Odrodzenie Veróna i Estudiantes

Mimo rozpoczęcia fazy grupowej Copa Libertadores dwiema porażkami nadziei awansu ciągle nie porzucili Estudiantes La Plata. Dzisiejszej nocy „Los Pincharratas” ograli 1:0 przed własnymi trybunami broniący tytułu kolumbijski Atlético Nacional i uciułali pierwszą zdobycz punktową w tym roku na kontynencie. Podsumowanie środy:

Grupa 1

Estudiantes La Plata [ARG] vs Atlético Nacional [COL] 1:0 (1:0)

Gol – Javier Toledo (38′)

Obie te ekipy grały między sobą o życie. Obie po dwóch kolejkach nieoczekiwanie wspólnie zamykały tabelę grupy 1 i to z zerowym dorobkiem, choć wedle pierwotnych założeń miały rozstrzygnąć tu między sobą losy pierwszego miejsca. Jednak to Estudiantes La Plata odbili się od dna, spychając dogłębniej na nie ubiegłorocznego mistrza Copa Libertadores.

Nareszcie wielki powrót zanotował Juan Sebastián Verón. 42-letnia legenda egzekwował rzut wolny, dzięki któremu padła jedyna bramka. „La Bruja” w 38 minucie przymierzył nisko ze stałego fragmentu gry – futbolówkę wybił przed siebie goalkeeper Franco Armani, lecz z dobitką pospieszył Facundo Sánchez.

Prawy obrońca obił poprzeczkę zza linii bocznej pola bramkowego, ale z najbliższej odległości klatką piersiową drugą dobitką formalności dopełnił Javier Toledo. Mimo żywiołowej interwencji Armaniego futbolówka przekroczyła linię bramkową.

„Estu” objęli prowadzenie i nie oddali go do końcowego gwizdka. U epilogu drugiego gola mógł zdobyć wracający po kontuzji Lucas Viatri, ale uderzenie „Nochala” zza szesnastki obronił Armani. Cała pula została w La Placie, natomiast obrońca tytułu osiadł samodzielnie na abisalu tabeli bez jakiegokolwiek punktu.

Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar – Facundo Sánchez, Leandro Desábato (od 55′ [C]), Jonathan Schunke, Lucas Diarte (79′, Matías Aguirregaray) – Juan Bautista Cascini, Rodrigo Braña, Juan Sebastián Verón [C] (55′, Santiago Ascacibar), Lucas Rodríguez – Juan Ferney Otero, Javier Toledo (68′, Lucas Viatri)

Jak będzie wyglądać sytuacja w grupie śmierci po czwartej kolejce? W rewanżu za dwa tygodnie u siebie Kolumbijczycy obudzą się z letargu, czy zostaną brutalnie dobici przez laplateńczyków? Zaznaczmy, iż „Los Pincharratas” obecnie także daleko do fazy pucharowej. Impreza dopiero się rozkręca.

Grupa 8

Zamora [VEN] vs Deportes Iquique [CHI] 1:4 (0:2)

Gole – 0:1 i 0:2 Diego Bielkiewicz (8′ – pen., 21′), 0:3 Felipe Reynoso (66′), 1:3 Nelson Pérez (80′), 1:4 Manuel Villalobos (87′)

Bój dwóch ekip, jakie rozpoczęły także grupę od dwóch wpadek. Stawka zatem taka sama, co w opisanym powyżej starciu Estudiantes La Plata przeciwko Atlético Nacional – o uratowanie ostatniej szansy awansu.

Chilijski Deportes Iquique podczas swojego drugiego w historii udziału na etapie fazy grupowej Copa Libertadores odniósł premierowe wyjazdowe zwycięstwo. Wicemistrzowie kraju miedzi zdeklasowali 4:1 lokalną wenezuelską Zamorę, jaka chyba definitywnie osiadła na ostatnim miejscu grupowej tabeli. Dwa gole strzelił wychowany w Lanús argentyński napastnik o polskich korzeniach Diego Bielkiewicz.

Grupa 5

Libertad [PAR] vs Atlético Mineiro [BRA] 1:0 (1:0)

Gol – Agustín Cardozo (27′)

Ostatniego słowa nie powiedział Libertad. Paragwajczycy błyskawicznie otrząsnęli się po trochę nieoczekiwanej domowej wpadce z argentyńskim Godoy Cruz i wczorajszej nocy zwyciężyli 1:0 u siebie faworyta grupy, czyli Atlético Mineiro.

Gola na wagę zwycięstwa „El Gumarelo” w 27 minucie strzelił Agustín Cardozo, czyli ten sam zawodnik, który tydzień wstecz pokonał bramkarza „Winiarzy” – Rodrigo Rey’a.

Brazylijczycy nie wykazali się godnym oklasków na stojąco animuszem, jak w ubiegłej kolejce. Osiem dni temu goszcząc przed swoimi trybunami boliwijskiego nowicjusza Sport Boys Warnes podczas ostatnich 25 minut zawodów ze stanu 1:2 doprowadzili do tryumfu 5:2 dzięki czterem trafieniom wiekowego snajpera Freda.

Tym razem Fred niczego nie wskórał i trener zmienił go w 63 minucie, a „Galo” musieli pogodzić się z porażką i najpewniej po dzisiejszym spotkaniu Godoy Cruz oddadzą fotel lidera Argentyńczykom.

Libertad dogonił team z miasta Belo Horizonte pod względem zdobyczy punktowej, lecz Mineiro ciągle górują lepszym bilansem bramkowym, a to ten ma decydujący głos przy wyłanianiu awansujących (nie bezpośrednie mecze, jak w Europie) na wypadek takiej samej ilości punktów.

Grupa 2

Independiente Santa Fe [COL] vs Santos [BRA] 0:0

Wymęczony bezbramkowy remis faworyzowanego Santosu w stolicy Kolumbii. Chociaż „Peixe” końcówkę musieli wytrwać osłabieni po czerwonej kartce dla Jeana Moty w 80 minucie zawodów, to jakoś dowieźli korzystne dla nich 0:0 na obcym terenie.

Macierzysty klub chociażby Pele czy Neymara zachował fotel lidera, notując do półmetka grupy zwycięstwo i dwa wyjazdowe remisy. Independiente Santa Fe utrzymał drugą lokatę, ale musi mieć się na baczności. Tuż za plecami upadku „El Expreso Rojo” wyczekuje boliwijski The Strongest.

Tabela grupy 2 po trzech kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Santos FC, Brazil Santos 3 1 2 0 3:1 +2 5
2 Santa Fe, Colombia Independiente Santa Fe 3 1 1 1 3:2 +1 4
3 The Strongest, Bolivia The Strongest 3 1 1 1 2:2 0 4
4 Sporting Cristal, Peru Sporting Cristal 3 0 2 1 1:4 -3 2

Klasyfikacja strzelców Copa Libertadores 2017:

6 goli – Alejandro Chumacero (Boliwia, The Strongest)

5 goli – Fred (Brazylia, Atlético Mineiro)

4 gole – Fernando Zampedri (Argentyna, Atlético de Tucumán)

3 gole – Matías Alonso (Urugwaj, The Strongest), Pablo Escobar (Boliwia, The Strongest), Sergio Blanco (Urugwaj, Montevideo Wanderers), Roberto Gamarra (Paragwaj, Deportivo Capiatá), Gastón Rodríguez (Urugwaj, Peñarol), Rodrigo Pimpão (Brazylia, Botafogo), Lucho González (Argentyna, Atlético Paranaense), Sebastián Driussi (Argentyna, River Plate) oraz Luan (Brazylia, Grêmio).

Comments are closed.