Mecze 9 kolejki el. MŚ w strefie CONMEBOL

Relacja z pozostałych spotkań zamknięcia pierwszej części południowoamerykańskich eliminacji do Mundialu 2018. Remis Peru przeciwko Argentynie był jedynym starciem, gdzie padł wynik nierozstrzygnięty i jedynym meczem, gdzie obie drużyny trafiły do siatki. Inne konfrontacje zakończyły się wynikami „do zera”.

Estadio Olímpico Atahualpa (Quito)

Ekwador vs Chile 3:0 (2:0)

Gole – Antonio Valencia (19′), Cristian Ramírez (23′), Felipe Caicedo (46′)

Nareszcie obudził się Ekwador. Po czterech konsekutywnych porażkach zespół Gustavo Quinterosa wrócił do formy i rozgromił 3:0 na andyjskich wysokościach Quito aktualnego mistrza kontynentu. Dominacja gospodarzy nie pozostawiła żadnych wątpliwości.

W 19 minucie „Tricolor” zadali pierwszy cios. Enner Valencia wyprowadził atak lewą flanką i dograł w pole karne. Futbolówkę po drodze przepuścił Felipe Caicedo, a dopadł jej niekryty Antonio Valencia. Zawodnik Manchesteru United mocnym niskim uderzeniem w długi róg nie dał żadnych wracającemu po krótkiej przerwie do kadry chilijskiej Claudio Bravo.

Niespełna cztery minuty później gospodarze osiągnęli dwubramkową zaliczkę. Antonio Valencia tym razem dogrywał z boku szesnastki. Za pierwszym podejściem strzału nie zdołał oddać Fidel Martínez, lecz na krańcu szesnastki wyręczył go Cristian Ramírez bezlitosną torpedą po ziemi notując swe premierowe reprezentacyjne trafienie. Zawodnik węgierskiego Ferencvárosu spisał się dzisiaj genialnie na lewej obronie. Idealnie zastąpił kontuzjowanego kapitana Waltera Ayovíego.

Ekwadorczycy nie zadowolili się prowadzeniem 2:0. Nie minęło wiele czasu i mogli uzyskać trzecią bramkę. Ni to strzał, to dośrodkowanie Juana Carlosa Paredesa ledwo, ledwo wybite przez Bravo nad poprzeczkę.

Tuż po przerwie miejscowi dopięli dzieła zniszczenia. Enner Valencia wycofał na skraj pola karnego do Antonio, a ten wrzucił futbolówkę w okolice piątego metra. Felipe Caicedo przeciął jego centrę, ustaliwszy wynik na 3:0. „Felipao” zanotował swego piątego gola w tych eliminacjach – aktualnie jest wiceliderem klasyfikacji strzelców za plecami Edinsona Cavaniego.

Chilijczycy dostali lanie 0:3, a powinni cieszyć się nie wyższym rozmiarem chłosty. Jednakże Enner tego dnia nie miał farta – zmarnował jedną okazję sam na sam z Bravo, bowiem w ostatniej chwili zahamował go obrońca. W 80 minucie natomiast ciemnoskóry napastnik znany z boisk ligi angielskiej doznał kontuzji i musiał zostać odwieziony karetką do szpitala.

Krótko przed ostatnim gwizdkiem sędziego omal czwartego ciosu nie zadał im Christian Noboa. Dzisiejszy kapitan Ekwadoru jednak tylko ostemplował poprzeczkę uderzenie z dystansu. Jednakże odwet za porażkę w meczu otwarcia Copa América 2015 udany. Brak zawieszonego Gary’ego Medela aż nadto dał się we znaki obronie „La Furia Roja”.

