Udany pościg San Lorenzo

Po przerwie reprezentacyjnej czas swój mają mecze rewanżowe drugiej rundy eliminacyjnej Copa Sudamericana. Brazylijczycy rozegrali swoje wewnętrzne konfrontacje już wcześniej, nie bacząc na termin FIFA.

Argentyńczycy czekali na najbliższy dostępny tydzień, ponieważ niektóre kluby musiały puścić swoich zawodników na zgrupowania. Jednym z takowych było San Lorenzo de Almagro, które heroicznie, aczkolwiek nieco szczęśliwie odrobiło stratę z pierwszego spotkania i wyeliminowało Banfield.

Papież Franciszek musiał przed rozpoczęciem konfrontacji obdarzyć swój team solidnym błogosławieństwem. Już po 11 minutach rywalizacji „Cuervos” z nawiązką odrobili dwubramkowy deficyt sprzed trzech tygodni i prowadzili aż 3:0.

Już w 4 minucie gospodarze zadali cios numer jeden. Dośrodkowanie z kornera Fernando Belluschiego i gola głową uzyskał bramkostrzelny stoper Matías Caruzzo. Kolejne dwa trafienia przechylające losy awansu na korzyść San Lorenzo zanotował snajper Nicolás Blandi. W 6 minucie również główką dobił z najbliższej odległości wybity przez obrońcę strzał Cauteruccio.

Natomiast po 11 minutach Blandi otrzymał sowity dar od niebios. Kolejną centrę Belluschiego z narożnika boiska absurdalnie wypuścił goalkeeper Hilario Navarro, a rosłemu napastnikowi pozostało dobić futbolówkę do niemal pustej siatki z najbliższej odległości.

Aczkolwiek „El Ciclón” musieli uważać, bo jeden stracony gol promował kwalifikacją do następnej rundy ekipę gości za sprawą zasady bramek na wyjeździe. Najpierw szczęście uśmiechnęło się – uderzenie Mauricio Sperdutiego z rzutu wolnego obiło poprzeczkę. Ale w 25 minucie lewy obrońca Alexis Soto wykazał się celnym uderzeniem w długi róg, zaskoczywszy Sebastiána Torrico.

Szala awansu była przez niecały kwadrans po stronie „El Taladro”. W 38 minucie jednak lokalny zespół uzyskał cudowną bramkę. Dośrodkowanie podcinką Néstora Ortigozy w szesnastkę, po jakim nieupilnowany Martín Cauteruccio efektowną przewrotką zdobył gola na 4:1. Znowu San Lorenzo przybliżyło się ku 1/8 finału.

Grad bramek przed przerwą. A podczas drugiej odsłony wynik nie uległ już zmianie. Mistrzowie Ameryki Południowej sprzed dwóch lat mieli olbrzymiego farta. W 88 minucie Banfield otrzymał rzut karny po faulu argentyńskiego reprezentanta Emmanuela Mása na Brianie Sarmiento.

Gdyby Santiago Silva wykorzystał jedenastkę, San Lorenzo pożegnałoby się z rozgrywkami. Aczkolwiek wiekowy Torrico zatrzymał wapno autorstwa łysego Urugwajczyka i „Kruki” utrzymały zaliczkę z pierwszej części. Trzeba przyznać kapitalna gonitwa zespołu Diego Aguirre!

San Lorenzo de Almagro vs Banfield 4:1 (4:1)

Gole – 1:0 Matías Caruzzo (4′), 2:0 i 3:0 Nicolás Blandi (6′, 11′), 3:1 Alexis Soto (25′), 4:1 Martín Cauteruccio (38′)

Pierwszy mecz – 0:2, awans San Lorenzo de Almagro

Składy:

San Lorenzo de Almagro: Sebastián Torrico [od 90+3′ (C)] – Mathías Corujo Díaz, Marcos Angeleri, Matías Caruzzo, Emmanuel Más – Fernando Belluschi, Franco Mussis, Néstor Ortigoza (C) (90+3′, Paulo Díaz), Sebastián Blanco (86′, Ezequiel Ávila) – Martín Cauteruccio (75′, Bautista Merlini), Nicolás Blandi

Trener: Diego Aguirre

Banfield: Hilario Navarro – Gonzalo Prósperi, Carlos Matheu, Jorge Rodríguez, Alexis Soto – Mauricio Sperduti (90+1′, Eric Remedi), Juan Manuel Cobo (72′, Brian Sarmiento), Walter Erviti (C), Adrián Sporle (60′, Nicolás Bertolo) – Santiago Silva, Mauricio Asenjo

Trener: Julio César Falcioni

Sędziował: Wilton Sampaio (Brazylia)

Batalię o ćwierćfinał San Lorenzo stoczy ze zwycięzcą pary Emelec (Ekwador) vs La Guaira (Wenezuela). Nie da się ukryć, iż wizja potyczki „Cuervos” przeciwko aktualnym mistrzom Ekwadoru brzmi zachęcająco, lecz bliżej awansu są Wenezuelczycy.

Drugi wtorkowy mecz:

Atlético Nacional [COL] vs Bolívar [BOL] 1:0 (0:0)

Gol – Miguel Borja (61′)

Pierwszy mecz – 1:1, awans Atlético Nacional

Tegoroczny zdobywca Copa Libertadores wymęczył skromne zwycięstwo nad najpopularniejszym klubem Boliwii. Jedynego gola dla „Verdiblancos” zdobył autor decydującego ciosu w finale CL 2016, czyli Miguel Borja.

Dzisiejszej nocy drugi argentyński rewanż. Independiente po wyjazdowej victorii 2:0 nad Lanús raczej spokojnie przypieczętuje kwalifikację do 1/8 finału. A za dwa dni Estudiantes La Plata będą bronili jednobramkowej zaliczki w Córdobie przeciwko tamtejszemu Belgrano.

Comments are closed.