Boca Juniors podczas trwającego mercado spośród swoich wychowanków sprzedała nie tylko Rodrigo Bentancura do Juventusu za 9,5 milionów euro. Dopięła także transakcji, która przechodzi do historii jako najdroższy dotychczas transfer niepełnoletniego piłkarza! 17-letni napastnik akademii „Xeneizes” – Facundo Colidio został sprzedany do Interu Mediolan za kwotę aż 9 milionów euro!
Urodzony w 2000 roku młodziutki napastnik piłkarzem Interu stanie się oficjalnie od dnia 4 stycznia przyszłego roku, gdy ukończy 18 lat i osiągnie pełnoletniość. Do końca bieżącego roku Colidio będzie nadal szkolił swój warsztat w młodzieżówce Boca. O perełkę argentyńskiej „cantery” ubiegał się sam legendarny Javier Zanetti. Niegdysiejszy kapitan Interu, a obecnie wiceprezydent tego klubu osobiście poleciał do Buenos Aires, aby pomyślnie zakończyć negocjacje.
Inter podwędził Colidio swojemu odwiecznemu rywalowi, czyli Juventusowi. Mistrzowie Italii oferowali 5 milionów euro, a Chińczycy z Suningu beznamiętnie przebili tę ofertę do 9 milionów euro (około 10 milionów dolarów).
Wśród Boca Juniors młokos urodzony w dalekiej Rafaeli szkolił się od 12. roku życia. Podczas bieżącego roku występował dla młodzieżówki Argentyny na Mistrzostwach Ameryki Południowej U-17. Zagrał we wszystkich czterech meczach „Albicelestes” i zdobył dwa gole (oba w wygranym 3:0 spotkaniu przeciwko Peru). Niestety, Argentyńczycy odpadli już w pierwszej rundzie. O awansie na tegoroczny Mundial w kategorii wiekowej U-17 nie mogło być zatem mowy.
Guido Vadalá nie zdał egzaminu ani w Primaverze (włoskie określenie drużyny młodzieżowej) Juventusu, ani na wypożyczeniu w Uniónie de Santa Fe. Ciężko określić, jak dalej potoczy się jego kariera. Jak poradzą sobie kolejni dwaj wychowankowie Boca rzuceni na głębokie wody – Rodrigo Bentancur i Facundo Colidio?
Najważniejsze, że Boca Juniors robi złoty interes na swoich młodzianach. Można nie lubić prezesa klubu Daniela Angeliciego i nie rozumieć jego polityki transferowej związanej ze sprowadzaniem eks-piłkarzy Huracánu (którego Angelici jest zrzeszonym kibicem), ale trzeba przyznać – nasz obecny szef to mistrz polityki transferowej i pod jego wodzą „Xeneizes” osiągają taki sukces gospodarczy, że mogliby największemu wrogowi podebrać przydomek „Millonarios”.