Ekwador dzięki heroicznemu przerwaniu czarnej serii wspiął się na najniższy stopień, mając 16 punktów znów okupuje lokatę honorowaną awansem. Coraz gorzej wygląda położenie Chile – tracą już pięć oczek do barażowego miejsca i widmo Mundialu pozbawionego mistrzów Ameryki Południowej ujawnia się coraz śmielej…

Składy:

Ekwador: Esteban Dreer – Juan Carlos Paredes, Arturo Mina, Luis Caicedo, Cristian Ramírez – Antonio Valencia, Christian Noboa (C), Jefferson Orejuela, Fidel Martínez (88′, Juan Cazares) – Felipe Caicedo (50′, Renato Ibarra), Enner Valencia (82′, Jaime Ayoví)

Trener: Gustavo Quinteros

Chile: Claudio Bravo (C) – Mauricio Isla, Gonzalo Jara, Enzo Roco, Eugenio Mena – Marcelo Díaz (50′, Nicolás Castillo), Arturo Vidal, Charles Aránguiz – Pablo Hernández – Alexis Sánchez, Eduardo Vargas (74′, Leonardo Valencia)

Trener: Juan Antonio Pizzi

Sędziował: Mauro Vigliano (Argentyna)

Żółte kartki: Ramírez (Ekwador) – Bravo (Chile)

*****************************************************************************

Estadio Centenario (Montevideo)

Urugwaj vs Wenezuela 3:0 (1:0)

Gole – Nicolás Lodeiro (29′), Edinson Cavani (46′, 79′)

Pojedynek Dawida z Goliatem, jeszcze na obiekcie tej silniejszej ekipy. Tutaj nie mogło zapaść inne rozstrzygnięcie, aniżeli jednogłośne zwycięstwo Urugwaju. Lider eliminacyjnej tabeli rozgromił wenezuelskiego outsidera, rewanżując się mu za porażkę w fazie grupowej Copa América Centenario. Aczkolwiek jeszcze w pierwszej odsłonie to spotkanie należało do bardzo wyrównanych.

Nota bene to znacznie niżej klasyfikowani goście mogli otworzyć wynik. „La Vinotinto” prześladował jednak straszliwy pech – Adalberto Peñaranda podczas kontrataku wykiwał wybiegającego z brami Muslerę i … nie trafił na pustą bramkę. Chybił również José Salomón Rondón celując w długi róg, gdy miał tylko urugwajskiego goalkeepera naprzeciwko siebie.

Niewykorzystane okazje zemściły się. W 29 minucie swojego pierwszego od niemal trzech lat gola dla reprezentacji zdobył Nicolás Lodeiro. Eks-zawodnik Boca Juniors zarabiający obecnie na życie w lidze MLS niepilnowany celnym szczupakiem w centrum pola karnego zaskoczył Daniego Hernándeza. Fantastycznym dośrodkowaniem zza linii bocznej pola karnego obsłużył go Luis Suárez, któremu krosowe podanie wyłożył Carlos Sánchez.

Po zmianie stron Urugwajczycy dopięli swego. Na czele klasyfikacji strzelców umocnił się Edinson Cavani, który dołożył dwie cegiełki w drugiej odsłonie. Chwilę po wznowieniu gry „El Matador” uderzeniem w długi róg ze skraju pola karnego odwdzięczył się za dośrodkowanie od Carlosa Sáncheza. Natomiast przed upływem 80 minuty, kiedy gospodarze mieli już przewagę liczebną Cavani wykończył atak przed piątym metrem po następnej centrze od łysego Sáncheza, którą piętą przedłużył Luis Suárez.

Długowłosy napastnik łącznie zdobył już siedem goli w siedmiu meczach podczas tych eliminacji! A pomyśleć, że na ostatnich dwóch turniejach Copa América srodze rozczarował i nie strzelił nic…

Gwiazdorowi FC Barcelona dla odmiany nie sprzyjała dziś fortuna. Raz arbiter nie podyktował ewidentnego rzutu karnego za faul na nim, a chwilę później Suárez został nieprzepisowo zatrzymany tuż przed linią szesnastego metra przez Oswaldo Vizcarrondo.

Stoper wenezuelski zarobił czerwoną kartkę, lecz rzut wolny „El Pistolero” z tak dogodnej pozycji zablokował mur. Przy innej sytuacji Dani Hernández sparował jego bombę, oddaną w centrum szesnastki. Wenezuelki goalkeeper zatrzymał także strzał Carlosa Sáncheza zza piątego metra.

