Ostatni mecz sezonu 2016/2017 drużyna Boca Juniors rozegrała na La Bombonera przeciwko nie ubiegającemu się o nic przeciętniakowi Unión de Santa Fe. Kampanię udało się pożegnać skromnym zwycięstwem 2:1, a oba gole dla „Xeneizes” zdobył snajper Darío Benedetto przypieczętowując koronę króla strzelców tych rozgrywek.
Niedzielnego wieczora najpopularniejszy klub Argentyny zarówno zwieńczył czempionat, jak i odebrał puchar za zdobycie mistrzostwa ligi. Odbyła się urokliwa ceremonia uhonorowania tryumfatorów.
Pierwsza odsłona nieoczekiwanie okazała się bardzo wyrównana, a niżej notowany oponent nawiązał równorzędną walkę. W 12 minucie na szczęście do Boca uśmiechnął się los. Ogółem podczas ostatnich czterech kolejek „Bosteros” mieli niewiarygodnego farta do łatwo zdobytych goli – w każdym ze spotkań strzelili choć jednego gola dzięki karygodnemu błędowi tyłów oponenta.
W fartownych okolicznościach padł pierwszy gol – złe wybicie goalkeepera Matíasa Castro od własnej bramki, po jakim Cristian Pavón głową skierował piłkę w stronę szesnastki gości. Tam Benedetto ominął wychodzącego doń Castro i na boku pola karnego z dość ostrego kąta wycelował do pustej siatki. Dwudziesty gol „Pipy” podczas kończącego się sezonu.
Przed przerwą gospodarze mogli ukąsić drugi raz. W akcji zainicjowanej prawą flanką okazja stanęła przed Ricardo Centuriónem. Strzał gwiazdora zza piątego metra wybił jednak Castro, a następnie futbolówka zatoczyła łuk nad polem bramkowym i obiła jeszcze słupek. Później niemniej obrońca Uniónu zapobiegł dalszemu zagrożeniu.
Drugi cios udało się zadać u wstępu drugiej połowy. Fenomenalny kontratak Boca zainicjowany odzyskaniem piłki na własnej połowie. Akcja wielkiego ofensywnego tercetu Boca – Centurión z środka boiska zagrał na bok do Pavóna. Prawoskrzydłowy wyłożył asystę przed szesnasty metr, skąd Benedetto niskim, bezpośrednim uderzeniem pokonał Urusa Castro drugi raz. Łącznie „Pipa”, który zadeklarował wierność Boca wpisał się do listy strzelców aż 21 razy.
Unión nie zamierzał poddać się tak łatwo, aczkolwiek ich metody zmniejszenia deficytu bramkowego wręcz haczyły o desperację. Nelson Acevedo obił poprzeczkę strzałem z połowy boiska. W 59 minucie goście nareszcie zanotowali kontaktowe trafienie – Brian Blasi strzelił pierwszą bramkę w swej zawodowej karierze celną główką przecinając dośrodkowanie z kornera Bruno Pittóna.
Później metodę Acevedo powtórzył Santiago Magallán, lecz chybił minimalnie nad bramką. Dodajmy, iż mieliśmy tutaj pojedynek braci Magallán, bowiem wśród Boca występował przecież Lisandro (opuścił boisko kontuzjowany).
Benedetto najwyraźniej nie miał ochoty kompletować hattricka, albowiem tradycyjnie został zmieniony przez Waltera Bou około 70 minuty (to wyjaśnia dlaczego nie strzela goli w końcówkach meczów). Jeden hattrick podczas trwającego sezonu jest dla niego wystarczający – zdobył go w czwartej kolejce przeciwko Quilmes (wygrana 4:1).
U epilogu starcia Boca Juniors zmarnowała jeszcze dwie klarowne sytuacje podbramkowe. Polujący na choćby jedną bramkę w tych rozgrywkach Pablo Pérez został zahamowany przez obrońcę, gdy mknął na bramkę Castro. Natomiast później defensor wybił w polu bramkowym uderzenie zza piątego metra zmiennika Bou.
