Oprócz pogromu liderującej Boca Juniors na zamykającym tabelę Arsenalu de Sarandí niedzielnej nocy rozegrano jeszcze trzy spotkania 22. kolejki Primera División de Argentina 2016/2017. Oto relacja z nich:
Godoy Cruz vs San Martín de San Juan 0:0
Clásico de Cuyo, czyli derby zachodniej Argentyny zakończone bezbramkowym. Nie dziwi taki wynik zważywszy, iż oba zespoły przystąpiły do batalii w półrezerwowych składach – Godoy Cruz szykuje się na decydujący bój Copa Libertadores z paragwajskim Libertadem, po którym może sobie zapewnić awans do 1/8 finału, a San Martín był okaleczony kontuzjami kilku swoich piłkarzy.
W 13 minucie okazja dla delegatów, lecz po długiej ladze stopera Matíasa Escudero z rzutu wolnego zza połowy boiska uderzenie Joaquína Moliny sparował kapitan „El Bodeguero” – Rodrigo Rey. Zarówno jedni, jak i drudzy zaliczyli sporo niecelnych strzałów. U przyjezdnych ze skraju pola karnego spudłował Emiliano Agüero, wśród gospodarzy minimalnie z narożnika pola karnego chybił snajper Javier Correa.
Na wstępie drugiej odsłony kolumbijski lewy obrońca gości Mauricio Casierra przymierzył z rzutu wolnego dość groźnie, obijając poprzeczkę bramki Rey’a. Emocji większych generalnie tu nie uświadczyliśmy.
Aktualnie skupiony na Pucharze Wyzwolicieli zespół Godoy Cruz jest dziewiętnasty w tabeli ze zdobytymi 27 punktami. Natomiast San Martín zajmuje 23. miejsce, skompletowawszy pięć oczek mniej – póty co „Verdinegros” zaliczyli najwięcej remisów podczas bieżącej kampanii, aż 10!
*****************************************************************************
Rosario Central vs Aldosivi 2:0 (0:0)
Gole – Germán Herrera (58′), Fabián Bordagaray (82′)
Czwarte konsekutywne ligowe zwycięstwo Rosario Central, a właściwie piąte biorąc pod lupę wszystkie oficjalne rozgrywki. Pod okiem urugwajskiego niegdyś boiskowego brutala Paolo Montero drużyna, która ostatnie trzy finały Copa Argentina odżyła. Z przeciętnym Aldosivi wygrali 2:0 u siebie, a powinni byli odnieść jeszcze wyższy tryumf.
Kilkanaście sekund po zmianie stron Central nadarzyła się klarowna szansa z przypadku – złe wycofanie piłkarza Aldosivi w stronę własnego pola karnego umożliwiło atak Teó Gutiérrezowi. Lecz Kolumbijczyk otoczony dwoma obrońcami przymierzył dość chaotycznie na krańcu szesnastki i goalkeeper Pablo Campodónico nogą obronił jego strzał.
W 50 minucie dzięki atakowi lewą flanką okazję wypracował sobie Federico Carrizo, ale uderzenie „Pachi’ego” w kierunku długiego rogu tylko ostemplowało słupek.
Oba gole miejscowi strzelili podczas drugiej części spotkania. Wynik otworzył Germán Herrera – udanie wykończył zza pola bramkowego rozegranie kornera, dobiwszy sparowany wcześniej strzał głową Damiána Musto.
Około 75 minuty Herrera nieomal podwoił swój dorobek, jednakże ominąwszy przeciwnika za polem bramkowym chybił obok słupka. Chwilę później Campodónico obronił dalekosiężną bombę Washingtona Camacho.
Rezultat konfrontacji ustalił zmiennik Fabián Bordagaray. Centrą ze skrzydła obsłużył go Maximiliano Lovera i rezerwowy napastnik znalazł się oko w oko z Pablo Campodónico. Efektownie przyjął sobie futbolówkę, po czym należycie dopełnił formalności.
Central wkroczył do czołowej dziesiątki klasyfikacji. Dzięki fantastycznej formie podczas 2017 roku zanotowali progres o kilkanaście miejsc w porównaniu z końcem ubiegłego roku – aktualnie zamykają top 10. Dla odmiany Aldosivi doznał piątej wtopy pod rząd i zleciał na lokatę trzecią od dołu.