Urugwaj po półmetku eliminacyjnej kampanii lideruje ze zdobytymi 19 punktami. Dla odmiany Wenezuela zamyka stawkę, a jedyny ich dorobek to dwa remisy.

Składy:

Urugwaj: Fernando Muslera – Mathias Corujo Díaz, Diego Godín (C), Sebastián Coates, Gastón Silva (89′, Álvaro Pereira) – Carlos Sánchez, Nicolás Lodeiro (66′, Matías Vecino), Egidio Arévalo Ríos, Cristian Rodríguez (80′, Diego Laxalt) – Luis Suárez, Edinson Cavani

Trener: Óscar Tabárez

Wenezuela: Dani Hernández – Alexander González, Oswaldo Vizcarrondo, Wilker Ángel, Mikel Villanueva – Tomás Rincón (C), Arquímedes Figuera (81′, Rómulo Otero) – Adalberto Peñaranda (61′, Josef Martínez), Alejandro Guerra, Juan Pablo Añor (65′, José Manuel Velázquez) – José Salomón Rondón

Trener: Rafael Dudamel

Sędziował: Raúl Orosco (Boliwia)

Żółte kartki: Lodeiro (Urugwaj) – Vizcarrondo, Figuera, A. González (Wenezuela)

Czerwona kartka: Vizcarrondo (Wenezuela) – 64′

*****************************************************************************

Estadio Defensores del Chaco (Asunción)

Paragwaj vs Kolumbia 0:1 (0:0)

Gol – Edwin Cardona (90+1′)

Niemal wszyscy byli gotowi na bezbramkowe zakończenie tego spotkania. Generalnie dominowali gospodarze, a Kolumbia spokojnie odpierała ich ataki. Czasem goście również zmusili defensywę miejscowych do heroicznej obrony. Obie bramki, niczym zaczarowane i wydawało się, że nic nie padnie.

A jednak! Tuż przed końcowym gwizdkiem „Los Cafeteros” wyprowadzili kontratak, zwieńczony przez jokera Edwina Cardonę udanym lobem nad goalkeeperem Diego Barreto. Asystę wyłożył mu Carlos Bacca.

Kolumbia utrzymała się na czwartej lokacie, czyli ostatniej dającej bezpośredni awans. Co ważniejsze, uciekli swoim dzisiejszym ofiarom na odległość czterech punktów i aktualnie lepszy bilansem bramkowym są nad Argentyną. Jeśli chodzi o Paragwajczyków – bardzo się starają, lecz perspektywa wylotu do Rosji jest dla „Guaraní” zbyt odległym marzeniem…

Składy:

Paragwaj: Diego Barreto – Jorge Moreira, Paulo Da Silva (C), Gustavo Gómez, Salustiano Candia – Cristian Riveros (46′, Derlis González), Víctor Ayala, Rodrigo Rojas, Óscar Romero – Jorge Benítez (62′, Lucas Barrios), Darío Lezcano (75′, Cecilio Domínguez)

Trener: Francisco Arce

Kolumbia: David Ospina (C) – Santiago Arias, Yerry Mina, Óscar Murillo, Farid Díaz – Carlos Sánchez – Juan Guillermo Cuadrado (81′, Orlando Berrío), Abel Aguilar, Wílmar Barrios (71′, Alexander Mejía), Luis Muriel (77′, Edwin Cardona) – Carlos Bacca

Trener: Jose Nestor Pekerman

Sędziował: Julio Buscuñán (Chile)

Żółte kartki: Ayala, Rojas, Candia, Lezcano (Paragwaj) – Aguilar (Kolumbia)

*****************************************************************************

Arena das Dunas (Natal)

Brazylia vs Boliwia 5:0 (4:0)

Gole – Neymar (11′), Philippe Coutinho (26′), Filipe Luis (39′), Gabriel Jesus (44′), Roberto Firmino (75′)

Coraz lepsza postawa Brazylijczyków! „Canarinhos” odnieśli piorunujące zwycięstwo nad słabiutką poza własnym terenem Boliwią. To już trzecia konsekutywna victoria kraju kawy, jaka pomogła umocnić się jako wicelider klasyfikacji.

