Zakończyła się argentyńska passa wicemistrzostw w reprezentacyjnych imprezach międzynarodowych. Po drugim miejscu na Mistrzostwach Świata, dwóch srebrach Copa América oraz również drugiej lokacie w młodzieżowym turnieju COTIF, tym razem „Albicelestes” ukończyli Igrzyska Olimpijskie już po zmaganiach grupowych.
Argentyńczycy rozbici chaosem organizacyjnym w swojej kadrze olimpijskiej związanej z rezygnacją Gerardo Martino ze stanowiska selekcjonera, nie poradzili sobie pod tymczasowego wodza Julio Olarticoechei. Eksperymentalny skład pozbawiony kilku istotnych zawodników m.in. Paulo Dybali został wyeliminowany już po trzech meczach w grupie D. Powtórzyli osiągnięcie z ubiegłorocznych Mundiali U-20 oraz U-17, czyli nawet nie weszli do fazy play-off.
Portugalska klątwa:
Rozpoczęło się od porażki 0:2 przeciwko faworyzowanej Portugalii. Tam w pierwszej odsłonie starcia Argentyńczycy przeważali, ale nie zdołali wykorzystać wyraźnej dominacji, bo oczywiście zawiodła skuteczność. Po zmianie stron rywale dopięli swego i zadali dwa ciosy. Jeden po świetnym niskim uderzeniu zza pola karnego, a drugi po kuriozalnej interwencji Gerónimo Rulliego. Premiera na Stadionie Olimpijskim w Rio de Janeiro, zwanym Engenhão wypadła blado…
Portugalia vs Argentyna 2:0 (0:0)
Gole – Gonçalo Paciência (66′), Pité (84′)
Skład Argentyny przeciwko Portugalii: Gerónimo Rulli – Lisandro Magallán (64′, Cristian Pavón), Lautaro Gianetti, Víctor Cuesta (C), Alexis Soto – José Luis Gómez, Santiago Ascacibar, Mauricio Martínez, Cristian Espinoza (72′, Giovani Lo Celso) – Ángel Correa (79′, Giovanni Simeone), Jonathan Calleri
O być, albo nie być:
Krótki renesans „Albicelestes” nadszedł w drugiem spotkaniu na olimpijskim Engenhão, z Algierią. Zespół Olarticoechei władował dwa gole po przerwie i to radząc sobie osłabionym po czerwonej kartce dla kapitana Víctora Cuesty. Tuż po rozpoczęciu drugiej części zawodów totalnie rozczarowujący dotychczas Ángel Correa dał prowadzenie niskim strzałem w długi róg. Afrykańska ekipa na chwilę wyrównała, aczkolwiek Jonathan Calleri po chaotycznym ataku w 70 minucie zagwarantował komplet punktów.
Argentyna vs Algieria 2:1 (0:0)
Gole – 1:0 Ángel Correa (47′), 1:1 Sofiane Bendebka (64′), 2:1 Jonathan Calleri (70′)
Skład Argentyny przeciwko Algierii: Gerónimo Rulli [od 45+3′ (C)] – José Luis Gómez, Lautaro Giannetti, Víctor Cuesta (C), Alexis Soto – Santiago Ascacibar, Mauricio Martínez – Ángel Correa (83′, Giovanni Simeone), Giovani Lo Celso (73′, Lucas Romero), Cristian Pavón (87′, Cristian Espinoza) – Jonathan Calleri
Niech nie myśli tępy brudas, że pobije nasz Honduras!
Wygrana nadeszła, ale niestety bilans bramkowy wyglądał gorzej aniżeli drugiego w tabeli Hondurasu, który pokonał 3:2 Algierię i następnie uległ tylko 1:2 Portugalii. Ostatnie starcie przeciwko drużynie z Ameryki Środkowej trzeba było zakończyć victorią. Jednakże w Brasílii to właśnie Calleri swą nieskutecznością zablokował Argentynie drogę do ćwierćfinału. Ponadto Ángel Correa zmarnował rzut karny, chociaż wcześniej analogicznie wapno spartolili także Honduranie.
Kwadrans przed upływem regulaminowego czasu Honduras trafieniem z jedenastego metra pokarał za nieskuteczność „Ángelito” oraz „Jony’ego”. Za drugim podejściem oponent nie schrzanił wapna. Dwukrotny mistrz olimpijski uzyskał tylko honorowe wyrównanie, które w trzeciej doliczonej minucie spotkania z rzutu wolnego zaliczył defensywny pomocnik Mauricio Martínez. Nie wystarczyło czasu, by rzutem na taśmę heroicznie wydrzeć upragnione zwycięstwo…
Argentyna vs Honduras 1:1 (0:0)
Gole – 0:1 Anthony Lozano (75′ – pen.), 1:1 Mauricio Martínez (90+3′)
Skład Argentyny przeciwko Hondurasowi: Gerónimo Rulli (C) – José Luis Gómez, Lautaro Giannetti, Leandro Vega, Alexis Soto (81′, Cristian Espinoza) – Santiago Ascacibar, Mauricio Martínez – Ángel Correa, Giovani Lo Celso (70′, Giovanni Simeone), Cristian Pavón – Jonathan Calleri
Tabela końcowa grupy D:
# | Drużyna | M. | Z | R | P | Gole | +/- | Punkty | |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Portugalia | 3 | 2 | 1 | 0 | 5:2 | +3 | 7 | |
2 | Honduras | 3 | 1 | 1 | 1 | 5:5 | 0 | 4 | |
3 | Argentyna | 3 | 1 | 1 | 1 | 3:4 | -1 | 4 | |
4 | Algieria | 3 | 0 | 1 | 2 | 4:6 | -2 | 1 |
Argentyna wyleciała za burtę Igrzysk Olimpijskich już po fazie grupowej, a pozostaje jedynie wielki niesmak i absurd opóźnienia startu nowego sezonu ligowego o dwa tygodnie ze względu na bezsensowny turniej, gdzie pseudodrużyna narodowa została wyautowana podczas zmagań grupowych.
Żeby nie snuć dłuższego rozgoryczenia postawą „Albicelestes”, można tylko stwierdzić – lepiej było wycofać się z Olimpiady tak, jak mówiono o tym zaraz po podaniu się do dymisji Gerardo Martino.
Szkoda strzępić ryja
Zespół palce lizać;)