Tydzień temu w Copa Libertadores 2017 zaczęła się faza grupowa, ale jeszcze dwie z ośmiu grup czekały na start. Teraz już wszystkie są w toku. Pierwsza, czyli ta uważana za grupę śmierci faktycznie może nią się okazać. Wtorkowej nocy we wszystkich trzech spotkaniach zwyciężyli niżej notowani gospodarze. Relacja:
Grupa 3
Melgar [PER] vs Emelec [ECU] 1:0 (0:0)
Gol – Luis García (77′)
W ubiegłorocznym Pucharze Wyzwolicieli peruwiański Melgar ukończył zmagania grupowa bez jakiegokolwiek punktu. Teraz na pewno Inkasi nie powtórzą tego niechlubnego wyczynu, bowiem ruszyli z wysokiego C i ograli skromnie na własnym terenie borykający się z kryzysem ekwadorski Emelec. Mieli o tyle łatwiejsze zadanie, iż rywal od 32 minuty musiał radzić sobie w osłabieniu po czerwonej kartce dla pomocnika Javiera Caicedo.
Jedynego gola Melgar zdobył w 77 minucie, kiedy Luis García fenomenalnym uderzeniem z dystansu zaskoczył Estebana Dreera. Walka o awans do 1/8 finału raczej stanowi dla nich zbyt odległe wyzwanie, celem peruwiańskiej ekipy jest choćby uniknięcie ostatniego miejsca w tabeli grupowej i awans do drugiej rundy eliminacyjnej Copa Sudamericana. Jeśli „Rojinegros” przynajmniej będą regularnie zdobywali punkty jako gospodarz, powinni osiągnąć cel.
Grupa 1
Botafogo [BRA] vs Estudiantes La Plata [ARG] 2:1 (1:0)
Gole – 1:0 Roger (34′), 1:1 Juan Ferney Otero (62′), 2:1 Rodrigo Pimpão (79′)
Argentyńczycy kolejny raz nie dali rady Brazylijczykom. Tydzień temu w trzech starciach grupowych między tymi dwoma krajami dwa remisy 1:1 i jedno efektowne zwycięstwo kraju kawy. Teraz brazylijskie kluby dopisały drugi tryumf na swoje konto, albowiem Botafogo pokonało 2:1 na Engenhão słabiutkich ostatnimi czasy Estudiantes La Plata.
Wśród gości chciał wystąpić legendarny Juan Sebastián Verón, ale niestety CONMEBOL uwzględnił jego zawieszenie na trzy pucharowe mecze z 2011 roku, którego „La Bruja” dorobił się za obrażanie sędziego po meczu tamtej edycji Copa Sudamericana z Arsenalem de Sarandí. Verón zatem będzie mógł grać w CL 2017 dopiero od czwartej kolejki grupowej.
W 34 minucie „Fogão” otworzyli wynik, kiedy napastnik Roger efektowną przewrotką w polu bramkowym zmusił Mariano Andújara do kapitulacji. Finezyjna akcja, bowiem asystę nożycami wyłożył mu Bruno Silva.
Jednakże po niewiele przeszło godzinie konfrontacji Estudiantes wyrównali straty. Kolumbijski napastnik Juan Ferney Otero, który bardzo zaskakująco wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie drużyny Nelsona Vivasa uderzeniem z rzutu wolnego zaskoczył paragwajskiego goalkeepera miejscowych Gatito Fernándeza.
Szala zwycięstwa zawędrowała jednak na stronę Botafogo. W 79 minucie ich bohater podczas rund eliminacyjnych turnieju, czyli Rodrigo Pimpão wykorzystał rozkojarzenie obrońców, którzy nie zdołali wybić futbolówki z własnej szesnastki po dośrodkowaniu prawą flanką i niskim uderzeniem od słupka w centrum pola karnego ustalił wynik na 2:1 dla przedstawicieli Rio de Janeiro.
Gospodarze dzięki udziałowi na etapie kwalifikacyjnym CL 2017 wczuli się już w pucharowy rytm. Nie dziwota zatem, iż ograli laplateńczyków, co tydzień wstecz raptem zainicjowali harmonogram oficjalnych gier w bieżącym roku.
Skład Estudiantes La Plata: Mariano Andújar – Facundo Sánchez, Leandro Desábato [C], Jonathan Schunke, Sebastián Dubarbier – Augusto Solari (85′, Juan Cejas), Santiago Ascacibar, Israel Damonte, Lucas Rodríguez (81′, Javier Toledo) – Juan Ferney Otero, Lucas Viatri (75′, Javier Iritier)
„Los Pincharratas” nadal czkają letargiem z końca ubiegłego roku. Niemniej do końca fazy grupowej jeszcze pięć kolejek rozłożonych na trzy miesiące i nie jest takie przesądzone czy „Estu” są już skazani na odpadnięcie….
*****************************************************************************
Barcelona SC Guayaquil [ECU] vs Atlético Nacional [COL] 2:1 (2:1)
Gole – 0:1 John Mosquera (14′), 1:1 Daniel Bocanegra (25′ – samobój), 2:1 Marcos Caicedo (45′)
Obrońcy tytułu na dzień dobry przegrali wyjazdową batalię w Ekwadorze. Barcelona uratowała honor swojego kraju w Copa Libertadores i zanotowała nieco sensacyjną victorię 2:1 nad Atlético Nacional.
Ubiegłoroczni tryumfatorzy najważniejszych klubowych rozgrywek Ameryki Południowej pierwsi zadali cios, gdy w 14 minucie John Mosquera w szesnastce rywali gładko wykorzystał centrę od Alejandro Bernala, pakując futbolówkę do celu. Barcelona jednakże dokonała virady – odrobiła jednobramkowy deficyt, sięgnąwszy po komplet punktów.
W 25 minucie czołowy obrońca gości Daniel Bocanegra trafił głową do własnej bramki, niefortunnie przecinając centrę z kornera od Matíasa Oyoli. Gospodarze przycisnęli aktualnego mistrza kontynentu w dalszej części pierwszej odsłony, aż nareszcie dopięli swego w ostatniej regulaminowej minucie przed przerwą, gdy Marcos Caicedo spożytkował złe ustawienie kolumbijskiej defensywy, po czym udanie zwieńczył atak sam na sam z Franco Armanim.
Dla uważanej za outsidera grupy śmierci Barcelony Guayaquil nieoczekiwane zwycięstwo nad chyba faworytem tego zestawienia może okazać się motywujące do dalszej walki o fazę play-off. Z drugiej strony oby mistrzowie Ekwadoru nie usiedli na laurach po zaskakującej victorii.