Oprócz nudnego clásico Río de La Plata między Argentyną, a Urugwajem czwartkowej nocy stoczono jeszcze cztery starcia siódmej kolejki południowoamerykańskich eliminacji. Najciekawszym okazał się ostatni mecz – Paragwaj vs Chile. Tylko w nim do siatki trafiły obie drużyny.
Estadio Hernando Siles (La Paz)
Boliwia vs Peru 2:0 (1:0) wynik zweryfikowany przez FIFA na 3:0 dla Peru za wystawienie do gry nieuprawnionego zawodnika przez Boliwijczyków
Gole – Pablo Escobar (38′), Ronald Raldes (87′)
Konfrontacja dwóch ekip nie mających żadnych realnych szans na awans zakończyła się obiecującą wygraną gospodarzy. Boliwijczycy w tych eliminacjach nawet u siebie, na andyjskich wysokościach nie są specjalnie groźni. Aczkolwiek równie słabe Peru w La Paz jakoś ograli.
Miejscowi prowadzenie objęli w 38 minucie po efektownym golu z rzutu wolnego. Jhasmani Campos nie mógł go wykonać, ponieważ niecałe dwadzieścia minut wcześniej zszedł z boiska kontuzjowany. Wyręczył go urodzony w Paragwaju pomocnik Pablo Escobar, który fenomenalną petardą trafił do siatki. Piłka tylko przeszła po palcach bramkarza Pedro Gallese nim zatrzepotała w siatce.
Przez niemal całą drugą odsłonę Peru dążyło do wyrównania, acz niezawodny tego dnia okazał się goalkeeper Romel Quiñónez, który wyciągnął się we własnej bramce, niczym zawodowy gimnastyk i zatrzymywał dosłownie każdy strzał gości.
Boliwia przetrzymała napór „Inków”, a następnie dobiła ich tuż przed końcem regulaminowego czasu. 87 minuta – dośrodkowanie Marvina Bejarano z kornera, po jakim celną główka wynik ustalił wracający do kadry kapitan Ronald Raldes. Nowy selekcjoner – Ángel Guillermo Hoyos namówił weterana boliwijskiej obrony do powrotu i od razu defensywa „Zielonych Kondorów” mocniejsza.
Dzięki bezpośredniemu zwycięstwu Boliwijczycy wyprzedzili Peru w tabeli. Aktualnie zajmują lokatę trzecią od dołu, mając dwa oczka zaliczki nad północnymi sąsiadami. Nie oszukujmy się jednak, iż ma to ledwie symboliczne znaczenie. Ani jedni, ani drudzy nie śmią nawet myśleć o biletach do Rosji.
Składy:
Boliwia: Romel Quiñónez – Edemir Rodríguez, Ronald Raldes (C), Eduard Zenteno, Marvin Bejarano – Wálter Flores, Pedro Azogue – Jhasmani Campos (20′, Diego Wayar), Pablo Escobar (62′, Erwin Saavedra), Juan Carlos Arce (82′, Nelson Cabrera) – Marcelo Moreno Martins
Trener: Ángel Guillermo Hoyos
Peru: Pedro Gallese – Aldo Corzo, Christian Ramos [do 46′ (C)], Luis Abram, Miguel Truaco – César Ortiz (54′, Joel Sánchez), Pedro Aquino – Andy Polo [46′, José Paolo Guerrero – od 46′ (C)], Christian Cueva, Ezequiel Ávila (71′, Édison Flores) – Raúl Ruidíaz
Trener: Ricardo Gareca
Sędziował: José Argote (Wenezuela)
*****************************************************************************
Estadio Metropolitano Roberto Meléndez (Barranquilla)
Kolumbia vs Wenezuela 2:0 (1:0)
Gole – James Rodríguez (45+2′), Macnelly Torres (82′)
W pierwszej połowie Kolumbijczycy niemiłosiernie męczyli się przeciwko zamykającej tabelę Wenezueli. Jednakże gol zdobyty tuż przed przerwą ustawił wynik pod ich dyktando. „Los Cafeteros” chcąc zakwalifikować się do MŚ nie mogą sobie pozwolić na głupie straty punktów. Ruszyli zatem od pierwszych minut, ale goście początkowo wznieśli pod własną bramką solidny mur.
