Środowej nocy przeprowadzono trzy pierwsze mecze fazy 1/8 finału Copa Libertadores oraz jedno starcie drugiej rundy eliminacyjnej Sudamericany. We wszystkich uczestniczyli Brazylijczycy, którzy nawet toczyli między sobą jeden wewnętrzny bój. Chociaż ten tydzień jest przeznaczony głównie dla CL, to właśnie w Sudamericanie mieliśmy widowisko godne oklasków.
Copa Libertadores:
Atlético Paranaense [BRA] vs Santos [BRA] 2:3 (1:1)
Gole – 1:0 Nikão (7′), 1:1 i 1:3 Kayke (25′, 68′), 1:2 Bruno Henrique (57′), 2:3 Ederson (72′)
Heroiczna rywalizacja w Kurytybie zakończona sukcesem faworyzowanego Santosu. Ciągnięci przez błyskotliwego Kayke zawodnicy „Peixe” wywalczyli cenne zwycięstwo 3:2 nad miejscowym Atlético Paranaense i są bliscy ćwierćfinału.
Sam Kayke zdobył efektownego gola piętką na 3:1, acz przełomowe okazało się kuriozalnie wpuszczone przez goalkeepera Wevertona drugie trafienie dla przyjezdnych.
Rewanż 10 sierpnia
*****************************************************************************
Barcelona Guayaquil [ECU] vs Palmeiras [BRA] 1:0 (0:0)
Gol – Jonathan Álvez (90+2′)
Dzięki trafieniu u samego końca batalii Jonathana Álveza, który w doliczonym czasie niskim uderzeniem z dystansu od rykoszetu zaskoczył Fernando Prassa ekwadorska Barcelona skromnym 1:0 niespodziewanie pokonała jako gospodarz rozczarowującego giganta i wypracowała cenną zaliczkę przed wyjazdowym rewanżem.
„Kanarkowi” nie są bez szans na awans dalej. Palmeiras natomiast czeka trudne zadanie za miesiąc u siebie – muszą uważać, bo widmo niedoczekania derbowego ćwierćfinału z Santosem wisi nad „Verdão”.
Rewanż 9 sierpnia
*****************************************************************************
Jorge Wilstermann [BOL] vs Atlético Mineiro [BRA] 1:0 (1:0)
Gol – Gilbert Álvarez (41′)
Teoretycznie najbardziej sensacyjny uczestnik fazy pucharowej tegorocznej CL, czyli boliwijski Jorge Wilstermann nie zwykł gubić punktów na swej wysokogórskiej twierdzy w Cochabambie. Tam wygrywają każdy mecz, wykorzystując nieprzystosowanie bardziej renomowanych rywali do gry w andyjskich klimatach.
Wyższość gospodarzy musiał uznać również najlepszy zespół fazy grupowej, czyli Atlético Mineiro. Pod koniec pierwszej części Gilbert Álvarez wykorzystał złe wybicie obrońcy i genialną przewrotką zza pola bramkowego wycelował do siatki. Ten gol rozstrzygnął losy konfrontacji.
Brazylijski potentat uległ niemniej różnicą tylko jednej bramki i w domowym rewanżu spokojnie powinien odrobić ten deficyt z nawiązką. „Galo” są potencjalnym ćwierćfinałowym oponentem River Plate.
Rewanż 9 sierpnia
Copa Sudamericana:
Palestino [CHI] vs Flamengo [BRA] 2:5 (0:0)
Gole – 0:1 Réver (47′), 1:1 Joaquín Romo (50′), 2:1 Benjamín Vidal (57′), 2:2 Orlando Berrío (59′), 2:3 Leandro Damião (61′), 2:4 Rafael Vaz (82′), 2:5 Éverton Ribeiro (89′ – pen.)
Kapitalne widowisko w Santiago, gdzie wielki nieobecny fazy pucharowej Copa Libertadores – Flamengo upokorzył tamtejsze Palestino. Dodajmy, iż tak okazały tryumf brazylijskiej ekipy to zemsta za 1/8 finału ubiegłorocznej Sudamericany, gdzie „Fla” nieoczekiwanie odpadło z chilijskimi „Arabami”.
Grad goli, a wszystkie siedem padło w drugiej połowie. Zaraz po jej rozpoczęciu doświadczony obrońca, zarazem kapitan Réver dał prowadzenie gościom. Lecz Palestino szybko odwróciło wynik, obejmując prowadzenie 2:1.
Utrata drugiej bramki tak rozwścieczyła Flamengo, że dosłownie zdewastowali przeciwnika (uroku demolce dodał gol piętką Leandro Damião). Kanonada 5:2 chyba nie pozostawia wątpliwości, kto tym razem będzie lepszy spośród ów dwójki.
W 1/8 finału najpopularniejszy team kraju kawy (o ile nie roztrwoni takiej przewagi) zmierzy się albo przeciwko argentyńskiej Defensa y Justicia, albo z broniącymi tytułu rodakami Chapecoense.
Rewanż 9 sierpnia