Chociaż Boca Juniors aktualnie jest liderem Primera División de Argentina, a klub funkcjonuje płynnie pod względem gospodarczym, to atmosfera w zespole nie należy do najlepszych. Wyniki w sparingach przed restartem ligi nie napawają optymizmem, a na wczorajszym treningu dwaj obrońcy – Juan Manuel Insaurralde i Jonathan Silva pobili się ze sobą na treningu. Nie jest wykluczone, że dla tego pierwszego to będzie koniec przygody z Boca.
Od kilku miesięcy krążą pogłoski jakoby Insaurralde był skłócony z trenerem Guillermo Barrosem Schelotto, a także z kilkoma drużynowymi kolegami. Mimo, iż w styczniu nie opuścił La Bombonera, to jego przyszłość wśród „Xeneizes” nadal stoi pod znakiem zapytania. Nie trudno zatem znaleźć przyczynę takiego przykrego incydentu, dokonanego przy jego udziale.
W trakcie kontrolnej gierki podczas poniedziałkowego treningu on i Jonathan Silva zapewne skierowali kilka epitetów pod swoim adresem, a następnie skoczyli sobie do gardeł. Impulsywny szkoleniowiec Barros Schelotto natychmiast wyrzucił ich z treningu i powiedział, że obaj mogą nie wracać do drużyny.
Oto filmik z bójki obu panów:
Co prawda dwaj panowie przeprosili już za swoje dziecinne zachowanie na dzisiejszej konferencji prasowej, ale prezes klubu Daniel Angelici zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec obu piłkarzy. Zdaniem szefa zarządu Boca takie zachowanie godzi w dobre imię piłkarza Boca Juniors.
Jak wspomnieliśmy, dla Insaurralde może to być nawet koniec przygody w najpopularniejszym argentyńskim klubie. Natomiast dni Jonathana Silvy w dzielnicy La Boca również są policzone, bowiem lewy obrońca jest tylko wypożyczony z portugalskiego Sportingu Lizbona do końca tego sezonu i wcześniej zapowiedział już, że chce wrócić do Europy od przyszłej kampanii.
EDIT. Następnego dnia Insaurralde i Silva za zgodą głównego szkoleniowca wrócili do treningów z zespołem, natomiast obaj uczestnicy wspomnianej utarczki zostali ukarani dwutygodniowym wstrzymaniem pensji.
Podarta w bójce koszulka treningowa Juana Manuela Insaurralde
Przypomnę, iż w 2014 roku na treningu Boca Juniors dowodzonej wtedy przez legendarnego Carlosa Bianchiego również doszło do bójki, w jakiej uczestniczyli ówczesny bramkarz klubu Agustín Orión oraz weteran środka pola, Pablo Ledesma. Jej przyczyną były podzielone opinie obu graczy na temat Juana Romána Riquelme, który rozgrywał wówczas swój ostatni sezon w barwach „Azul y Oro” – Orión był przeciwnikiem Romána, a Ledesma jego zagorzałym zwolennikiem.
Jak niektórzy pamiętają – Riquelme pod koniec kariery swym charakterem oraz kapryśnością podzielił szatnię Boca na dwa obozy – jego zwolenników i przeciwników (jedynie Fernando Gago ostał się bezstronny w tej kwestii).
Inna złą informacją napływającą z obozu Boca Juniors jest kontuzja Pablo Péreza. 31-letni podstawowy rozgrywający „Bosteros” na tym samym treningu skręcił kostkę w prawej nodze, przez co wypadnie z gry na dwa lub trzy tygodnie (czyli raczej zabraknie go w najbliższym meczu ligowym przeciwko Banfield).
Jako osłodzenie tych gorzkich informacji dodajmy, iż Angelici oraz Barros Schelotto poinformowali o coraz bliższym porozumieniu odnośnie przedłużenia wygasającego pod koniec bieżącego sezonu kontraktu z kapitanem Fernando Gago. „Pintita” jeśli ostatecznie podpisze nową umowę z Boca, stanie się najlepiej zarabiającym piłkarzem ligi argentyńskiej. Czekamy jednak na oficjalny komunikat o zwieńczeniu negocjacji.