Kończącego się tygodnia rozegrano pierwsze mecze 1/8 finału Copa Sudamericana. Oto krótka relacja i skróty ośmiu pojedynków, które zadecydują o tym, kto wejdzie do ćwierćfinałów drugiego najważniejszego klubowego turnieju Ameryki Południowej:
Independiente [ARG] vs Chapecoense [BRA] 0:0
Ależ rozczarowanie Independiente. „Czerwone Diabły”, które nie mają innego wyjścia, jak tylko zwyciężyć te rozgrywki ledwie zremisowali bezbramkowo na własnym terenie ze średniakiem Campeonato Brasileiro.
Chapecoense ma już doświadczenie w starciach z argentyńskimi klubami, bowiem podczas ubiegłorocznej Sudamericany w ćwierćfinale dosłownie minimalnie ulegli River Plate. Teraz przed domowym rewanżem zachowali niemałe szanse, aby drugi kolejny rok wejść do najlepszej ósemki tych rozgrywek.
*****************************************************************************
Coritiba [BRA] vs Belgrano [ARG] 1:2 (0:1)
Gole – 0:1 Claudio Bieler (4′), 0:2 Nahuel Luján (50′), 1:2 Leandro (76′ – pen.)
Pierwsze międzynarodowe spotkanie Belgrano w pucharach zakończone cennym wyjazdowym zwycięstwem nad kandydatem do spadku w lidze brazylijskiej. Debiut „Piratas” na kontynentalnych salonach w pełnym tego słowa znaczeniu udał się nadzwyczajnie, bowiem wygrali oni 2:1 w Kurytybie i są bardzo bliscy awansu do ćwierćfinału. Wyeliminowanie silnych Estudiantes La Plata przez ten zespół nie było fartownym przypadkiem!
Wynik goście otworzyli już po 4 minutach rywalizacji. Wówczas Matías Suárez uratował futbolówkę przed linią końcową w polu karnym, wycofał na jego skraj do Claudio Bielera, a wysunięty napastnik huknął bezlitośnie pod poprzeczkę nie dając żadnych szans brazylijskiemu goalkeeperowi. Tuż przed kwadransem odpoczynku Juan Carlos Olave obronił rzut karny autorstwa Kazima.
Pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony Matías Suárez zaliczył drugą asystę. Wykonał dośrodkowanie z rzutu wolnego, co wykorzystał młody Nahuel Luján celną główką podwyższając zaliczkę Belgrano. Gospodarze zdobyli się tylko na honorowe trafienie – kwadrans przed finiszem kolejna jedenastka i tym razem gracz Coritiby – Leandro był górą.
Drużyna Estebana Gonzáleza wcześniej awansowała już do ćwierćfinału Copa Argentina (gdzie o półfinał zawalczą z drugoligowym Juventud Unida), a teraz jeszcze mogą osiągnąć ten pułap w Sudamericanie. Szanse kordobańczyków na udział w przyszłorocznej Copa Libertadores ciągle są realne.
*****************************************************************************
San Lorenzo [ARG] vs Deportivo La Guaira [VEN] 2:1 (2:0)
Gole – 1:0 Fernando Belluschi (11′), 2:0 Nicolás Blandi (42′), 2:1 Franklin Lucena (51′)
Skromna victoria San Lorenzo przed trybunami swego Estadio Nuevo Gasometro nad wenezuelską La Guairą. Wydawałoby się, iż papieski klub otrzymał najłatwiejszego rywala, jakiego mógł. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna, bowiem anonimowy oponent nie dość, że uległ różnicą tylko jednej bramki, to jeszcze uzyskał gola na wyjeździe.
„Cuervos” początkowo mieli zdecydowaną przewagę i objęli szybkie prowadzenie, kiedy w 11 minucie Fernando Belluschi udowodnił swój dryg do wykonywania rzutów wolnych. W tym sezonie uzyskał już bramkę z wolnego na arenie ligowej w inauguracyjnej kolejce przeciwko San Martín de San Juan, a teraz tak efektownie przymierzył ze stałego fragmentu gry, że goalkeeper delegatów tylko bezradnie przyglądał się, jak futbolówka wpada do siatki.
Tuż przed kwadransem odpoczynku najlepszy strzelec gospodarzy, czyli Nicolás Blandi otrzymał asystę od Belluschiego. Następnie wyminął obrońcę i wślizgiem w polu bramkowym podwyższył na 2:0. Jednak La Guaira nie sprzedała tanio skóry – kilka minut po zmianie stron dośrodkowanie Gustavo Rojasa z rzutu wolnego, po jakim na raty głową deficyt gości zmniejszył Franklin Lucena.
