Estudiantes wciąż niepokonani

W sobotę rozegrano aż sześć meczów pod banderą dziewiątej kolejki ligi argentyńskiej. Hit dnia między River Plate, a Estudiantes La Plata zakończył się remisem 1:1. Druga z wymienionych ekip ciągle jest bez porażki w lidze i ma sporą przewagę nad resztą konkurencji mimo, że piąte spotkanie z rzędu mierzyła się przeciwko wysoko notowanemu rywalowi.

Quilmes vs Godoy Cruz 1:0 (0:0)

Gol – Federico Andrada (55′)

Typowo średnią formę prezentuje obecnie Godoy Cruz, który zakwalifikował się przecież do najbliższej edycji Copa Libertadores. Tydzień wstecz „Winiarze” pewnie ograli 3:1 u siebie Aldosivi, ale teraz nie dali rady w wyjazdowej potyczce z walczącym o utrzymanie Quilmes.

Gospodarze odnieśli skromne zwycięstwo dzięki trafieniu bezpośrednio z rzutu wolnego Federico Andrady w 55 minucie. Wypożyczony z River napastnik huknął bezlitośnie pod poprzeczkę ze stałego fragmentu gry na siedemnastym metrze, rozstrzygając losy konfrontacji na rzecz „Los Cerveceros”.

*****************************************************************************

River Plate vs Estudiantes La Plata 1:1 (1:0)

Gole – 1:0 Lucas Alario (44′), 1:1 Carlos Auzqui (56′)

Najciekawsza konfrontacja soboty miedzy River Plate, a Estudiantes La Plata zakończyła się podziałem punktów. Liderujący w tabeli laplateńczycy ciągle jako jedyni są niepokonani w trwającym sezonie ligowym, natomiast wczoraj zanotowali swój drugi remis.

Meczu nie rozegrano na El Monumental, ponieważ tam w sobotę odbył się koncert zespołu muzycznego Guns n’ Roses. Areną potyczki zastępczo był stadion Huracánu – El Palacio. Jako pierwsi groźniejszą akcję stworzyli goście – Augusto Solari mógł ukąsić swój były klub, lecz jego strzał głową po centrze Matíasa Aguirregaray’a wylądował na poprzeczce.

„Millonarios” ciekawszą okazję mieli około 30 minuty, ale bomba Andrésa D’Alessandro zza szesnastki znacząco chybiła. Będący przed tym spotkaniem tuż za podium River uzyskał prowadzenie tuż przed kwadransem odpoczynku, kiedy podyktowany w dość kontrowersyjnych okolicznościach rzut karny na gola zamienił Lucas Alario.

Tuż po zmianie stron nominalni gospodarze dwukrotnie znaleźli się blisko podwyższenia zaliczki. Lecz uderzenie z dystansu Gonzalo Martíneza koniuszkami palców obronił Daniel Sappa, a następujący po tym rzut rożny zakończył się ostukaniem słupka przez ekwadorskiego stopera Arturo Minę.

Jednakże „Los Pincharratas” nie pozwolili sobie na pierwszą kapitulację i wyrównali niecały kwadrans po przerwie. Świetna dwójka akcja Carlosa Auzquiego ze zmiennikiem Jeissonem Vargasem. Chilijski nastolatek dośrodkował z boku szesnastki w pole bramkowe, gdzie nadbiegł Auzqui i celną główką wycelował do siatki. Zaś Vargas wypracował sobie asystę drugie starcie z rzędu.

Więcej goli nie padło, choć River mógł zanotować drugą bramkę. Jednakże niespodziewany lob Jorge Moreiry z ubocza pola karnego tylko ostukał poprzeczkę. Dla Estudiantes ten remis jest sukcesem, bowiem twardo brną przez ciężki dla nich obecnie terminarz i utrzymują dystans nad goniącym ich peletonem.

*****************************************************************************

Sarmiento de Junín vs Lanús 1:2 (1:1)

Gole – 1:0 Maximiliano Fornari (15′), 1:1 José Sand (30′), 1:2 Lautaro Acosta (66′)

Podobny kryzys, jak Godoy Cruz przechodzi inny uczestnik przyszłorocznej CL – Lanús. Obecny mistrz Argentyny tego popołudnia nie zachwycił, albowiem męczył się przeciwko zespołowi ze strefy spadkowej, jednak zdołał odwrócić niekorzystny wynik i ze stanu 0:1 doprowadził do tryumfu 2:1.

Sarmiento niespodziewanie zadało cios jako pierwszy. Po kwadransie rywalizacji zaliczyli swą akcję bramkową. Daleki wykop goalkeepera Julio Chiariniego z własnego pola karnego zaadresował futbolówkę aż w przeciwną szesnastkę. Tam 18-letni Maximiliano Fornari wykorzystał złą interwencję Fernando Monettiego, uporał się z dwoma obrońcami i wycelował do pustej siatki.

Goniący Lanús nie czekał długo na wyrównanie strat. W 30 minucie król strzelców ubiegłej kampanii Primera División de Argentina, José Sand głową z najbliższej odległości wycelował do celu otrzymawszy dośrodkowanie od Alejandro Silvy. Tutaj byliśmy świadkami pomysłowego ataku pozycyjnego w wykonaniu ekipy Jorge Almiróna.

„El Granate” długo nie potrafili drugi raz zneutralizować czujnej defensywy outsidera, ale nareszcie uczynili to w 66 minucie. Lautaro Acosta przechylił szalę zwycięstwa na korzyść teamu z południowego Buenos Aires. Boiskowy walczak, który podczas bieżącego roku otrzymał nawet dwukrotne powołanie do reprezentacji Argentyny huknął bezlitośnie sprzed pola bramkowego, a swą drugą asystę wniósł urugwajski skrzydłowy Alejandro Silva.

