Ostatnie dwa remisy ze zdecydowanie słabszymi drużynami sprawiły, iż fotel lidera Boca Juniors zaczął chwiać się w posadach. Newell’s Old Boys wczoraj zrównali się punktami z „Xeneizes”, ale dzisiejszej nocy naczelnicy tabeli odzyskali strzelecki instynkt, znów odskakując na trzy punkty teamowi z Rosario. Wrócił Fernando Gago, odblokował się snajper Darío Benedetto, kanonadę zwieńczył 18-letni nowicjusz Gonzalo Maroni i rozgromienie 3:0 ostatniego Arsenalu de Sarandí na La Bombonera stało się faktem.
Starcie lidera przeciwko najsłabszej drużynie tabeli chyba nie mogło się inaczej skończyć. Tym bardziej, że faworyt grał u siebie. Trener Guillermo Barros Schelotto sensacyjnie dał zadebiutować w pierwszym składzie 18-letniemu playmakerowi Gonzalo Maroniemu, który perfekcyjnie odwdzięczył się za obdarzenie zaufaniem.
„Bosteros” mogli u samego prologu otrzymać gorzki cios, gdy po niepotrzebnym wybiegu z bramki Agustína Rossiego okazję miał Juan Sánchez Sotelo. Na szczęście jego strzał z okolic linii bocznej pola karnego tylko otarł boczną siatkę.
Boca błyskawicznie otworzyła wynik. Już w 4 minucie polujący na złotego buta Darío Benedetto otrzymał centrę z boku od Cristiana Pavóna, a następnie wyminął defensora i zza pola bramkowego należycie wykończył atak sam na sam.
W 26 minucie napastnik zwany pieszczotliwie „Pipą” podwoił dorobek bramkowy – po akcji prawym skrzydłem zainicjowanej przez Gino Peruzziego, podał do Wílmara Barriosa, a Kolumbijczyk dograniem odsłużył Benedetto, który tym razem bezpośrednim niskim uderzeniem z środka szesnastki wyśrubował przewagę. Niespecjalnie celebrował te dwa gole, bowiem ugodził dziś swój macierzysty klub.
To trzynasty i czternasty gol Benedetto podczas tejże kampanii ligowej, dzięki czemu stał się nowym liderem klasyfikacji strzelców. Zluzował Sebastiána Driussiego na czele.
Kolejne gole dla Boca zdawały się być kwestią czasu. Dołujący Arsenal strzegł się jednak najlepiej, jak potrafił. Okazję do najpewniej pożegnalnego trafienia miał szykujący się do zasilenia Juventusu urugwajski rozgrywający Rodrigo Bentancur. Jednak przejąwszy na klatę dośrodkowanie w szesnastce postawił dograć w boczną część pola bramkowego, gdzie futbolówki nie sięgnął nadbiegający Wílmar Barrios.
Kolumbijczyk ciągle oczekuje dziewiczego trafienia dla „Xeneizes”. Natomiast w swojej właściwie premierze dla dorosłej ekipy Boca do listy strzelców wpisał się Gonzalo Maroni! 18-latek postawił kropkę nad „i” w 61 minucie. Dośrodkowanie lewą flanką Franka Fabry nieudolnie wybił obrońca Arsenalu, co skrzętnie wykorzystał młokos kapitalnym wolejem ze skraju pola karnego zaskakując Pablo Santillo.
Maroni nie chciał być gorszy od chociażby wychowanka San Lorenzo – Nahuela Barriosa. Innego juniora, który we wtorek chwilę po wejściu na boisko mimo bardzo niskiego wzrostu celną główką przechylił szalę zwycięstwa na rzecz „Cuervos” w meczu o życie na arenie Copa Libertadores przeciw chilijskiej Universidad Católica.
Końcówka meczu to tylko formalność. Nawet outsider spróbował zaliczyć honorowego gola z nasyconą Boca, lecz bez skutku. Po dwóch remisach z peryferyjnymi zespołami najpopularniejszy argentyński klub potrzebował takiego przełomu! GRACIAS PARA LA VICTORIA A CELEBRAR MI CUMPLEAÑOS!
Boca Juniors vs Arsenal de Sarandí 3:0 (2:0)
Gole – Darío Benedetto (4′, 26′), Gonzalo Maroni (61′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Gino Peruzzi, Santiago Vergini (od 87′ [C]), Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra – Fernando Gago [C] (87′, Leo Jara), Wílmar Barrios, Rodrigo Bentancur – Gonzalo Maroni (69′, Óscar Benítez) – Cristian Pavón, Darío Benedetto (77′, Walter Bou)
Arbiter: Darío Herrera
Zwycięstwo nad najsłabszym ligowym klubem jest o tyle bardziej przydatne, gdyż następne dwa spotkania „Azul y Oro” rozegrają przeciwko zdecydowanie groźniejszym oponentom. Za tydzień wyjazd do La Platy na Estudiantes, za dwa tygodnie El Superclásico. Chyba ostatni zakręt przed finiszem wyścigu o mistrzowski tytuł!