Do końca spotkania niby San Lorenzo próbowało wyśrubować swoją zaliczkę, ale również delegacja znad Orinoko szukała wyrównania. Ostatecznie wynik 2:1 dla klubowego mistrza Ameryki Południowej sprzed dwóch lat nie uległ zmianie. Argentyńczycy będą zdecydowanym faworytem w rewanżu. Aczkolwiek kto wie czy gol zdobyty na wyjeździe nie doda skrzydeł Wenezuelczykom…
Pozostałe mecze:
Sol de América [PAR] vs Atlético Nacional [COL] 1:1 (0:1)
Gole – 0:1 Jhon Mosquera (14′), 1:1 Gustavo Velázquez (89′)
Mało znany paragwajski Sol de América pod sam koniec zawodów wymęczył remis z aktualnym mistrzem Copa Libertadores, bowiem pomogła mu gra w przewadze liczebnej. Lecz popularny „El Danzarín” ma niewielkie szanse awansu do ćwierćfinału – przypomnijmy, iż rok temu do półfinału Sudamericany sensacyjnie doczłapał inny paragwajski anonim, Sportivo Luqueño.
Efektowny gol zdobyty przez Jhona Mosquerę już w 14 minucie po kapitalnym uderzeniu z dystansu ustawił Atletico Nacional w bardzo korzystnym położeniu. Jeśli Kolumbijczycy odpadną po domowym rewanżu, będzie to niewyobrażalna sensacja. Oni wcale nie mają dość po tryumfie w CL!
*****************************************************************************
Montevideo Wanderers [URU] vs Junior [COL] 0:0
Kolumbijczycy bardzo chcą zwyciężyć drugą konsekutywną Sudamericanę. Spośród czterech drużyn z tego kraju, jakie uczestniczą na etapie 1/8 finału pochodzący z Barranquilli zespół Junior jest najniżej notowany. Czy „Rekiny” zdołają przynajmniej ograć urugwajskiego średniaka i osiągnąć ćwierćfinał?
*****************************************************************************
Independiente Medellín [COL] vs Santa Cruz [BRA] 2:0 (1:0)
Gole – Hernán Hechalar (39′), Mauricio Cortes (88′)
Większe szanse na końcowy tryumf ma Independiente Medellín. Lokalny wróg Atlético Nacional nie bez trudów, ale zwyciężył dwiema bramkami kandydata do spadku w brazylijskiej Serie A i raczej nie powinien mieć kłopotów z wywalczeniem awansu do najlepszej ósemki.
*****************************************************************************
Palestino [CHI] vs Flamengo [BRA] 0:1 (0:0)
Gol – Emerson (79′)
Mówiono, że chilijska drużyna jest głównym kandydatem do miana czarnego konia turnieju. Jednak wpadka „u siebie” (domowe mecze Sudamericany zespół ten rozgrywa na obiekcie Colo-Colo) z brazylijskim Flamengo zdaje się brutalnie weryfikować potencjał Palestino. „Rubro-Negro” górą na przesiąkniętej deszczem murawie Estadio Monumental David Arellano.
Dla najpopularniejszego brazylijskiego klubu awans do ćwierćfinału byłby jednak obciążeniem – walkę o mistrzostwo kraju musieliby dzielić z występami w decydującej fazie Sudamericany.
*****************************************************************************
Independiente Santa Fe [COL] vs Cerro Porteño [PAR] 2:0 (1:0)
Gole – Jonathan Gómez (15′ – pen., 75′)
Obrońcy tytułu wypadli blado podczas ostatniej edycji Copa Libertadores, gdzie odpadli już w fazie grupowej właśnie na rzecz Cerro. Teraz jednak Independiente Santa Fe zrewanżował się Paragwajczykom i najprawdopodobniej wejdzie do ćwierćfinału rozgrywek.
Po dwóch trafieniach argentyńskiego playmakera Jonathana Gómeza ekipa dowodzona przez Gustavo Costasa wygrała 2:0 przed trybunami kameralnego stadionu Metropolitano de Techo w Bogocie. Przegrana Recopa nie załamała „El Expreso Rojo”.
Dla Cerro Porteño tegoroczna przygoda z Copa Libertadores zakończyła się w 1/8 finału. Analogiczny finisz czeka ich zapewne w Sudamericanie. Paragwajska „Azulgrana” ma strasznego pecha na międzynarodowej arenie…