Racing to walec, Marcos Acuña to geniusz!

Nie tylko Defensa y Justicia wymiata mimo napiętego harmonogramu meczowego. Gorszy nie zamierza być Racing Club, który analogicznie ukończył sezon ligowy trzema konsekutywnymi zwycięstwami i pod koniec czerwca zwyciężył swój pierwszy mecz w drugiej rundzie eliminacyjnej Sudamericany. „La Academia” pozbawiona kontuzjowanego Lisandro Lópeza i sprzedanego do meksykańskiej Tijuany snajpera Gustavo Bou ograła 3:1 u siebie kolumbijski Independiente Medellín.

Już nikt w Racingu nie tęskni za wspomnianymi gwiazdorami. Stawili czoła nawet kontuzji Lautaro Martíneza podczas meczu. Dopóty ten zespół będzie napędzał Marcos Acuña w błękitnej części Avellanedy mogą spać spokojnie. Reprezentant Argentyny poprowadził „La Academię” do następnego okazałego tryumfu.

Gospodarze obiektu El Cilindro otworzyli wynik po kwadransie spotkania. Acuña swoim dośrodkowaniem z kornera asystował, a głową kolumbijskiego goalkeepera pokonał stoper Miguel Barbieri. Zdobył już swojego drugiego gola w czerwcu.

Bardzo szybko Argentyńczycy podwyższyli – w 24 minucie żegnający się z Racingiem pomocnik Luciano Aued (odchodzi do chilijskiej Universidad Católica) głową posłał centrę do przodu, tę przedłużył jeszcze Pablo Cuadra, natomiast atak celnym uderzeniem w długi róg ze skraju pola karnego należycie zwieńczył Brian Fernández. Kilka dni temu wrócił z krótkiego wypożyczenia do Sarmiento de Junín i od razu wyśmienicie zastąpił Lautaro Martíneza, którego ze względu jego kontuzji zmienił 10 minut wcześniej.

Końcówka pierwszej połowy trzymała w napięciu. Miejscowi nie zamierzali poprzestać, a nawet nieomal zaliczyliby trzecią bramkę – Cuadra główką na piątym metrze obił poprzeczkę otrzymawszy dośrodkowanie od Aueda.

Jednakże kolumbijskie Independiente zamierzało potwierdzić, iż w tegorocznej Libertadores nie uczestniczyli przez przypadek. Młodziutki Gastón Gómez, który prędko zbiera pierwsze szlify na najwyższym krajowym i kontynentalnym poziomie sparował dwa niełatwe strzały Édisona Tolozy oraz tuż przed przerwą obronił mocne dalekosiężne uderzenie z rzutu wolnego Luisa Ariasa.

Jednakże zaraz po zmianie stron Gómez uległ Tolozie – ten w 47 minucie brawurowo ominął trzech miejscowych obrońców, a następnie zaliczył kontaktowe trafienie niskim strzałem zza pola bramkowego.

Racingu jednobramkowa zaliczka przed rewanżem nie syciła. Zaraz po ciosie Kolumbijczyków do akcji wkroczył Marcos Acuña – pierwszy jego strzał z boku pola karnego zablokował obrońca. Chwilę potem Cuadra nie zdołał spacyfikować Davida Gonzáleza bombą zza pola karnego. Acuña natomiast dopiął swego w 57 minucie – kapitalnym niskim strzałem w długi róg zza 20. metra nie dał nic do powiedzenia bramkarzowi, ustalając wynik na 3:1 dla Racingu.

Dorobiwszy się victorii różnicą dwóch goli u siebie drużyna kierowana przez Diego Coccę wypracowała sobie porządną zaliczkę przed rewanżem w Medellín, gdzie mimo wszystko nie mogą lekceważyć oponenta. Independiente zapewne nie powiedziało ostatniego słowa.

Racing Club [ARG] vs Independiente Medellín [COL] 3:1 (2:0)

Gole – 1:0 Miguel Barbieri (16′), 2:0 Brian Fernández (24′), 2:1 Édison Toloza (47′), 3:1 Marcos Acuña (57′)

Skład Racingu Club: Gastón Gómez – Iván Pillud, Sergio Vittor, Miguel Barbieri, Leandro Grimi – Matías Zaracho, Diego González, Luciano Aued [C], Marcos Acuña (90+3′, Brian Mansilla) – Pablo Cuadra (88′, Ricardo Noir), Lautaro Martínez (14′, Brian Fernández)

Kolumbijska droga Racingu Club w rundach eliminacyjnych Sudamericany póty co przebiega całkiem miło. Anonimowy Rionegro Águilas choć nie poddał się bez walki, to nie uprzykrzył życia „La Academii”. Teraz pewna domowa wygrana nad bardziej renomowanym Independiente.

Myślę, że sama nomenklatura oraz barwy rywala (które są identyczne, niczym u wroga zza miedzy) zmotywuje Racing do przypieczętowania awansu. W 1/8 finału najprawdopodobniej przyjdzie zmierzyć przeciwko brazylijskim Corinthians, czyli trzeba zacierać ręce do wielkiego hitu.

Rewanż 27 lipca

Pozostałe czwartkowe mecze:

Ponte Preta [BRA] vs Sol de América [PAR] 1:0 (0:0)

Gol – Emerson (90′)

Argentyńczycy w bieżącym tygodniu odnieśli komplet zwycięstw na arenie Sudamericany, dla odmiany Kolumbijczycy żadnego. Natomiast Brazylijczycy mogą być względnie zadowoleni. Ponte Preta rzutem na taśmę wymęczyła skromne zwycięstwo nad paragwajskim średniakiem.

Rewanż 26 lipca

*****************************************************************************

Fluminense [BRA] vs Universidad Católica [ECU] 4:0 (3:0)

Gole – Henrique Dourado (27′, 45′ – pen.), Richarlison (29′), Wendel (55′)

Obecnie Fluminense jest średniakiem zarówno w lidze brazylijskiej, jak i na arenie kontynentalnej. Trafili jednak z formą wczorajszej nocy, deklasując u siebie wynikiem 4:0 niesłabą przecież ekwadorską Universidad Católica.

Rewanż 26 lipca

Comments are closed.