Po przeczekaniu naporu Kolumbijczyków czarny koń minionej Copa América Centenario sam ruszył do ataku. David Ospina dwukrotnie uratował gospodarzy przed kubłem lodowatej wody. Raz po rzucie wolnym Juanpi’ego oraz kilka minut później sparował szarżę niemal sam na sam Josefa Martíneza.
Zespół José Pekermana mógł jednak odetchnąć z ulgą tuż przed przerwą. Atak rozpoczęty dalekim wykopem Ospiny, futbolówkę głową trącił Luis Muriel, w szesnastce Carlos Bacca podał do Jamesa, a kapitan utorował sobie drogę między rywalami i wykończył akcję niskim strzałem przy słupku.
Po zamianie stron bliski podwyższenia był Muriel, lecz jeden jego strzał zablokował w ostatniej chwili Oswaldo Vizcarrondo, a inny chybił tuż obok słupka. W 81 minucie Bacca nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na nim (a mówią, że poszkodowany karnego nie powinien egzekwować).
Po przewinieniu za jakie sędzia przyznał wapno czerwoną kartkę w konsekwencji drugiej żółtej obejrzał obrońca delegatów Wilker Ángel. I chwilę później mająca przewagę liczebną Kolumbia dopięła swego – Macnelly Torres ustalił wynik, wślizgiem w polu bramkowym przecinając centrę z boku od Jamesa.
Aczkolwiek brązowy medalista CA Centenario w dalszym ciągu nie miał dość. Bohater wenezuelskiej ekipy Dani Hernández zatrzymał jeszcze atak jeden na jednego zmiennika Rogera Martíneza. Jednak Ospina również był zmuszony do jednej żywiołowej interwencji, przy której tak ucierpiał, że aż potrzebował pomocy medycznej.
Natomiast już podczas doliczonego czasu kolejny rzut karny dla gospodarzy, kolejna czerwona kartka (tym razem dla Rolfa Feltschera) i kolejna jedenastka dla Kolumbijczyków. Tej jednak również nie wykorzystali, a Dani Hernández tym razem zahamował samego Jamesa.
Zasłużony tryumf „Los Cafeteros”, którzy wskoczyli na najniższy stopień kwalifikacyjnego podium. Do liderującej Argentyny tracą tylko jedno oczko. Zaś Wenezuela ze zgromadzonym punktem okupuje ostatnią lokatę.
Składy:
Kolumbia: David Ospina – Stefan Medina (90′, Edwin Cardona), Jeison Murillo, Óscar Murillo, Farid Díaz – Daniel Torres, Carlos Sánchez – Macnelly Torres, James Rodríguez (C), Luis Muriel (70′, Juan Guillermo Cuadrado) – Carlos Bacca (83′, Roger Martínez)
Trener: José Néstor Pekerman
Wenezuela: Dani Hernández – Roberto Rosales, Wilker Ángel, Oswaldo Vizcarrondo (87′, José Manuel Velázquez), Rolf Feltscher – Tomás Rincón (C), Arquímedes Figuera – Adalberto Peñaranda (50′, Yeferson Soteldo), José Salomón Rondón, Juanpi (67′, Christian Santos) – Josef Martínez
Trener: Rafael Dudamel
Sędziował: Daniel Fedorczuk (Urugwaj)
*****************************************************************************
Estadio Olímpico Atahualpa (Quito)
Ekwador vs Brazylia 0:3 (0:0)
Gole – Neymar (72′ – pen.), Gabriel Jesus (87′, 90+2′)
Pierwsza od 2009 roku porażka Ekwadoru we własnej twierdzy w Quito. Brazylijczycy nie zamierzają dopuścić do pierwszego Mundialu bez ich udziału. A kiedy w kwestii awansu pojawił się nóż na kanarkowym gardle, pięciokrotni mistrzowie globu nagle znów nabrali wielkiej formy. Do tego stopnia, iż ogołocili andyjską fortecę.