Ostatecznie „Xeneizes” ograli 2:1 ligowego średniaka i przypieczętowali swój 26. w dziejach ery profesjonalnej, a generalnie 32. tytuł mistrza Argentyny. Kampanię wieńczą uzyskawszy 63 punkty, czyli oczko mniej, niż podczas mistrzowskiego sezonu 2015.
Przewaga nad wiceliderem jednak jest większa, gdyż wówczas nad drugim San Lorenzo były tylko trzy punkty zaliczki. Teraz od wicemistrza River uciułali aż siedem oczek więcej.
Ilość goli zdobytych w bieżącym sezonie budzi jednak podziw – Boca podczas trzydziestu kolejek czempionatu 2016/2017 strzeliła aż 62 bramki, czyli średnio ponad dwie na mecz! Pierwszy raz od 2007 roku i czasów Martína Palermo to „Bosteros” mają króla strzelców ligi.
Darío Benedetto sprowadzony w czerwcu ubiegłego roku od meksykańskiej Club América za 5,5 mln dolarów zanotował aż 21 trafień, kompletnie dystansując innych krajowych goleadorów.
Boca Juniors vs Unión 2:1 (1:0)
Gole – 1:0 i 2:0 Darío Benedetto (12′, 49′), 2:1 Brian Blasi (59′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Leonardo Jara, Fernando Tobio, Lisandro Magallán (62′, Santiago Vergini), Jonathan Silva – Fernando Gago [C], Wílmar Barrios, Pablo Pérez – Cristian Pavón, Darío Benedetto (70′, Walter Bou), Ricardo Centurión (81′, Óscar Benítez)
Arbiter: Mauro Vigliano
Video z koronacji:
Oto fotografie z mistrzowskiej dekoracji:
***
***
***
***
***
***
66 gwiazdek na logu Boca, czyli 66 trofeów „Xeneizes”
***
Po roku posuchy Boca Juniors wróciła na mistrzowski tron w Argentynie. Do końca bieżącego roku celem drużyny sterowanej przez bliźniaków Barros Schelotto będzie skompletowanie krajowego dubletu, czyli dołożenie do majstra trofeum Copa Argentina analogicznie, jak uczynili to przed dwoma laty. Od 2018 roku rozpocznie się batalia „Bosteros” o powrót do łask na kontynencie – faza grupowa Copa Libertadores.
Teraz piłkarze będą mieli trochę odpoczynku, natomiast emocje przeniosą się do gabinetów działaczy. Argentyńskie okienko transferowe trwa tak długo, niczym europejskie (do końca sierpnia) i może dojść do wielu ciekawych transferów.
Pierwszym ekonomicznym zadaniem zarządu Daniela Angeliciego jest wykupienie Centurióna z brazylijskiego São Paulo FC, na co będzie trzeba poświęcić co najmniej 6 milionów dolarów.
W lipcu drużyna stoczy jeden oficjalny bój – 1/32 finału krajowego pucharu przeciwko trzecioligowej Gimnasia y Tiro de Salta, ale jego terminu nadal nie ustalono. Nowy sezon Primera División zapewne ruszy mniej więcej w połowie sierpnia. VAMOS BOCA!
Piękne obrazki, piękny sezon, super relacje na stronie. GRANDE BOCA! 😉 La Bombonera poszalała wczoraj!
Dzięki bardzo za relacje z mezców przez cały sezon, fenomenalna robota @ED!
PS. To co w grudniu 2018 widzimy się gdzieś w ZEA, czy w innych Chinach na Klubowych Mistrzostwach Świata? Marzy mi się finał BOCA – Manchester United 😉
Dzięki za docenienie mojej roboty, jakoś wytrzymałem cały długo trwający sezon 😀 No kto wie, może nareszcie będziemy mieli wymarzony finał.
Mi pasuje, bo BOCA kocham, a Manchester United lubiłem jako dzieciak. Oczywiście mój wymarzony finał KMŚ to GENOA vs BOCA albo GENOA vs River, ale raczej tylko marzenia na tę chwilę. Acz kto nie ma odwagi marzyć, ten nic nie osiągnie 😉