Szokujące informacje dopłynęły ze Stanów Zjednoczonych. Kapitan reprezentacji Argentyny, chwilę po przegranym finale Copa America, oznajmił dziennikarzom, że kończy reprezentacyjną karierę.
Lionel Messi był ewidentnie załamany kolejną porażką w wielkim finale. Dla Pulgi był to przegrany czwarty finał wielkiej imprezy reprezentacyjnej (trzy razy w Copa America i raz finał Mistrzostw Świata). Na przestrzeni ostatnich dwóch lat, Messi trzykrotnie docierał do finału, za każdym razem minimalnie przegrywając. Piłkarzowi towarzyszyły łzy oraz oznaki wielkiego smutku:
– Mój czas w drużynie narodowej minął. W tej chwili tak czuję. Myślałem o tym w szatni i podjąłem decyzję. Znów przegraliśmy w finale, już po raz czwarty, to nie dla mnie. Próbowałem ze wszystkich sił i nie dałem rady – stwierdził załamany Messi.
– Myślę, że tak będzie lepiej dla wszystkich, a także dla mnie. Wiele osób tego chce – dodał.
Nam pozostaje mieć nadzieję, że decyzja kapitana Albicelestes była podyktowana wyłącznie emocjami i jeszcze nie jest ostateczna.
Wiem że poniektórych zdziwie ale napisze to wsprost. Dziwie sie ze dopiero teraz rezygnuje. On głupi nie jest i na pewno widzi jak ten zespól sie niebezpiecznie od niego uzależnia. Fakt że gracza pokroju Messiego ta reprezentacja nie ma , ale kiedy on w jakims meczu nie gra to jakoś bardziej im sie chce . Muszą cos sami wymyślić , a nie że podają do Leo i czekają co zrobi. Gracze pokroju Gaitana , AdM , Banegi czy Dybali w niedalekiej przyszłości to na prawde zajebisci pilkarze i jak zaczną sami cos kombinować ( a od teraz będą musieli) to zacznie sie odpowiedzialne granie + oczywiście ogarnięty selekcjoner ale to juz ina kwestia. Messi jest wielkim sportowcem i zawsze będzie ale co za dużo to nie zdrowo , a ten zespól sie opiera w zasadzie tylko na nim. Ja rozumiem zeby to byla Albania to wtedy by górował nad resztą pod kazdym wzgledem i po prostu nikt poza nim by nic nie wymyślił.Natomist w reprezentacji która ma taki potencjał i doplyw mlodych talentow , opiercie o jednego gracza jest nieporozumieniem chocby nie wiem jak genialny był. Licze na ogarniętego trenera w najblizszym czasie bo to jest konieczność ( kraj który ma najlepszych trenerow na swiecie obecnie, nie moze miec reprezentacji prowadzonej przez takiego kretyna jak Martino) .
Następna kwestia to ogranie młodych . Muszą dostawać szanse w klubach bo tak sie buduje doswiadczenie . Na to tez potrzeba czasu .
Wymiana tych leśnych dziadów jak Higuain czy biglia to następna sprawa , ale to jakby jest zwiazane z tym co wczesniej napisalem.
Bardzo jestem ciekaw jak siw poukłada ich gra bez Leo ale śmiem twierdzic ze o wiele lepiej niz teraz.
Wiemy, że już kiedyś Messi nie grał w reprezentacji z powodu kontuzji (mianowicie na początku eliminacji do MŚ) i wyglądało to naprawdę tragicznie. Zobaczymy teraz.
Wczoraj chyba stawka przerosła również Martino. Nie powinien był wystawiać Di Marii, który ewidentnie nie był w pełni sił i grał z jakimś niedoleczonym urazem. Moim zdaniem od pierwszych minut powinien grać Lamela. To naprawdę młody i utalentowany gracz.
Wstyd. Messi zostawia reprezentację, której jest kapitanem. Przepraszam bardzo, ale to on nie trafił karnego i jest współwinnym porażki. Kapitanem powinien opuszczać okręt ostatni, a on spier*ala pierwszy. Właśnie przez takich graczy bez charakteru Argentyna niż nie wygrała
Tylko z drugiej strony jak na to popatrzymy, to jest to już trzeci finał, który jest tylko dlatego, żę Argentynę doprowadził do niego Messi.