Goście wyraźnie przeważali, a efekty starań zespołu debiutującego w roli brazylijskiego selekcjonera Tite przyszły w 72 minucie. Wówczas Gabriel Jesus podczas swej szarży został sfaulowany przez bramkarza Alexandra Domíngueza. Sędzia przyznał karnego, jakiego wykorzystał Neymar.
Ekwadorczycy zbyt łapczywie chcieli odrobić straty. Zapomniał się jeden ich zawodnik – Juan Carlos Paredes i cztery minuty po utracie gola, gospodarze utracili także ów obrońcę. Osłabieni nie mieli szans walki o punkty.
„Canarinhos” dobili zdziesiątkowany Ekwador u samego epilogu. Bohaterem został notujący swą reprezentacyjną premierę Gabriel Jesus. Snajper Palmeiras dorzucił aż dwa gole w samej końcówce. Najpierw w 87 minucie zgrabną piętką w polu bramkowym przeciął wrzutkę od Marcelo, a podczas doliczonego czasu wykończył kontrę po podaniu od Neymara – obrócił się z futbolówką i mocnym strzałem w długi róg zwieńczył pogrom.
Brazylia jednak ciągle zajmuje tylko piąte miejsce, dające baraże o awans ze zwycięzcą eliminacji w strefie Oceanii. Do liderującej Argentyny tracą dwa punkty, a do czwartego Ekwadoru punkt. Aczkolwiek chyba nikt nie wyobraża sobie pierwszego w dziejach Mundialu bez udziału Brazylii.
Składy:
Ekwador: Alexander Domínguez – Juan Carlos Paredes, Gabriel Achilier, Arturo Mina, Walter Ayoví (C) – Christian Noboa, Carlos Gruezo (82′, Fernando Gaibor) – Miller Bolaños, Enner Valencia, Jefferson Montero (73′, Michael Arroyo) – Felipe Caicedo (66′, Renato Ibarra)
Trener: Gustavo Quinteros
Brazylia: Alisson – Daniel Alves, Marquinhos, Miranda (C), Marcelo – Casemiro, Renato Augusto – Paulinho, Neymar, Willian (61′, Philippe Coutinho) – Gabriel Jesus
Trener: Tite
Sędziował: Enrique Cáceres (Paragwaj)
*****************************************************************************
Estadio Defensores del Chaco (Asunción)
Paragwaj vs Chile 2:1 (2:1)
Gole – 1:0 Óscar Romero (6′), 2:0 Paulo Da Silva (9′), 2:1 Arturo Vidal (37′)
Świetna batalia, a przynajmniej najciekawsza spośród wszystkich w tej kolejce. Paragwaj błyskawicznie wypracował sobie dwubramkową przewagę nad Chile, a później zdołał utrzymać zwycięski rezultat do samego końca. Dzięki temu tryumfowi plasuje się tuż za miejscami honorowanymi awansem. Nowy selekcjoner Francisco Arce tchnął nowego ducha w paragwajską drużynę narodową.
Już w szóstej minucie „Guaraní” otworzyli wynik, gdy Óscar Romero ofiarnym, acz fantastycznym uderzeniem z dystansu pokonał Cristophera Toselliego (czołowy goalkeeper i jednoczesny kapitan chilijskiej kadry Claudio Bravo nieoczekiwanie został pominięty przez trenera Pizziego). Genialne trafienie ofensywnego pomocnika Racingu Club.
Po 9 minutach Paragwajczycy wygrywali 2:0. Centra z narożnika boiska Víctora Ayali, troszkę chaosu i przed polem bramkowym celną główką atak wykończył kapitan gospodarzy Paulo Da Silva. Stoper ten rozgrywał swój 138. mecz dla ojczyzny – jest absolutnym rekordzistą reprezentacji Paragwaju pod względem liczby występów w jej barwach.