Aktualnie Lanús okupuje dziewiątą lokatę, czyli figuruje wśród końcowych miejsc najprawdopodobniej honorowanych wejściem do Copa Sudamericana 2018. Dla odmiany Sarmiento (przyznam to, choć nie minęła nawet połowa sezonu) zdaje się powolutku żegnać pierwszoligowe fronty.

*****************************************************************************

Colón vs Arsenal de Sarandí 1:0 (1:0)

Gol – Pablo Ledesma (17′ – pen.)

Druga kolejna wygrana Colónu, który po udanym starcie ligowych zmagań przeszli małą zadyszkę. „Los Saballeros” zdają się jednak wracać do czołówki tabeli, odnieśli bowiem swe drugie konsekutywne zwycięstwo. Po trafieniu z jedenastego metra weterana znanego z występów dla Boca Juniors – Pablo Ledesmy pokonali skromnym 1:0 przed własnymi trybunami zamykający stawkę Arsenal de Sarandí.

W Arsenalu po tymże spotkaniu zwolniony został trener Sergio Rondina. Zanotował udaną pierwszą połowę roku w Torneo de Transición, nieoczekiwanie wprowadzając upadający po śmierci Julio Grondony „El Viaducto” do Copa Sudamericana 2017, ale podczas tego sezonu forma jego zespołu okazała się dramatem.

*****************************************************************************

Racing Club vs Newell’s Old Boys 2:1 (2:1)

Gole – 1:0 i 2:1 Gustavo Bou (39′, 45+2′), 1:1 Mauro Formica (44′)

Z kolan podnosi się Racing Club, który po zeszłotygodniowej dość pechowej porażce z liderami Estudiantes, teraz osiągnął u siebie na El Cilindro szczęśliwą wygraną nad wiceliderami Newell’s Old Boys.

To spotkanie było typową wymianą ognia ze wskazaniem na gospodarzy. Wszystkie trzy gole padły u końcówki pierwszej odsłony. Premierowe trafienie „La Academia” uzyskała w 39 minucie, gdy wracający do strzeleckiej dyspozycji Gustavo Bou wykorzystał daleką wrzutkę zza połowy boiska od Diego Gonzáleza, zostawił w tyle obronę i wykończył atak sam na sam z Luciano Pocrnjiciem.

Sekundy przed upływem regulaminowego czasu pierwszej części NOB odrobili deficyt, gdy ich najskuteczniejszy zawodnik w trwającej kampanii – fantastyczny atak pozycyjny gości, po jakim Mauro Formica skierował futbolówkę do pustej siatki. Asystował mu z ubocza szesnastki peruwiański skrzydłowy Luisa Advíncula, który wreszcie udowodnił wyraźniej swą obecność wśród „Leprosos”.

Jednakże ostatnie słowo należało do Racingu, który tuż przed gwizdkiem zapraszającym na przerwę odnotował drugie trafienie. Decydujący cios też wyegzekwował Bou. W drugiej, ostatniej doliczonej minucie pierwszej części skutecznie wycelował w długi róg bramki Pocrnjica po asyście od Óscara Romero.

Dzięki sobotniej victorii nad delegacją z Rosario chłopaki kierowane przez genialnego stratega o słowiańskich korzeniach – Ricardo Zielinskiego objęli najniższy stopień ligowego podium, zgromadziwszy 17 oczek. Punkt więcej na koncie mają ich wczorajsze ofiary. Newell’s Old Boys utracili miano niepokonanych w tym sezonie.

*****************************************************************************

San Martín de San Juan vs Vélez Sarsfield 2:0 (2:0)

Gole – Luis Ardente (30′ – samobój), Emanuel Dening (36′)

Coraz wyraźniej od abisalu tabeli odbija się San Martín de San Juan. Ekipa z zachodniej Argentyny nie zawiodła w domowej konfrontacji przeciwko innej drużynie dolnych rejonów tabeli – Vélezowi i odniosła satysfakcjonujące zwycięstwo 2:0.

„Verdinegros” otworzyć rezultat pomógł rzut karny, podyktowany za faul młodego obrońcy gości Lautaro Giannettiego na aktywnym dziś Gustavo Villarruelu. Jedenastkę niemal równo po półgodzinie zawodów wykorzystał goalkeeper Luis Ardente. Oto pierwszy gol bramkarza podczas tej kampanii ligowej.

Sześć minut później wynik ustalił Emanuel Dening udanie przecinając głową z bliskiej odległości centrę Matíasa Fissore i klub San Martín przypieczętował dwubramkowy tryumf. Niemal cała długa odsłona upłynęła pod znakiem ofensywy chcącego nawiązać kontakt Vélezu, lecz ich ataki spaliły na panewce. Zaliczający świetną partię bramkarz Luis Ardente i jego defensorzy ni razu nie dali zaskoczyć się agresorom „El Fortín”.

Zespół dowodzony przez Pablo Lavalléna nareszcie odniósł swą pierwszą domową wygraną w obecnej kampanii, dzięki czemu awansował na dziewiętnastą lokatę. Natomiast potęga argentyńskiego futbolu niegdysiejsza z El Fortín de Liniers poniosła siódmą łącznie, a zarazem trzecią pod rząd wpadkę i zajmuje przedostatnią lokatę.

Comments are closed.