Troszkę wczoraj zabrakło wsparcia. Messi brał na siebie po czterech zawodników z CHile, inni latali wolni i niestety nie wykorzystywali tego. Może to też powkurwiało go. Ciężko cokolwiek powiedzieć. A to, że nie strzelił karnego? Cóż, zdarza się, niestety, ale nie możemy patrzeć na to przez taki pryzmat, bo w zasadzie, gdyby nie Messi, to by tego finału w ogóle nie było.
Rok temu, sam Messi tylko strzelił karnego, reszta zawodników przestrzeliła. To też musiało boleć, nie zapominajmy o tym.
To było widać po minie Messiego. Jak już zaczynał te karne, to podejrzewam, że w głowie miał same myśli o przegraniu finałi.
Myślę jednak, że jak ochłonie to wróci, na pewno wróci. Ale z takiej reprezentacji, to Higuain np. powinien odejść pierwszy.
Myślę, że na pewno go boli ten przestrzelony karny.
To całe pokolenie powinno odejść. Piłkarze genialni ale mentalnie pizdy. Z taką psychiką nie można wygrać finału
No właśnie. Tam powinno zatrudnić się jakiś sztab psychologów.
Simeone na selekcjonera i gotowe . Mentalnie by ich podbudował zachodzi tylko pytanie jaki sposob by preferowali .
Mam nadzieję, że Messi dotrzyma słowa i już nigdy nie zagra dla Albicelestes. Z nim w składzie Argentyna nigdy nie będzie drużyną, a zlepem niezłych grajków. On nie ma w reprezentacji takiej charyzmy jak swego czasu Diego Maradona, który sam w pojedynkę był w stanie wygrywać mecze. Ja osobiście nie pamiętam, by on kiedykolwiek w naprawdę ważnym meczu, czy zwłaszcza jego kluczowym momencie strzelił gola lub zainiciował ważna akcję. Strzelał jedynie bramki w mało istotnych spotkaniach, lub na 3:0 czy 4:0. To genialny piłkarz, ale jedynie w wymiarze piłki klubowej. On nie czuje Argentyńskiego ducha, bo od łebasa przebywa w Barcelonie. Życzę mu wszystkiego najlepszego, ale niech się trzyma daleko od kadry i niech nie wraca na rosyjski Mundial.
No wiec wlaśnie . Mundial miał neizly ale tylko niezly jak na swoje umiejętności . Nic więcej a są potrzebni gracze z charyzmą i z pomysłem na gre. Tylko paru graczy a nie jeden Messi
Mundial miał niezły? Hmm jakoś nie przypominam sobie :/
To, że tak naprawdę, gdyby nie Messi, Argentyna mogłaby odpaść już w grupie. 1/8 finału i dogrywka ze Szwajcaria, też tak naprawdę była po akcji Messiego. Powiem tak, Messi nie gra w Argentynie tego, co w Barcelonie, ale mimo wszystko, ciągnie tę reprezentację, będąc nadal jej najlepszym zawodnikiem.
Masz prawo uważać inaczej. Dla mnie Leo w reprezentacji to mógłby Maradonie czyścić buty. Od takiej gwiazdy można wymagać, że będzie dyrygentem, a on nawet nie grał nigdy pierwszych skrzypiec. Miejmy nadzieję, że jego odejście uzdrowi Albicelestes z jego „wirusa”. Niech sobie strzela na chwałę FCB, a od Argentyny wara!
Mimo wszystko, nie można odmówić Messiemu, że bardzo kocha barwy Albicelestes. Pamiętam po przegranym ćwierćfinale z Niemcami, Messi był tym, który płakał najbardziej. Podobnie jest teraz.
Tyle, że naprawdę to raczej nie w Messim jest wielki problem. Z powodu kontuzji, gdy opuścił pierwsze cztery mecze eliminacyjne do MŚ, to gra Argentyny wyglądała naprawę fatalnie. Przykro było patrzeć, jak nie potrafią ogarnąć Ekwadoru, Paragwaju czy beznadziejnie grającej Brazylii. Tak naprawdę, mimo, że Messi nie gra na tyle, ile potrafi, to jednak gra dobrze i najlepiej z całej reprezentacji. W tym turnieju ewidentnie Messiemu brakowało wsparcia ze strony kolegów.