*****************************************************************************
Olimpo vs Atlético de Rafaela 1:2 (1:1)
Gole – 0:1 Fernando Luna (27′), 1:1 Carlos Rodríguez (33′), 1:2 Gabriel Gudiño (55′)
Ależ katastrofa Olimpo! Mogli opuścić strefę spadkową, gdyby zdobyli tutaj komplet punktów. Tymczasem niemal pewna już degradacji Atlético de Rafaela nie zamierza składać broni (o czym tydzień temu przekonała się choćby Boca Juniors) i chce przynajmniej spaść z honorem. „La Crema” nieoczekiwanie złupiła Bahía Blankę mimo walki w dziesięciu przez ponad połowę starcia.
Aktywniej rozpoczęli gospodarze, jednakże nie umieli znaleźć metody, by sforsować defensywę Rafaeli. Chociażby jeden minimalnie niecelny strzał z ubocza pola karnego zanotował Franco Troyansky.
Niewykorzystana przewaga zemściła się. W 27 minucie atak zainicjowany daleką wrzutką z środka boiska na lewe skrzydło. Stamtąd Leandro Díaz dośrodkował przed piąty metr, gdzie bezpośrednim uderzeniem pod poprzeczkę gola zdobył Fernando Luna.
Chwilę potem drugiego gola dla prowincjuszy z okolic Santa Fe mógł zanotować Leandro Díaz, ale wybiegłszy sam na sam nie zwieńczył odpowiednio pojedynku z Adriánem Gabbarinim.
W 33 minucie Olimpo jednak wyrównało straty, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego na trafienie główką zamienił urugwajski stoper Carlos Rodríguez. Co więcej, kilkadziesiąt sekund później ostry faul na oponencie popełnił paragwajski obrońca gości Teodoro Paredes, za co obejrzał drugą żółtą i czerwoną kartkę. Wydawało się, że „Aurinegros” niebawem odwrócą rezultat.
Jednakże Atlético nawet osłabione rozdawało tutaj karty. Tuż przed kwadransem odpoczynku dostali rzut karny za zagranie ręką w obrębie szesnastki. Gabbarini niemniej obronił wapno autorstwa Leandro Díaza.
Bohaterem Rafaeli okazał się najskuteczniejszy zawodnik tego klubu w obecnym sezonie, czyli Gabriel Gudiño. W 55 minucie właśnie on przechylił szalę zwycięstwa na korzyść borykającej się z osłabieniem ekipy gości. Otrzymał centrę zza połowy boiska od Lucasa Pittinariego, dzięki której wybiegł jeden na jednego z goalkeeperem, nie mając trudności z wykorzystaniem dogodnej szansy. Gudiño zdobył swego siódmego gola w bieżącej kampanii ligowej.
Olimpo szukało ponownego wyrównania. Aczkolwiek bez oczekiwanego efektu. Krótko po utracie drugiej bramki miejscowi natarli, ale Lucas Hoyos ofiarnie wybił nad poprzeczkę uderzenie Eiala Strahmana odbite rykoszetem od defensora. Zaś korner następujący po tej akcji zakończył się niecelnym uderzeniem Troyanskiego. Na ów atakach wyczerpały się ciekawsze szanse tej batalii o przetrwanie.
Dzięki wyjazdowemu tryumfowi Rafaela jest teraz szesnasta w ligowej stawce, zdobyła 27 punktów. Aczkolwiek w tabeli spadkowej nadal są ostatni i bardzo daleko im do bezpiecznych rejonów.
Olimpo aktualnie otwiera strefę spadkową wśród klasyfikacji „descenso”, zaś na arenie ligowej figuruje trzy punkty niżej od swoich niedzielnych oprawców.
*****************************************************************************
Atlético de Tucumán vs River Plate – mecz przełożony
Spotkanie zostało przesunięte na inny termin z powodu napiętego harmonogramu obu zespołów w Copa Libertadores. River jeszcze nocą z czwartku na piątek toczył ciężki, ale zwycięski bój w Ekwadorze przeciwko Emelec Guayaquil, a kierownictwo klubu nie chciało ryzykować zdrowia piłkarzy w efekcie bardzo częstych występów.
Oczywiście Tucumán bezdyskusyjnie przychylił się do wniosku „Millonarios” o odroczenie tego meczu, bowiem we wtorek na arenie elitarnego turnieju czeka ich niezwykle ważny domowy bój o awans z urugwajskim Peñarolem.
W poniedziałek argentyński futbol odpoczywa ze względu obchodów Święta Pracy, a ostatnie dwa spotkania 22. kolejki odbędą się we wtorek.