Remis Boca w twierdzy Tucumán

Siódma kolejka ligowa przyniosła Boca Juniors wyjazdowy remis 2:2 przeciwko groźnemu Atlético de Tucumán. Niestety choć punkt wywieziony z dalekiego, trudnego terenu, to nie przynosi satysfakcji „Xeneizes”. Drużyna Guillermo Barrosa Schelotto bowiem ciągle nie odniosła wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie, a mało tego wypadła z czołowej czwórki tabeli.

Spotkanie zainicjowała fantastyczna oprawa autorstwa hinchas Tucumánu. Równie hucznie Boca rozpoczęła spotkanie. Już w 4 minucie kontratak gości zainicjowany dalekim wykopem Guillermo Sary od własnej bramki. Futbolówkę na prawej flance przejął Carlos Tévez i dograł w pole bramkowe, gdzie najpierw wślizgiem w piłkę nie trafił Ricardo Centurión, ale poprawił go Cristian Pavón z najbliższej odległości udanie celując pod poprzeczkę. To pierwszy gol Pavóna od ponad miesiąca (poprzedniego zdobył w drugiej kolejce ligowej przeciwko Belgrano).

Utracony gol rozwścieczył miejscową ekipę, która zamierała dziś uhonorować niemal pewną kwalifikację do przyszłorocznej Copa Libertadores. Właściwie cała pozostała część pierwszej odsłony przebiegła pod znakiem ataków Tucumán (a przyjezdni zanotowali jeszcze strzał głową Pavóna wyłapany przez Ayalę). Ich kapitan Luis Rodríguez nawet trafił do siatki, ale wcześniej nakładkę popełnił składający się do Fernando Zampedri i sędzia gola nie uznał.

„El Decano” odrobili stratę tuż przed przerwą. W 44 minucie Zampedri naprawił wspomniany wcześniej błąd, po składnej akcji zapoczątkowanej dośrodkowaniem Leonela Di Placido i asyście głową od Guillermo Acosty trafił z narożnika pola bramkowego w długi róg. Obrona delegatów spóźniła się z zastawieniem pułapki ofsajdowej.

Gol do szatni gospodarzy jednakże spowodował błyskawiczny ogień Boca momentalnie po zmianie stron. W 47 minucie Jonathan Silva dośrodkował z rzutu wolnego przed piąty metr, gdzie najszybszy okazał się Pavón i zanotował drugiego gola dzisiaj, nie dając żadnych szans nominalnie rezerwowemu bramkarzowi gospodarzy, Josué Ayali. Trzeci gol ów skrzydłowego w bieżącej kampanii. Dziesięć minut później podwyższyć mógł właśnie Jonathan Silva, lecz zaliczył tylko boczną siatkę po rzucie wolnym.

Aczkolwiek tej nocy „Bosteros” nie było dane odnieść pierwszej wyjazdowej victorii. W 70 minucie wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Cristian Menéndez otrzymał dośrodkowanie w szesnastkę z prawej flanki od Leonela Di Placido i celną główką zanotował swoje czwarte trafienie podczas tej kampanii. Najskuteczniejszy zawodnik Tucumánu uratował swoją drużynę przed trzecią kolejną porażką u siebie.

Czy wobec słabych wyników u siebie ostatnimi czasy, możemy stadion Monumental José Fierro nazywać „twierdzą”? Myślę, że tak – nim niedawno polegli tutaj z Estudiantes i Huracánem, byli niepokonani przed własnymi trybunami od niemal dwóch lat.

Końcówkę zawodów goście spędzili z przewagą liczebną, bowiem w 88 minucie za drugą żółtą kartkę wyleciał boczny obrońca lokalnej ekipy – Pablo Cáceres. Aczkolwiek rezultat nie uległ już zmianie. Boca znów straciła punkty na wyjeździe, czego efektem jest wypad poza czołową czwórkę tabeli (miejsca honorowane awansem do Copa Libertadores 2018).

Nota bene, gdyby ubiegłoroczny mistrz Argentyny sięgnął tutaj po komplet punktów, wówczas cała wielka piątka (Boca-River-San Lorenzo-Independiente-Racing) miałaby zgromadzone po 14 oczek.

Lecz remis sprawił, iż Boca traci dwa oczka do swoich odwiecznych rywali. Natomiast od liderujących Estudiantes dzieli ich już 7 punktów. W klasyfikacji ligowej po siedmiu kolejkach jest siódma lokata.

Atlético de Tucumán vs Boca Juniors 2:2 (1:1)

Gole – 0:1 i 1:2 Cristian Pavón (4′, 47′), 1:1 Fernando Zampedri (47′), 2:2 Cristian Menéndez (70′)

Skład Boca Juniors: Guillermo Sara – Gino Peruzzi, Santiago Vergini, Fernando Tobio, Jonathan Silva – Sebastián Pérez (79′, Walter Bou), Pablo Pérez (C), Rodrigo Bentancur – Ricardo Centurión (82′, Fernando Zuqui), Carlos Tévez, Cristian Pavón

W następnej kolejce Boca ugości na La Bombonera będący w strefie spadkowej Temperley. Chyba innego scenariusza, aniżeli victoria „Xeneizes” nie przewidujemy. Jednak prawdopodobnie trener Barros Schelotto awizuje tutaj rezerwowy skład, gdyż pół tygodnia później czeka wojna z Rosario Central w ćwierćfinale Pucharu Argentyny.

Comments are closed.