No i dla mnie, Lamela grał stanowczo za mało. Martino popełnił też błąd, wystawił Di Marię, mimo, że ten nie był do końca gotowy.
Sęk w tym, że Messi nigdy nie był prawdziwym kapitanem. Byłem zły gdy odebrał ją Mascherano. A niby czemu. Jefecito to był zawsze prawdziwy wódz. Niemowa nie może być kapitanem.
Messi może jeszcze wygrać mundial, ale pod warunkiem, że będzie na nim w drużynie kimś mało ważnym. Że będzie w cieniu, jednym z wielu zawodników.
Tak po ludzku to mi szkoda było przegranej tylko ze względu na Messiego. Nie zależało mi na wygranej, kiedy widziałem jak beznadziejnie grali. Jestem kibicem, ale wymagającym. Pocieszenie znajduję łatwo na samą myśl o „czystkach” jakie muszą nadejść:) Mniam
Argentyna to kraj w którym na ludzi przypada najwięcej na świecie psychologów. Coś w tym jest! 😀
„Pocieszenie znajduję łatwo na samą myśl o „czystkach” jakie muszą nadejść:) Mniam” – o tak, teraz będziesz miał ucztę 😀
„Mam nadzieję, że Messi dotrzyma słowa i już nigdy nie zagra dla Albicelestes. Z nim w składzie Argentyna nigdy nie będzie drużyną, a zlepem niezłych grajków.” – dziwisz się skoro wszyscy grają na niego i pozostała plejada gwiazd traci tam swój blask.
Również popieram ideę odejścia Messiego, ponieważ teraz bez niego Argentyńczycy nareszcie nauczą się grać stricte zespołowo. Tak jak grali z Chile w fazie grupowej, gdy on był kontuzjowany.
Moim zdaniem „Albicelestes” jeszcze zyskają na odejściu Boskiego Leo. A na horyzoncie już pojawiają się nowe perełki, o czym chyba nie muszę pisać. A co do Mundialu to Messi miał tam udaną fazę grupową przeciwko ogórom i nic więcej 😉 jeszcze ze Szwajcarią w miarę wypadł, a potem się gubił.
Cała presja wygrania czegoś przez Argentynę jest zrzucana na Messiego, zwłaszcza od czasu Maradony. Messi stara się jak może, podnosił się po każdej z klęsk. Ale cały czas reprezentacja budowana jest w taki sposób który sprawia że rzeczywiści żeby coś wygrać to Messi musi zrobić to sam, dostaje Di Marie lub Aguero do pomocy, ale tak naprawdę reszta zespołu jest bierna i poza zadaniem przetransportowania piłki do Leo, zajmuje się głównie obroną.
W grupowym meczu z Argentyna zagrała bez Messiego i odniosła pewne zwycięstwo.
Uważam że ten finał był najlepszy w jego wykonaniu, ale grał nie tylko na tyle na ile pozwalał mu rywal, ale też na tyle na ile pomagał mu jego zespół i trener. Trener, który widząc że mecz się kończy, że zostało coraz mniej czasu do karnych, które już raz przegrali, zostawia ofensywnych Pastore i Gaitana na ławce, wpuszcza defensywnego Kranevittera i w praktyce zostawia mecz Messiemu.
To samo robił Sabella który grał bez linii pomocy i Maradona który rzucił piłkę Messiemu i powiedział „idź wygrać ten turniej”.
Messi widzi że gdy on gra dla tej reprezentacji, wszystko zależne jest od niego, a to zawodzi, więc może reprezentacja powinna być budowana w inny sposób?
Dla niego, wygranie czegoś ze swoja reprezentacją, dla swojego kraju, było wszystkim, największym marzeniem. Decyzja żeby to porzucić musi być najcięższą w jego życiu, ale czuje że on zawiódł i nie czuje się na siłach dalej próbować.