni urugwajskiego stratega Mauricio Larriery mogli zaskoczyć Grêmio, lecz mocne uderzenie Juana Garro w środek bramki ze skraju pola karnego ofiarnie wybronił Marcelo Grohe. Później bramkarz gospodarzy z największym trudem uchronił swą drużynę przed samobójem kolegi z obrony po rozegraniu kornera.
Jednakże po 14 minutach rywalizacji „Winiarze” dopięli swego. Ładny atak poprowadzony środkiem pola – asysta Santiago Garcii, a następnie Javier Correa genialnym dalekosiężnym strzałem pod poprzeczkę a’la James Rodríguez na Mundialu 2014 przeciwko Urugwajowi władował kapitalnego gola. Trzeci raz w tegorocznej CL odnalazł drogę do siatki. Stan dwumeczu wyrównał się.
Podrażnione Grêmio żywiołowo rzuciło się do gonienia wyniku. Uderzenie zza szesnastki Luana obiło słupek, aczkolwiek tuz przed upływem półgodziny zawodów dogonili gości.
Nowy bramkarz argentyńskiej ekipy – wiekowy Leonardo Burián frajersko wypuścił piłkę z rąk we własnym polu bramkowym chcąc wyłapać dośrodkowanie Luana. Wykorzystali to Lucas Barrios, który posłał asystę przed piąty metr oraz Pedro Rocha dopełniając formalności zza piątego metra.
W 59 minucie natomiast ubiegłoroczny tryumfator Copa do Brasil rozwiał jakiekolwiek złudzenia Godoy Cruz. Wspomniany duet napastników zadał drugi cios po kontrataku. Pierwsze uderzenie Barriosa obiło słupek, lecz dobitka Pedro Rochy z najbliższej odległości wylądowała u celu.
Futboliści z Mendozy nie składali broni do ostatniego gwizdka, ale świetnie zdyscyplinowana defensywa miejscowych nie dopuściła do utraty drugiego gola. Ostatecznie Grêmio dzięki dwóm tryumfom różnicą jednej bramki wchodzi do ćwierćfinału, gdzie oczekuje na lepszego pary Botafogo vs Nacional. „Imortal Tricolor” podczas tej dekady już cztery razy kończyli udział w CL na 1/8 finału – teraz nareszcie przełamali czarną passę!
Skład Godoy Cruz: Leonardo Burián – Luciano Abecasis, Leonel Galeano [C], Sebastián Olivares, Fabricio Angileri – Felipe Rodríguez (82′, Agustín Verdugo), Fabián Henríquez (67′, Facundo Silva), Gastón Giménez, Juan Garro (61′, Ángel González) – Santiago García, Javier Correa
Godoy Cruz mimo odpadnięcia może być z siebie naprawdę dumny. Historycznie weszli do fazy pucharowej Libertadores i narobili trudności znacznie wyżej notowanej ekipie. Ciekawe, jak potoczą się dalsze losy tego klubu pod batutą Larriery?
*****************************************************************************
Atlético Mineiro [BRA] vs Jorge Wilstermann [BOL] 0:0
Pierwszy mecz – 0:1, awans Jorge Wilstermann
Bez wątpienia dotychczas największa sensacja tegorocznej edycji CL! Typowany do rychłej klęski boliwijski Jorge Wilstermann zaparkował solidny autobus przed własną bramką i wywiózł bezbramkowy remis z trudnego terenu Estádio Independência w Belo Horizonte przeciwko teoretycznie mocniejszemu o co najmniej dwie klasy Atlético Mineiro.
Ponieważ miesiąc temu u siebie na wysokościach Boliwijczycy zwyciężyli skromnym 1:0, to właśnie oni będą ćwierćfinałowym rywalem River Plate. Oczywiście jest to historyczny wyczyn niemal anonimowego klubu z miasta Cochabamba. Tegoroczna wersja elitarnego turnieju wcale nie musi być ustawiona pod Argentynę i Brazylię.
*****************************************************************************
Palmeiras [BRA] vs Barcelona Guayaquil [ECU] 1:0 (0:0), rzuty karne – 4:5
Gol – Moises (51′)
Pierwszy mecz – 0:1, awans Barcelona Guayaquil
Rok wstecz do finału Pucharu Wyzwolicieli sensacyjnie zagalopował Independiente del Valle. Teraz kolejny ekwadorski klub ma ochotę na taki wyczyn. Barcelona Guayaquil pewnie przebrnęła fazę grupową, a na etapie 1/8 finału zaskoczyła niestabilnych Palmeiras.
Co prawda „Verdão” odrobili stratę z pierwszego boju dzięki trafieniu Moisesa u wstępu drugiej części, aczkolwiek wynik 1:0 dla gospodarzy oznaczał wyłonienie zwycięzcy poprzez loterię rzutów karnych.
Jedenastki lepiej egzekwowała kanarkowa Barcelona, która przechyliła losy awansu na swoją korzyść po sześciu seriach i tym samym mamy Ekwadorczyków wśród czołowej ósemki turnieju. O półfinał zapewne skonfrontują się przeciwko innemu teamowi ze stanu São Paulo, czyli Santosowi.
Copa Sudamericana:
Flamengo [BRA] vs Palestino [CHI] 5:0 (4:0)
Gole – Felipe Vizeu (4′), Geuvânio (10′), Éverton Ribeiro (41′), Willian Arão (43′), Vinícius Júnior (73′)
Pierwszy mecz – 5:2, awans Flamengo
Przy okazji minionej nocy dokończono także drugą rundę eliminacyjną Sudamericany. W bieżącym tygodniu został tam do przeprowadzenia jeden bój. Flamengo uratował honor Brazylii demolując 5:0 przed własnymi trybunami chilijskie Palestino.
Łącznie w dwumeczu wielki nieobecny fazy pucharowej Libertadores zmiażdżył oponenta wynikiem 10:2, bezlitośnie mszcząc się za ubiegłoroczne wyeliminowanie przezeń w 1/8 finału południowoamerykańskiego odpowiednika Ligi Europy. Dla Chile to już koniec udziału w tegorocznych kontynentalnych pucharach.
O ćwierćfinał Copa Sudamericana popularne „Fla” stoczy wewnątrzbrazylijską batalię przeciwko broniącemu tytułu Chapecoense. Brazylijczycy w komplecie przeszli do 1/8 finału tego czempionatu.