Dwa gole zanotowali gracze FC Liverpool – Philippe Coutinho oraz Roberto Firmino. Najpiękniejsze trafienie zaliczył jednak tuż przed przerwą Gabriel Jesus. Snajper Palmieras, który od nowego roku założy koszulkę Manchesteru City otrzymał podanie od Neymara, a następnie efektowną podcinką zaskoczył Carlosa Lampe na uboczu pola bramkowego. Festiwal Brazylii – z pewnością nie ostatni. Pod okiem Tite ta drużyna odżywa.

Ikona obecnej reprezentacji Brazylii, a więc Neymar także zanotował jedno trafienie. W 10 minucie otworzył wynik kierując futbolówkę do pustej siatki po dwójkowej akcji z Gabrielem Jesusem. Zaliczył też krwotok z łuku brwiowego, gdy walcząc o piłkę został uderzony przez Yasmaniego Duka. Chwilę później kapitan gospodarzy opuścił boisko.

Składy:

Brazylia: Alisson – Dani Alves, Miranda [od 69′ (C)], Marquinhos, Filipe Luis – Giuliano (76′, Lucas Lima), Fernandinho – Philippe Coutinho), Renato Augusto, Neymar (C) (69′, Willian) – Gabriel Jesus (67′, Roberto Firmino)

Trener: Tite

Boliwia: Carlos Lampe – Edemir Rodríguez, Ronald Raldes (C), Edward Zenteno, Marvin Bejarano – Alejandro Meleán – Jhasmani Campos (64′, Joselito Vaca), Pedro Azogue, Juan Carlos Arce (55′, Rodrigo Ramallo) – Yasmani Duk (78′, Pablo Escobar), Marcelo Moreno Martins

Trener: Ángel Guillermo Hoyos

Sędziował: Wilson Lamouroux (Kolumbia)

Żółte kartki: Neymar (Brazylia) – Melean, Azogue (Boliwia)

Tabela południowoamerykańskich kwalifikacji po 9. kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Uruguay, Uruguay Urugwaj 9 6 1 2 19:5 +14 19
2 Brazil, Brazil Brazylia 9 5 3 1 21:9 +12 18
3 Ecuador, Ecuador Ekwador 9 5 1 3 16:12 +4 16
4 Colombia, Colombia Kolumbia 9 5 1 3 13:10 +3 16
5 Argentina, Argentina Argentyna 9 4 4 1 11:8 +3 16
6 Paraguay, Paraguay Paragwaj 9 3 3 3 9:12 -3 12
7 Chile, Chile Chile 9 3 2 4 13:15 -2 11
8 Peru, Peru Peru 9 2 2 5 10:17 -7 8
9 Bolivia, Bolivia Boliwia 9 2 1 6 9:18 -9 7
10 Venezuela, Venezuela Wenezuela 9 0 2 7 9:24 -15 2

Klasyfikacja strzelców:

7 goli – Edinson Cavani (Urugwaj)

5 goli – Felipe Caicedo (Ekwador)

4 gole – Darío Lezcano (Paragwaj), Arturo Vidal (Chile)

3 gole – Carlos Bacca, James Rodríguez i Edwin Cardona (cała trójka Kolumbia), Eduardo Vargas i Alexis Sánchez (obaj Chile), Neymar i Gabriel Jesus (obaj Brazylia), Jefferson Farfán i José Paolo Guerrero (obaj Peru) oraz Diego Godín (Urugwaj).

Zestaw par następnej kolejki:

11/12 października

  • Estadio Hernando Siles (La Paz), h 22:00 – Boliwia vs Ekwador
  • Estadio Metropolitano (Barranquilla), h 22:30 – Kolumbia vs Urugwaj
  • Estadio Mario Kempes (Córdoba), h 1:30 – Argentyna vs Paragwaj
  • Estadio Nacional (Santiago), h 1:30 – Chile vs Peru
  • Estadio Metropolitano (Mérida), h 2:30 – Wenezuela vs Brazylia

Comments are closed.