Arsenal może spaść

Dwa poniedziałkowe mecze nie sfinalizowały szesnastej kolejki Primera División de Argentina, bowiem do rozegrania został jeszcze mecz Lanús z River Plate. Niemniej ważnym rezultatem jest domowa wpadka Arsenalu de Sarandí z bardzo bliską degradacji Atlético de Rafaelą. „El Viaducto” mają teraz dosłownie minimalną zaliczkę nad strefą spadkową. Relacja:

Arsenal de Sarandí vs Atlético de Rafaela 1:2 (0:0)

Gole – 0:1 Gabriel Gudiño (33′), 0:2 Leandro Díaz (67′), 1:2 Juan Brunetta (78′)

Aktualna sytuacja w tabeli spadkowej zdaje się sugerować, iż Rafaela walczy już tylko o honor. Naprawdę musiałby wydarzyć się cud, aby ten zaściankowy klub uniknął degradacji. Niemniej „La Crema” zamierza przynajmniej opuścić Primera División z honorem i kto wie, czy nie będą mieli wpływu na dalsze losy stoją tuż nad przepaścią Arsenalu de Sarandí, który minionej nocy ograli 2:1 na wyjeździe.

W 22 minucie cios mogli zadać gospodarze, lecz bramkarz Lucas Hoyos sparował groźne uderzenie głową urugwajskiego napastnika Joaquína Boghossiana po dośrodkowaniu ze skrzydła od Gonzalo Bazána.

Jedenaście minut później Rafaela natomiast wykorzystała swoją szansę. Asystę w pole karne wyłożył Leandro Díaz, a ofensywę w centrum pola karnego wykończył Gabriel Gudiño celnym uderzeniem w długi róg. Rozgrywający z ósemką na plecach jest najskuteczniejszym strzelcem Rafaeli podczas trwającego czempionatu, gdyż zanotował już swoje piąte trafienie.

Minęło 67 minut, kiedy „La Crema” podwoiła rozmiar zaliczki. Leandro Díaz tym razem unikając pozycji spalonej i korzystając ze złego ustawienia obrony miejscowych osobiście wykończył atak sam na sam z bramkarzem Fernando Pellegrino. Futbolówkę dogrywał mu występujący przeciw byłemu klubowi Fernando Luna. Díaz też strzelił piątego gola podczas trwającej kampanii – wcześniejsze cztery uzyskał dla Sarmiento de Junín.

Arsenal nie załamywał się dwubramkowym deficytem do odrobienia, lecz miejscowych było stać tylko na kontaktowe trafienie. W 78 minucie młody Juan Brunetta celnym niskim strzałem z dystansu wlał nadzieję w serca „El Viaducto”.

Tuż przed upływem regulaminowego czasu gospodarze mogli wyrównać po rzucie rożnym Lucasa Wílcheza, aczkolwiek wprowadzony na zmianę napastnik Juan Sánchez Sotelo obił poprzeczkę bezpośrednim strzałem z piątego metra, otrzymawszy futbolówkę od Claudio Corvalána. W doliczonym czasie za ostry faul czerwoną kartkę ujrzał defensywny pomocnik lokalnej ekipy – Franco Bellocq. Ten sam Sánchez Sotelo zaliczył też bramkę, która została anulowana (spalony).

Jak na pewniaka do spadku Rafaela ustawia się dość wysoko w ligowej stawce, bowiem jest 17-sta ze zdobytymi 20 punktami. Niestety, fatalne wyniki w poprzednich kampaniach sprawiły, iż trener Juan Manuel Llop stoi teraz przed wręcz niemożliwym zadaniem ocalenia klubiku z prowincji Santa Fe.

Arsenal dla odmiany zamyka ligową stawkę, zgromadziwszy ledwie 8 punktów (jedyni, którzy zgromadzili jednocyfrową liczbę oczek). W tabeli spadkowej są już dosłownie milimetry nad otwierającym grono potencjalnych spadkowiczów Olimpo.

Klub ś.p. prezesa AfA, Julio Grondony od kiedy zaliczył debiut na szczeblu pierwszoligowym w 2002 roku jeszcze nigdy z niego nie zleciał. Czyżby teraz miał nadejść ten pierwszy spadek?

*****************************************************************************

Atlético de Tucumán vs Aldosivi 0:0

Półrezerwowy skład Atlético de Tucumán (najsilniejsze zestawienie jest oszczędzane na Copa Libertadores) tydzień wstecz podołał zadaniu ogrania u siebie Sarmiento de Junín, aczkolwiek teraz musiał zadowolić się bezbramkowym remisem przeciwko nieco silniejszemu Aldosivi.

To drużyna gości miała bliżej do zwycięstwa, ale tuż po zmianie stron jej kapitan Jonathan Galván wycelował tylko w boczną siatkę z ubocza szesnastki po wyminięciu goalkeepera Josué Ayali.

Tucumán obecnie zajmuje 12 lokatę, a zdobył 23 punkty. Nie można jednak nastawiać się na wysokie notowania ekipy „El Decano”, poświęcającej się kontynentalnemu czempionatowi. Aldosivi wśród ligowego zestawienia jest 25, uciułał 17 punktów i co najważniejsze – nie musi obawiać się widma degradacji.

Dzisiaj ostatni mecz szesnastej serii gier – aktualny mistrz kraju Lanús ugości na swojej La Fortalezie drużynę River Plate. To paradoks, że hit kolejki przypadł dopiero na wtorek, aczkolwiek udział obu zespołów w Copa Libertadores usprawiedliwia taką sytuację. 

Comments are closed.