Goleada Argentyny w meczu pokazowym

Drugi czerwcowy mecz towarzyski reprezentacji Argentyny był właściwie spacerkiem, wręcz oficjalnym treningiem. „Albicelestes” po skromnym ograniu 1:0 Brazylijczyków, tym razem gładko rozgromili 6:0 półamatorską drużynę Singapuru.

Tournée Argentyńczyków na Dalekim Wschodzie zakończyło się sukcesem. Wicemistrzowie świata i jednocześnie własnego kontynentu zwyciężyli oba mecze bez utraty gola, zaś sami trafili do siatki aż siedmiokrotnie. W piątek raz, natomiast dziś aż sześciokrotnie. Rywal jednak o ubogim prestiżu, zatem wysoki rozmiar victorii nie dziwi.

Argentyńczycy w Singapurze bardziej cieszyli się grą, aniżeli sprawdzali umiejętności rywala. Wiadomo, azjatycka drużyna to zbyt niski poziom i mecz zorganizowano tylko celem promocji futbolu w indochińskim państewku.

Dominacja grającego bardzo eksperymentalnym składem (bez Messiego) zespołu Jorge Sampaoliego utwierdziła się po 24 minutach zawodów. Wtedy centrę z kornera Joaquína Correi wykorzystał obrońca Romy – Federico Fazio bezpośrednim niskim strzałem zza piątego metra zaskakując azjatyckiego goalkeepera.

Gdy minęło półgodziny konfrontacji sam Correa, którym Sampaoli jeszcze do niedawna opiekował się w Sevilli podwyższył na około piątym metrze przecinając dośrodkowanie Paulo Dybali z okolicy linii bocznej szesnastki.

Po pierwszej części mieliśmy 2:0. W drugiej połowie natomiast „Albicelestes” władowali cztery gole. Krótko po upływie godziny zawodów dziewiczą bramkę dla kadry strzelił Alejandro Gómez. Skrzydłowy Atalanty Bergamo otrzymał asystę od wprowadzonego sekundy wcześniej Leandro Paredesa i nienagannym niskim uderzeniem zza szesnastego metra pokonał bramkarza.

Kwadrans później wprowadzony na zmianę Paredes równie efektownym stylem zaliczył czwarte trafienie dla argentyńskiej ekipy. Utorował sobie drogę między obrońcami, po czym genialnym strzałem przy słupku ze skraju pola karnego wycelował do siatki, notując gola w reprezentacyjnym debiucie. Obaj zawodnicy AS Roma dołożyli tutaj swą cegiełkę do pokaźnego tryumfu.

W doliczonym czasie Argentyńczycy zaaplikowali gospodarzom jeszcze dwa gole. Najpierw rezerwowy Lucas Alario zgarnął asystę głową od Ángela Di Marii i bezpośrednim strzałem wykończył atak w polu karnym.

Dzieła zniszczenia dopełnił sam Di María. Dzierżący podczas drugiej części opaskę kapitana „Fideo” bajeczną piętką sprzed pola bramkowego skierował futbolówkę do pustej siatki dzięki asyście od debiutującego Ignacio Fernándeza. Wszyscy autorzy goli poza Di Maríą zaliczyli swoje premierowe trafienia dla dorosłej drużyny narodowej.

Singapur vs Argentyna 0:6 (0:2)

Gole – Federico Fazio (24′), Joaquín Correa (30′), Alejandro Gómez (61′), Leandro Paredes (74′), Lucas Alario (90′), Ángel Di María (90+3′)

Skład Argentyny: Nahuel Guzmán – Emanuel Mammana, Federico Fazio – Eduardo Salvio, Lucas Biglia [C] (46′, Éver Banega), Marcos Acuña – Alejandro Gómez (70′, Ignacio Fernández), Manuel Lanzini (60′, Leandro Paredes), Paulo Dybala, Ángel Di María (46′ [C]) – Joaquín Correa (46′, Lucas Alario)

Argentyna zaliczyła dwa udane czerwcowe sparingi inicjujące przygodę Jorge Sampaoliego z reprezentacją narodową. Oby zanotował równie pomyślne rezultaty na przełomie sierpnia i września podczas eliminacji Mistrzostw Świata, gdzie „Albicelestes” obecnie zajmują piąte barażowe miejsce w tabeli strefy CONMEBOL.

Comments are closed.