Oprócz wyjazdowego zwycięstwa liderujących Boca Juniors nad Banfield sobotniej nocy przeprowadzono jeszcze trzy mecze 15. kolejki Primera División de Argentina. Wystąpiło całe ligowe podium, a czołowa dwójka zapowiada się identycznie, jak w sezonie 2015 – Boca Juniors oraz San Lorenzo de Almagro. Oto podsumowanie pozostałych sobotnich gier:
San Lorenzo de Almagro vs Belgrano 2:1 (2:0)
Gole – 1:0 Paulo Díaz (24′), 2:0 Néstor Ortigoza (40′ – pen.), 2:1 Cristian Lema (51′)
Skażony widmem klęski 0:4 na start fazy grupowej Copa Libertadores zespół San Lorenzo de Almagro wymęczył skromną wygraną 2:1 nad przedostatnim w tabeli Belgrano. Mimo, iż tydzień po tygodniu czekają kolejne batalie w kontynentalnym pucharze trener Diego Aguirre awizował do boju niemal możliwie najmocniejszy skład (na ławce posadził tylko Fernando Belluschiego). Dzięki trzem punktom wskoczyli na pozycję wicelidera.
U początku zawodów nieudane strzały głowami zaliczyli po obu stronach odpowiednio defensor gospodarzy Marcos Angeleri oraz kapitan „Piratas”, Matías Suárez. Drugiego gola w historii swych występów dla papieskiego klubu zaliczył obrońca Paulo Díaz. Epizodyczny reprezentant Chile celną główką przeciął dośrodkowanie z rzutu rożnego Bautisty Merliniego, czym zainicjował strzelanie.
Niedługo przed finiszem pierwszej części gospodarze wywalczyli jedenastkę, którą wykorzystał ekspert od rzutów karnych, czyli Néstor Ortigoza. Natomiast krótko po zmianie stron kontaktowego gola zaliczyli dołujący goście, gdy ich czołowy stoper Cristian Lema też głową wykorzystał centrę z narożnika boiska.
W 76 minucie Belgrano mogło pomyślnie zwieńczyć pościg, lecz Jorge Velázquez w dogodnej okazji był hamowany przez obrońcę gospodarzy i jego niezdecydowane uderzenie nogą sparował wiekowy goalkeeper Sebastián Torrico.
Pod koniec starcia „Cuervos” szukali podwyższenia zaliczki jednakże młody bramkarz Lucas Acosta (który jest potencjalnym następcą kończącego karierę Juana Carlosa Olave) ofiarnie sparował uderzenie głową Nicolása Blandiego zza pola bramkowego oraz jakoś wybił na korner dalekosiężną bombę zmiennika Ezequiela Ávili. Ostatecznie ulubiony team papieża Franciszka odniósł wygraną 2:1 i chyba jest już jedynym zespołem, który może zagrozić dominacji Boca Juniors.
Za pół tygodnia San Lorenzo stoczy drugi grupowy bój w Copa Libertadores, tym razem przeciwko brazylijskiemu Atlético Paranaense. Nie zdziwię się, jeżeli trzeci kolejny rok odpuszczą elitarny turniej tylko po to, aby zostać wicemistrzem Argentyny.
*****************************************************************************
Defensa y Justicia vs Newell’s Old Boys 1:0 (0:0)
Gol – Alexander Barboza (54′)
Dotychczasowy wicelider stawki Newell’s Old Boys uległ we Florencio Varela na wschodzie Buenos Aires przeciętnej w tym sezonie, lecz bardzo wymagającej drużynie Defensa y Justicia, przez co opadł na najniższy stopień podium.
Pierwsza odsłona należała do wyrównanych. U gospodarzy nad poprzeczką minimalnie chybiła próba dalekiego zasięgu Rafaela Delgado, a później będący kapitanem ekipy goalkeeper Gabriel Arias zatrzymał groźny strzał głową Maxi Rodrígueza.
Jedynego gola tego spotkania zanotował solidny obrońca miejscowych Alexander Barboza. W 54 minucie pokonał bramkarza Luciano Pocrnjicia szczupakiem, otrzymawszy dośrodkowanie z rzutu rożnego od Gonzalo Castellaniego.
DyJ zaliczyła swe czwarte konsekutywne ligowe zwycięstwo, dzięki czemu obecnie zajmuje 14. lokatę ze zgromadzonymi 20 punktami. Z Sebastiánem Beccacece jako głównodowodzącym odbudowują się po nieudanym początku kampanii i coraz bliżej im do lokat honorowanych Copa Sudamericana 2018. Przypomnę, iż niebawem rozpoczną swój udział w tegorocznej Sudamericanie – debiut tego klubu w oficjalnych międzynarodowych rozgrywkach.
*****************************************************************************
San Martín de San Juan vs Huracán 0:1 (0:1)
Gol – Norberto Briasco (3′)
Za ubiegłotygodniowy blamaż 0:3 w rundzie eliminacyjnej Copa Sudamericana przeciwko wenezuelskiemu Deportivo Anzoátegui zrehabilitował się Huracán. „El Globo” dzięki błyskawicznemu trafieniu Norberto Briasco już w trzeciej minucie zawodów odnieśli cenny tryumf w San Juan na zachodzie Argentyny, gdzie o komplet punktów wcale nie jest łatwo.
Nominalne rezerwowy skrzydłowy Huracánu zwieńczył w polu bramkowym rozegranie kornera przez weterana Mariano Gonzáleza. Asystę zwycięskim pojedynkiem główkowym wyłożył mu defensor Martín Nervo.
Kilka minut potem ekwadorski napastnik Julio Angulo wyprowadził ciekawy atak od lewego skrzydła, po drodze wyminąwszy defensora. Niestety, jego niskie uderzenie z boku szesnastki sparował przed siebie Luis Ardente. Rok temu Angulo sensacyjnie doszedł do finału Copa Libertadores z Independiente del Valle, lecz teraz na ziemi argentyńskiej wyraźnie nie umie się odnaleźć.
Wstęp konfrontacji wyglądał niezwykle emocjonująco, gdyż w 11 minucie „Verdinegros” mogli wyrównać – centra z kornera, po jakiej minimalnie główką pomylił się Emmanuel Dening. Natomiast tuż przed kwadransem odpoczynku goalkeeper Marcos Díaz musiał nagimnastykować się interweniując przy odbitym od rykoszetu uderzeniu ze skrzydła obrońcy Sergio Sagarzazu.
W drugiej odsłonie natomiast Julio Angulo zmarnował klarowną okazję, gdy po wrzutce od kolegi nie trafił w piłkę na obszarze pola bramkowego gospodarzy.
Zespół z Parque Patricios summa summarum osiągnął pierwsze od października wyjazdowe zwycięstwo i co najważniejsze oddalił się od strefy spadkowej tabeli „descenso”. San Martín póty co zmartwienia odnośnie utrzymania się w lidze nie dotyczą, toteż zawodnikom Néstora Gorosito brakuje motywacji do lepszej gry.