Gra drużyny Boca Juniors w bieżącym roku może nie zachwyca, aczkolwiek sytuacja w tabeli kreuje „Bosteros” jako głównego pretendenta do mistrzowskiego tytułu. Najwyraźniej drużyna Guillermo Barros Schelotto nie zamierza jednocześnie zbyt szybko uciekać konkurencji. Mogąc zwiększyć swą przewagę nad wiceliderem do aż sześciu punktów najpopularniejszy argentyński klub uległ 1:2 przed własną publicznością solidnemu beniaminkowi Talleres.
Tym spotkaniem Boca przywitała się oficjalnie z La Bombonerą w 2017. Ponieważ w starciu zakończonym kilkanaście minut wcześniej dotychczasowy wicelider San Lorenzo został upokorzony w Mendozie przez tamtejszy Godoy Cruz, przed „Xeneizes” nadarzyła się okazja, by naprawdę dobrze umocnić się na fotelu lidera.
Dla ubiegłorocznych zwycięzców Primera B Nacional ogółem był to premierowy tegoroczny mecz, bowiem ich starcie zeszłej kolejki przeciwko Independiente przełożono ze względu złego stanu murawy na obiekcie im. Mario Kempesa w Córdobie. W pierwszoligowe klimaty jednak wczuli się świetnie, więc degradacja im nie grozi.
Gospodarze musieli radzić sobie tej nocy bez kontuzjowanego wirtuoza Ricardo Centurióna. Zastąpić go miał Óscar Benítez wypożyczony niedawno z portugalskiej Benfiki i wydawało się, że skrzydłowemu o charakterystycznej fryzurze uda się ta sztuka, bowiem to on otworzył wynik.
W 21 minucie pierwsza ciekawsza okazja, wyprowadzona od prawego skrzydła, w ramach jakiej Gino Peruzzi natarł bokiem szesnastki. Jednakże znalazłszy się sam na sam z Guido Herrerą nie zachował zimnej krwi, a bramkarz Talleres klatką piersiową sparował jego strzał na korner.
Chwilę później Pablo Pérez znienacka huknął z dalszej odległości, a Herrera ledwo co wybił futbolówkę na korner. Po tym rzucie rożnym Boca objęła prowadzenie. Niskie dośrodkowanie Cristiana Pavóna w pole bramkowe, gdzie bezpośrednim uderzeniem nogą Óscar Benítez uprzedził kryjącego go oponenta i trafił do siatki.
Perspektywa odskoczenia wiceliderowi na odległość sześciu punktów, odniesienia szóstego konsekutywnego ligowego tryumfu oraz przedłużenia ligowej passy bez porażki do piętnastu spotkań rozleniwiła Boca w dalszej części potyczki.
Choć Herrera musiał złapać jeszcze dalekosiężne uderzenie szykującego się do podboju Juventusu urugwajskiego młodziana Rodrigo Bentancura*, to głos powoli uzyskiwali Talleres. W doliczonym czasie pierwszej części Victorio Ramis otrzymał podanie od Emanuela Reynoso i wykorzystując niedopilnowanie obrony wybiegł naprzeciwko Agustína Rossiego, którego pokonał w akcji jeden na jednego. „La T” zdobyli gola do szatni, odrabiając deficyt bramkowy.
* – dodajmy, iż Bentancur prawdopodobnie będzie dyspozycyjny dla Boca tylko do pierwszych dni maja, bowiem później leci z kadrą Urugwaju U-20 na Mistrzostwa Świata w tej kategorii wiekowej, a gdy zakończy w nich udział będzie koniec czerwca i raczej bezpośrednio uda się do Juventusu.
W drugiej odsłonie inicjatywę pierwotnie przejęli Talleres – u jej progu Ramis mógł drugi raz wpisać się do listy strzelców, lecz na ciekawej pozycji uderzył zbyt lekko i Rossi wykazał się pewną robinsonadą.
Boca nie zdołała odzyskać prowadzenia, czego pożałowała ostatecznie. Z większego dystansu tym razem sieknął Fernando Gago, lecz znów ofiarnie na korner futbolówkę sparował Herrera. W 69 minucie natomiast zmiennik Walter Bou feralnie tylko obił słupek zza pola bramkowego w dogodnej okazji, gdy podanie z boku wyłożył mu Frank Fabra, a atak daleką centrą na teren szesnastki zainicjował Gago.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Tutaj nie uznawano kompromisów, więc skoro nie ciosu nie zadała Boca, uczynili to Talleres. W 82 minucie kontratak poprowadzony prawą flanką przez wprowadzonego na zmianę wychowanka Boca – Sebastiána Palaciosa. Mając przed sobą defensorów dograł na bok pola karnego innemu zmiennikowi Ezequielowi Rescaldaniemu, a ten wyłożył futbolówkę na kraniec szesnastki. Stamtąd bezpośrednio po ziemi przymierzył Emanuel Reynoso, celując do siatki po palcach Rossiego.
Do końcowego gwizdka miejscowi jeszcze niemrawo szukali wyrównania strat, lecz najwidoczniej teraz było dane przerwać Boca fenomenalną passę. Koniec ligowej serii bez wpadki, trwającej 14 meczów.
Talleres dokonał virady, a Boca poniosła swą pierwszą od lutego ubiegłego roku ligową porażkę na La Bombonera. Poprzednio twierdzę w portowej dzielnicy Buenos Aires (nie licząc upokarzającego lipcowego półfinału Copa Libertadores z ekwadorskim Independiente del Valle) zdobył Atlético de Tucumán.
Boca Juniors vs Talleres 1:2 (1:1)
Gole – 1:0 Óscar Benítez (25′), 1:1 Victorio Ramis (45+1′), 1:2 Emanuel Reynoso (82′)
Skład Boca Juniors: Agustín Rossi – Gino Peruzzi, Santiago Vergini, Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra – Pablo Pérez (79′, Wílmar Barrios), Fernando Gago [C], Rodrigo Bentancur – Cristian Pavón, Darío Benedetto, Óscar Benítez (62′, Walter Bou)
W klasyfikacji ligowej po szesnastu kolejkach Boca ciągle lideruje, aczkolwiek na koncie „Azul y Oro” niezmiennie są 34 punkty. Nowy wicelider, czyli Newell’s Old Boys oraz wyprzedzony przez nich bilansem bramkowym San Lorenzo uzupełniają podium, mając trzy oczka mniej. Estudiantes La Plata przełamali swą czarną serię i są czwarci z 30 punktami.
Talleres natomiast są jedenaści ze zdobytymi 23 punktami. Jedyny beniaminek w trwającym sezonie walczy o miejsce honorowane Copa Sudamericana.
Za tydzień liga argentyńska gra mimo przerwy reprezentacyjnej (powodem takiego stanu rzeczy jest duże opóźnienie restartu argentyńskich zmagań ligowych). Boca Juniors w ramach siedemnastej kolejki zmierzy się na wyjeździe przeciwko San Martín de San Juan.
Guillermo Barros Schelotto będzie zmuszony radzić sobie w ów batalii bez Kolumbijczyków – Franka Fabry i Wílmara Barriosa, którzy udadzą się na zgrupowanie swojej kadry narodowej.