Frajerski remis Argentyny w Limie

Pierwszą część eliminacyjnej kampanii Argentyńczycy zwieńczyli dwoma remisami. Miesiąc temu fuksem uszczknęli 2:2 w Wenezueli. Teraz „Albicelestes” mogą bardzo żałować analogicznego rezultatu w Peru – zwycięstwo mieli na wyciągnięcie ręki, ale chyba z własnej inicjatywy dali punkt rywalowi pod koniec starcia. Na półmetku kwalifikacji Argentyna jest piąta, czyli zajmuje miejsce barażowe.

Batalia przed trybunami Estadio Nacional w peruwiańskiej stolicy należała do bardzo wyrównanych. Co prawda Argentyna nie toczyła dziś boju w andyjskich przestworzach, bowiem Lima leży na wysokości niespełna 110 metrów n.p.m. Jednakże tamtejszy klimat również nie należy do przyjaznych. Nie dziwota dlaczego wicemistrzom świata zależało, by osiągnąć wygraną najmniejszym nakładem sił.

Rozpoczęło się od wymiany ognia, choć goście dyktowali warunki gry. U samego początku szansa dla Peru po rzucie rożnym i minimalnie głową chybił Renato Tapia. W 11 minucie Sergio Agüero groźnie przymierzył z rzutu wolnego – Pedro Gallese jednak sparował jego uderzenie.

Po kwadransie rywalizacji Argentyńczycy uzyskali zaliczkę. Korner – dośrodkowanie Ángela Di Marii, po jakim Kun walcząc z przeciwnikiem fartownie odegrał do Ramiro Funesa Mori. Defensor uporał się z kryjącym go rywalem i niskim strzałem zanotował swe pierwsze reprezentacyjne trafienie.

Kilkanaście minut później Di María także mógł ukąsić z rzutu wolnego, lecz Gallese ponownie zainterweniował. Wśród Peruwiańczyków po tym stałym fragmencie gry mógł wyrównać Christian Cueva – minimalnie chybił nad poprzeczką.

Gospodarze długo wyczekiwali momentu słabości broniących prowadzenia „Albicelestes”. Ich cierpliwość wynagrodzona została w 58 minucie, kiedy Miguel Trauco dośrodkował z lewej flanki w pole karne, gdzie snajper José Paolo Guerrero wygrał starcie bark w bark z autorem pierwszego gola i wykorzystał dogodną okazję podbramkową.

Wydawało się, że Peruwiańczycy włączą się do wyścigu o komplet punktów. Niezwykle bliski zadania ciosu renomowanym delegatom był… zawodnik argentyńskiej Gimnasii La Plata – Christian Ramos. Jego strzał głową minął bramkę Sergio Romero o centymetry.

Losy tego meczu okazały się jednak bardzo przewrotne. W 77 minucie znów prowadzenie objęła Argentyna, kiedy wracający po krótkim rozbracie do kadry Gonzalo Higuaín otrzymał asystę od Pablo Zabalety i efektowną podcinką nad bramkarzem udanie wykończył akcję przed polem bramkowym. Któż by się spodziewał bramki feralnego „Pipity”?

Aczkolwiek jeszcze bardziej zaskakującym mieni się fakt, iż Argentyńczyków zwycięstwa pozbawił… kapitan i serce drużyny Javier Mascherano. W 83 minucie „Szefuńcio” posłał złe podanie we własną szesnastkę. Tam futbolówkę przejął Guerrero, dostępując klarownej sytuacji. Funes Mori musiał powstrzymać go faulem. Niestety, rzut karny dla miejscowych oraz żółta kartka dla pierwotnego bohatera spotkania.

Wapno egzekwował Christian Cueva. Chociaż bramkarz Romero wyczuł jego intencje, to piłki nie zdołał sięgnąć. „Inkasi” uratowali remis, a gdyby w 88 minucie Guerrero przytomniej uderzył głową po centrze z rzutu wolnego, wówczas zapadłoby sensacyjne rozstrzygnięcie…

Trzeci kolejny domowy remis Peru z Argentyną biorąc pod uwagę eliminacje do Mistrzostw Świata (w innych okolicznościach po drodze te dwa zespoły nie miały okazji się zetrzeć). Zdecydowanie bardziej radosny jest on dla Peruwiańczyków, którzy bynajmniej zbliżyli się do znienawidzonych Chilijczyków na odległość trzech punktów i opromienili się nadzieją przed wtorkowymi derbami Pacyfiku z aktualnymi mistrzami kontynentu.

„Albicelestes” na półmetku eliminacji są piąci, a więc okupują lokatę dającą interkontynentalny play-off o awans. Takie miejsce zapewne nie satysfakcjonuje nikogo w kraju srebra. Deficyt do strefy bezpośredniego awansu nie jest jednak znaczny – trzeci i czwarty zespoły Ekwadoru oraz Kolumbii mają tyle samo oczek, co Argentyńczycy. Są wyżej tylko lepszym bilansem bramkowym.

Peru vs Argentyna 2:2 (0:1)

Gole – 0:1 Ramiro Funes Mori (16′), 1:1 José Paolo Guerrero (58′), 1:2 Gonzalo Higuaín (77′), 2:2 Christian Cueva (84′ – pen.)

Składy:

Peru: Pedro Gallese – Aldo Corzo, Christian Ramos, Alberto Rodríguez, Miguel Trauco – Cristian Benavente (46′, Luiz Da Silva), Renato Tapia – Yoshimar Yotún, Christian Cueva (84′, Carlos Lobatón), Edison Flores (58′, Raúl Ruidíaz) – José Paolo Guerrero (C)

Trener: Ricardo Gareca

Argentyna: Sergio Romero – Pablo Zabaleta, Nicolás Otamendi, Ramiro Funes Mori, Marcos Rojo – Javier Mascherano (C), Matías Kranevitter – Sergio Agüero (73′, Éver Banega), Paulo Dybala (65′, Ángel Correa), Ángel Di María – Gonzalo Higuaín

Trener: Gerardo Martino

Sędziował: Sandro Ricci (Brazylia)

Żółte kartki: Yotún (Peru) – Otamendi, Zabaleta, Higuaín, Funes Mori (Argentyna)

Widownia: około 50 000 tysięcy osób

Drugą część wyścigu Ameryki Południowej o rosyjski Mundial podopieczni Edgardo Bauzy zainicjują domową konfrontacją z Paragwajem. We wtorek każdy fan biało-błękitnych oczekuje victorii na stadionie im. Mario Kempesa w Córdobie i powrotu do czołowego kwartetu tabeli.

1 Comment to "Frajerski remis Argentyny w Limie"

  1. fixxxer's Gravatar fixxxer
    7 października 2016 - 12:23 | Permalink

    Aguero, Higuain, Di Maria to żenada. Tyle w temacie. Zresztą defensywa też w większości do wymiany.

    Mój skład:
    …………………….Romero
    ………….Otamendi….Garay
    J.L.GOmez…………………..Tagliafico
    …..Nacho Fernandez..Mascherano
    Messi……………Dybala……….Janson
    ……………………..Icardi

Comments are closed.