Dramat Banfield! Drugie miejsce River?

Poza mistrzowską koronacją Boca Juniors niedzielnej nocy odbyły się trzy mecze ostatniej serii spotkań Primera División de Argentina. Do Copa Libertadores najpewniej nie awansuje Banfield, który jeszcze przed tygodniem był wiceliderem tabeli. Katastrofa „El Taladro”, radość Racingu, ulga River i pojedynek dwóch spadkowiczów. Ale po kolei:

Atlético de Rafaela vs Sarmiento de Junín 2:3 (1:2)

Gole – 0:1 i 2:3 Patricio Vidal (4′, 74′), 1:1 Facundo Soloa (24′), 1:2 Nicolás Rinaldi (40′), 2:2 Alfredo Pussetto (56′)

Starcie dwóch zdegradowanych już drużyn, które zamykają tabelę spadkową. Konfrontacja o godne pożegnanie się z Primera División dla uplasowanego niżej Sarmiento. Pojedynek dwóch pogrążonych ekip, które awizowały na boisko mieszankę swego pierwszego składu i rezerw.

„La Verde” zajęło ostatnią lokatę w tabeli spadkowej, więc zależało im chociaż na nie powtórzeniu tego niechlubnego wyczyni wśród klasyfikacji ligowej. Już w 4 minucie zadali cios, kiedy Patricio Vidal korzystając z dziecinnej straty obrońcy Óscara Carniello wykończył atak sam na sam w polu karnym. Kilka minut później Sergio Quiroga obił poprzeczkę swym bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego sprzed linii autowej.

Przed upływem 25 minuty konfrontacji stan rywalizacji wyrównał Facundo Soloa – otrzymał podanie od Fernando Luny przy szybkim rozegraniu rzutu wolnego za linią boczną pola karnego i efektownym trafieniem zza szesnastki doprowadził do remisu. W 36 minucie Mauro Albertengo mógł odwrócić rezultat dla „La Cremy”, acz jego główka z najbliższej odległości tylko obiła słupek.

Mieliśmy jeszcze jedną wymianę ciosów. Krótko przed przerwą dośrodkowanie ze skrzydła Patricio Vidala wykorzystał Nicolás Rinaldi, celnym strzałem w długi róg zza narożnika pola bramkowego przywracając zaliczkę Sarmiento.

Aczkolwiek po 56 minutach Rafaela znów remisowała dzięki trafieniu Alfredo Pussetto (młodszego brata Ignacio Pussetto z Huracánu), który zaliczył swego premierowego gola w zawodowej karierze. 23-latek obnażył nieuwagę defensywy gości, a następnie wykończył atak znalazłszy się naprzeciw goalkeepera.

Gospodarze dwukrotnie odrabiali jednobramkową stratę, aczkolwiek szala zwycięstwa ostatecznie i tak zawędrowała do Sarmiento. Około kwadransa przed upływem regulaminowego czasu Patricio Vidal ominął bramkarza Ramiro Macagno, po czym celując do pustej siatki dołożył drugą tego popołudnia cegiełkę rozstrzygając losy rywalizacji na rzecz „Zielonych”.

Do trzech razy sztuka – po trzecim ciosie drużyna miejscowych nie zdołała się podnieść. Oba kluby spadają do Primera B Nacional. Cóż, Rafaela będzie miała okazję do rewanżu w przyszłym sezonie na szczeblu drugoligowym.

*****************************************************************************

Banfield vs Racing Club 1:3 (0:0)

Gole – 0:1 Marcos Acuña (47′), 1:1 Darío Cvitanich (63′), 1:2 Iván Pillud (69′), 1:3 Diego González (76′)

Tragedia Banfield! Przecież niedawno byli wiceliderem klasyfikacji i jedyną drużyną, która mogła zagrozić dominacji Boca Juniors. Ostatnie dwa boje sezonu przeciwko gigantom – San Lorenzo oraz Racingowi niestety przegrali i zapewne wcale nie zakwalifikują się do Pucharu Wyzwolicieli. Natomiast Racing Club mimo fenomenalnej końcówki sezonu też ciągle nie jest spokojny biletów do CL 2018 – muszą oczekiwać wpadki kogoś spośród trójki Estudiantes, Independiente, San Lorenzo de Almagro.