Chile bardzo starało się odrobić znaczny deficyt, jaki sprezentował im Paragwaj na samym początku zawodów. Ale ostatecznie zdobyli się tylko na kontaktowego gola, którego w 37 minucie zanotował Arturo Vidal celną główką zaskakując goalkeepera Diego Barreto, otrzymawszy centrę z rzutu wolnego od Charlesa Aránguiza. Wcześniej paragwajski goalkeeper odruchowo wybił strzał przewrotką Eduardo Vargasa.
Druga połowa choć bardzo intensywna, to nie przyniosła zmiany rezultatu. „La Furia Roja” nie zdołała odrobić straty, a Paragwajczycy mimo starań nie zdołali odpowiednio skontrować rywali, aby odzyskać dwubramkową zaliczkę. Tuż przed końcowym gwizdkiem za czerwoną kartkę wyleciał nowy chilijski kapitan Gary Medel.
Wygrani tego spotkania są szóści w klasyfikacji, tuż za strefą barażową. Mistrzowie Ameryki Południowej spadli na siódmą lokatę w grupie eliminacyjnej i pojawia się przed nimi widmo braku awansu na rosyjski Mundial!
Składy:
Paragwaj: Diego Barreto – Jorge Moreira, Paulo Da Silva (C), Gustavo Gómez, Salustiano Candia – Víctor Ayala, Rodrigo Rojas (85′, Bruno Valdez), Cristian Riveros, Óscar Romero – Darío Lezcano (82′, Jorge Benítez), Federico Santander (67′, Miguel Almirón)
Trener: Francisco Arce
Chile: Cristopher Toselli – Mauricio Isla, Gary Medel (C), Enzo Roco, Eugenio Mena (78′, Mauricio Pinilla) – Francisco Silva (72′, Felipe Gutiérrez), Charles Aránguiz, Arturo Vidal – José Pedro Fuenzalida (56′, Edson Puch), Eduardo Vargas, Alexis Sánchez [od 90+3′ (C)]
Trener: Juan Antonio Pizzi
Sędziował: Néstor Pitana (Argentyna)
Tabela południowoamerykańskich kwalifikacji po siedmiu kolejkach:
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Argentyna | 7 | 4 | 2 | 1 | 7:4 | +3 | 14 | |
2 | Urugwaj | 7 | 4 | 1 | 2 | 12:5 | +7 | 13 | |
3 | Kolumbia | 7 | 4 | 1 | 2 | 11:8 | +3 | 13 | |
4 | Ekwador | 7 | 4 | 1 | 2 | 12:10 | +2 | 13 | |
5 | Brazylia | 7 | 3 | 3 | 1 | 14:8 | +6 | 12 | |
6 | Paragwaj | 7 | 3 | 3 | 1 | 9:7 | +2 | 12 | |
7 | Chile | 7 | 3 | 1 | 3 | 13:12 | +1 | 10 | |
8 | Boliwia | 7 | 2 | 0 | 5 | 9:13 | -4 | 6 | |
9 | Peru | 7 | 1 | 1 | 5 | 6:14 | -8 | 4 | |
10 | Wenezuela | 7 | 0 | 1 | 6 | 7:19 | -12 | 1 |
Klasyfikacja strzelców:
4 gole – Felipe Caicedo (Ekwador), Darío Lezcano (Paragwaj), Arturo Vidal (Chile)
3 gole – Eduardo Vargas i Alexis Sánchez (obaj Chile), Diego Godín i Edinson Cavani (obaj Urugwaj), Carlos Bacca i James Rodríguez (obaj Kolumbia) oraz Jefferson Farfán (Peru).
Zestaw par następnej kolejki:
6/7 września 2016
- h 1:00, Estadio Centenario (Montevideo) – Urugwaj vs Paragwaj
- h 1:00, Estadio Olímpico Metropolitano (Mérida) – Wenezuela vs Argentyna
- h 2:30, Estadio Nacional (Santiago) – Chile vs Boliwia
- h 2:45, Arena Amazônia (Manaus) – Brazylia vs Kolumbia
- h 4:15, Estadio Nacional (Lima) – Peru vs Ekwador