Zaległe mecze ligi argentyńskiej

W tym tygodniu oprócz ostatnich rewanżowych bojów pierwszej rundy eliminacyjnej Copa Sudamericana rozegrano dwa zaległe mecze w Primera División de Argentina. River Plate zbliżył się na punkt do liderującej Boca Juniors, a Arsenal de Sarandí zwyciężył z Olimpo bezpośredni bój dwóch kandydatów do spadku. Relacja:

Atlético de Tucumán vs River Plate 0:3 (0:1)

Gole – Jorge Moreira (1′), Ignacio Canuto (61′ – samobój), Gonzalo Martínez (64′)

Najwidoczniej gorąca atmosfera stadionu w Tucumánie nie zadziałała na River. Drużyna Marcelo Gallardo bezwstydnie złupiła na Estadio Monumental José Fierro tamtejsze Atlético. Pierwszy cios gigant zadał już w 41 sekundzie konfrontacji, gdy celnym uderzeniem w krótki róg z ubocza szesnastki wynik otworzył paragwajski prawy defensor Jorge Moreira. Podaniem obsłużył go Gonzalo Martínez.

Około 10 minuty boju Lucas Alario do spółki z polującym na złotego buta Sebastiánem Driussim zaprzepaścili szansę do podwojenia zaliczki – ten drugi fatalnie chybił głową nad poprzeczką zza pola bramkowego, dobijając strzał pierwszego.

Do przerwy goście prowadzili skromnym 1:0. „El Decano” wyrównaliby, ale sędzia nie uznał zdobytego ze spalonego gola Rodrigo Aliendro. W 42 minucie anulowaną w efekcie ofsajdu bramkę zaliczył też Lucas Alario po stronie River.

U progu drugiej odsłony najpierw Alario obił słupek celując z rzutu wolnego zza szesnastego metra. Później chybiła też jego dobitka. W 51 minucie okazję miejscowych spartolił Leandro González, kiedy jego strzał z ubocza szesnastki jakoś wybił Augusto Batalla. Obrona przyjezdnych żywiołowo strzegła się przed dalszym naporem Tucumánu.

Aż w 61 minucie rozmiar tryumfu River wyśrubował samobój. Sebastián Driussi otrzymał dogranie z narożnika szesnastki od „Pity” Martíneza, uporał się z kryjącymi go obrońcami i uderzeniem niemal w środek bramki pokonał Cristiana Lucchettiego. Futbolówki zmierzającej do siatki nie zdołał zahamować Ignacio Canuto, nieumyślnie na linii bramkowej ładując ją do własnej siatki. Tym samym Driussi nie strzelił własnej bramki, więc miejsce na czele klasyfikacji strzelców nadal dzieli z Darío Benedetto (obaj zaliczyli po 16 bramek).

Kilkadziesiąt sekund potem fatalna gapa tyłów gospodarzy, jaka zakończyła się wykorzystaniem akcji sam na sam przez Gonzalo Martíneza rozstrzygnęła losy konfrontacji. „Pity” zaliczył dwie asysty i na koniec również dołożył swą cegiełkę do upokorzenia Tucumánu, który od dawien dawna nie poniósł u siebie tak druzgocącej klęski.

„Millonarios” od przodującej wśród ligowego zestawienia Boca Juniors dzieli już zaledwie punkt, aczkolwiek w ostatnich czterech kolejkach to drużyna z La Bombonera ma łatwiejszy terminarz i jest faworytem batalii o mistrzowską koronę.

Niemniej czuć różnicę zważywszy na fakt, iż po premierowej tegorocznej kolejce Boca miała aż 11 oczek przewagi nad River, a teraz zespół mieniący się czerwonym pasem na przekątnej zredukował tę dysproporcję do jednego punktu.

*****************************************************************************

Arsenal de Sarandí vs Olimpo 1:0 (0:0)

Gol – Marcos Curado (75′)

Tutaj mieliśmy tylko dokończenie drugiej połowy, albowiem podczas pierwotnego terminu arbiter przerwał spotkanie w przerwie zawodów ze względu ulewnych opadów deszczu. Arsenal wymęczył skromne zwycięstwo 1:0 nad przybyszami z Bahía Blanca, dzięki czemu jest bardzo blisko zapewnienia sobie pierwszoligowego bytu.

Trafienie, dzięki jakiemu „El Viaducto” mogli przypisać sobie komplet punktów zdobył Marcos Curado. Stoper celną główką w 75 minucie batalii zwieńczył rozegranie kornera po centrze od Juana Francisco Brunetty, przechylając szalę victorii na rzecz gospodarzy.

Sekundy przed końcowym gwizdkiem podwyższyć mógł Julio César Rodríguez, lecz jego samodzielna szarża została sparowana przez ofiarnie interweniującego Adriána Gabbariniego. Finalizację tego dwumeczu stoczono jako dwie połowy po 25 minut (uwzględniając także doliczony czas).

Comments are closed.