Do przerwy na stadionie Florencio Sola bezbramkowo (chociaż sędzia anulował po jednym trafieniu obu zespołom dopatrując się fauli lub spalonych w polu karnym – choć przy trafieniu Diego Gonzáleza naruszenia przepisów nie było). Natomiast trener gospodarzy Julio César Falcioni za obrażanie sędziego został odesłany na trybuny. Później AfA zawiesiła go na pierwsze cztery mecze następnego sezonu.

Tuż po zmianie stron największy gwiazdor przybyszów z Avellanedy, czyli Marcos Acuña wprawił trybuny w osłupienie. Akcję bramkową fantastycznym rajdem i dryblingiem między obrońcami zainicjował Pablo Cuadra. Młody napastnik z boku pola karnego dośrodkował przed szesnasty metr, gdzie reprezentant Argentyny niskim wolejem obezwładnił Hilario Navarro i zaliczył swe dziewiąte trafienie podczas tej kampanii.

Banfield momentalnie rzucił się gonienia wyniku. W 50 minucie Gastón Gómez obronił groźny strzał głową Alexisa Soto. Miejscowi zdołali przywrócić wynik nierozstrzygnięty dzięki swojemu najskuteczniejszemu zawodnikowi – Darío Cvitanich trafił do siatki dziewiąty raz w bieżącym sezonie wieńcząc zza piątego metra długie oblężenie bramki młodego Gómeza.

„El Taladro” jednakże krótko cieszyli się remisem, bowiem sześć minut później Iván Pillud zwrócił Racingowi, co mu należne. Prawy obrońca świetnym niskim uderzeniem w długi róg zza szesnastki także pokonał Navarro.

Około kwadransa przed finiszem Diego González zrehabilitował się za wcześniejszą nieuznaną bramkę i rozwiał jakiekolwiek złudzenia lokalnej ekipy. „Pulpo” w 76 minucie zawodów dobił gospodarzy wykańczając kontrę trafieniem do pustej siatki, które umożliwiła mu asysta od Matíasa Zaracho. Dla niego podwójna satysfakcja upokorzyć team z południowego Buenos Aires, ponieważ jest wychowankiem Lanús – odwiecznego wroga Banfieldu.

Racing dzięki zwieńczeniu kampanii trzema istotnymi victoriami nad River Plate, Colónem i Banfieldem nagle wskoczył na ligowe podium ze zdobytymi 55 punktami, przeskakując o oczko Banfield. Czy zdołają wejść do przyszłorocznej Libertadores? Żeby mieć stuprocentową pewność muszą oczekiwać wpadki kogoś spośród wspominanego u początku relacji tercetu.

Na El Cilindro bardzo wierzą w sukces, bowiem niesamowicie zbroją się przed następnym sezonem. Już zakontraktowali Juana Patiño (obrońcę reprezentacji Paragwaju z meksykańskiego Jaguares de Chiapas), lewego defensora Lucasa Orbána (nie sprawdził się we włoskiej Genoa CFC), a nawet doświadczonego reprezentanta Urugwaju – Egidio Arévalo Ríosa (ostatnio meksykański Veracruz).

*****************************************************************************

Colón vs River Plate 0:0

Półrezerwowy skład River pozbawiony większości futbolistów zamieszanych w aferę dopingową (spośród nich zagrali tylko Lucas Alario oraz Ignacio Fernández) stanął na wysokości zadania i nie uległ w Santa Fe tamtejszemu Colonówi.

Mnóstwo sytuacji po obu stronach, ale żadna nie została wykorzystana. Wśród gospodarzy znakomicie bronił Jorge Broun, wśród przyjezdnych heroizmem wykazał się Augusto Batalla, a poza tym niekiedy miał farta (raz obrońca wybił futbolówkę na linii bramkowej, innym razem poprzeczka uratowała jego i cały River). Bezbramkowy remis właściwie gasi niepokój zespołu Marcelo Gallardo.

Jeżeli we wtorek Estudiantes nie pokonają Quilmes minimum różnicą pięciu goli, wówczas „Millonarios” zostaną wicemistrzem kraju. Natomiast awans do przyszłorocznej Libertadores analogicznie, jak Boca mają zaklepany. Colón jest spokojny o udział podczas przyszłorocznej Sudamericany.

Comments are closed.