Udany rewanż Argentyny za finał CA 2015!

Jako ostatnia pierwszą kolejkę zakończyła grupa D, gdzie występują obaj finaliści ubiegłorocznej Copa América. Argentyńczycy mimo braku Messiego udanie zrewanżowali się Chile za przegrany finał sprzed roku i pokonali obrońców tytułu 2:1. Takim samym rezultatem Panama ograła Boliwię w innym starciu tego zestawienia.

Levi’s Stadium (Santa Clara):

Argentyna vs Chile 2:1 (0:0)

Gole – 1:0 Ángel Di María (51′), 2:0 Éver Banega (59′), 2:1 José Pedro Fuenzalida (90+3′)

Kalifornijska Santa Clara, która była areną meczu otwarcia ugościła teraz rewanż za finał poprzednich mistrzostw Ameryki Południowej. Właściwie Argentyna zrehabilitowała się za porażkę z Chile w finale CA 2015 już podczas marcowych eliminacji Mistrzostw Świata, bowiem „Albicelestes” wówczas złupili swego odwiecznego rywala 2:1 na jego ziemi. Minionej nocy debiut w Copa América Centenario również uczcili takim zwycięstwem. Można zatem powiedzieć, iż odwet wyszedł stuprocentowo.

Zespół Gerardo Martino natarł od samego początku. Już w drugiej minucie poprzeczkę po strzale głową zaliczył Nicolás Gaitán zastępujący dziś kontuzjowanego Messiego. Bez magika Argentyna również potrafi świetnie grać, lecz skuteczność jak zwykle nie dopisywała.

Ángel Di María niecelnie przyrżnął z narożnika szesnastki, a strzał głową Marcosa Rojo po wrzutce z kornera także minął bramkę. Zdarzyło się także kilka chybionych strzałów na większych odległościach, m.in. tak szczęścia próbowali Higuaín i Mercado.

Przed kwadransem odpoczynku szturmowali także Chilijczycy. Świetnie bronił jednak Sergio Romero, który bohatersko sparował przyłożenie Alexisa Sáncheza po ładnym ataku pozycyjnym oraz świetnie wyłapał uderzenie z rzutu wolnego tegoż napastnika. Do szatni zawodnicy schodzili na przerwę remisując bezbramkowo.

Od początku drugiej odsłony niespodziewanie zaatakowało Chile, jednak bez efektów. W 51 minucie natomiast Argentyna zadała ten wymarzony cios. Éver Banega przejął futbolówkę od oponenta w środku boiska i wyprowadził atak. Zagrał na ubocze pola karnego do Ángela Di Marii, a ten wybiegł samodzielnie naprzeciwko Claudio Bravo i zaskoczył go niskim strzałem w krótki róg. To jego drugi tegoroczny gol przeciwko Chilijczykom. A przypomnę, że w finale minionej CA zszedł kontuzjowany po 28 minutach spotkania.

Gola specjalną koszulką zadedykował swojej zmarłej niedawno babci. Na t-shircie widnieje napis: „Abuela, Te voy extrañar muchisimo”, czyli „Babciu, bardzo za Tobą tęsknię”.

Po 59 minucie wicemistrzowie świata oraz Ameryki Południowej dobili swego ubiegłorocznego pogromcę z finału Copy. Kolejna szarża wyprowadzona środkiem pola, lecz tym razem Di María oraz Banega zamienili się rolami. „Fideo” asystował, a Banega wycelował na uboczu pola karnego. Piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od Mauricio Isli, a następnie drugi raz zatrzepotała w siatce.

Główny faworyt do końcowego zwycięstwa jeszcze chciał dobić Chile, lecz nie powiodły się plany zdobycia gola numer trzy. Uderzenie Higuaína z ubocza pola karnego nogą sparował goalkeeper, Rojo znów wykazał się niecelną główką, zmiennik Agüero wycelował zbyt wysoko zza szesnastego metra, a pod sam koniec inny rezerwowy Érik Lamela najpierw chybił z ubocza pola karnego i chwilę później Bravo sparował jego uderzenie.

„La Furia Roja” aby nie ulec z kretesem połakomiła się chociaż na bramkę honorową. W ostatniej doliczonej minucie także akcja jokerów. Rzut wolny – dośrodkowanie Fabiána Orellany, po jakim celną główką rozmiar chłosty zmniejszył José Pedro Fuenzalida. To drugie reprezentacyjne trafienie byłego rezerwowego Boca Juniors. Ogółem dziś do listy strzelców wpisali się dwaj eks-„Xeneizes”, bowiem Banega to wychowanek z La Bombonera.

Argentyna ex-aequo z Panamą lideruje grupie D po pierwszym spotkaniu. „Albicelestes” nie powinni napotkać trudności w ukończeniu zmagań grupowych u szpicy klasyfikacji. Chile będzie walczyć o drugą lokatę honorowaną ćwierćfinałami.

Składy:

Argentyna: Sergio Romero – Gabriel Mercado, Nicolás Otamendi, Ramiro Funes Mori, Marcos Rojo – Javier Mascherano (C), Augusto Fernández – Nicolás Gaitán (87′, Matías Kranevitter), Éver Banega, Ángel Di María (80′, Érik Lamela) – Gonzalo Higuaín (74′, Sergio Agüero)

Trener: Gerardo Martino

Chile: Claudio Bravo (C) – Mauricio Isla, Gary Medel, Gonzalo Jara, Eugenio Mena (54′, Fabián Orellana) – Marcelo Díaz, Charles Aránguiz (82′, José Pedro Fuenzalida), Arturo Vidal – Eduardo Vargas (68′, Mauricio Pinilla), Alexis Sánchez, Jean Beausejour

Trener: Juan Antonio Pizzi

Sędziował: Daniel Fedorczuk (Urugwaj)

Żółte kartki: Di María, Rojo (Argentyna) – Vidal, Isla, Medel, Beausejour (Chile)

***

World Camping Stadium (Orlando)

Panama vs Boliwia 2:1 (1:0)

Gole – 1:0 i 2:1 Blas Pérez (11′, 87′), 1:1 Juan Carlos Arce (54′)

Drugie zwycięstwo strefy CONCACAF w turnieju. Meksykanie okazali się lepsi od Urugwaju, a Panamczycy wzięli wyższość nad słabą poza górskimi wysokościami Boliwią. Jednocześnie ten mecz wyłonił pierwszego zawodnika, który na CA Centenario zdobył więcej niż jednego gola. Jest nim Blas Pérez, który trafiając do siatki dwukrotnie zagwarantował swojej drużynie cenną victorię.

Panama mogła objąć prowadzenie już w 5 minucie, lecz chytry strzał Gabriela Torresa z rzutu wolnego ofiarnie wybił boliwijski kapitan Carlos Lampe. Był on jednak bezradny, gdy w 11 minucie Blas Pérez uderzeniem wślizgiem na jedenastym metrze znalazł drogę do bramki, przeciąwszy centrę od Alberto Quintero.

Andyjska ekipa szukała wyrównania, lecz Jaime Penedo dwukrotnie obronił główki Boliwijczyków. W 54 minucie jednak „La Verde” dopięli swego. Martin Smedberg-Dalence dośrodkował z rzutu wolnego, nieudane wybicie panamskiego defensora i wysunięty napastnik Juan Carlos Arce bezlitosną torpedą pod poprzeczkę z piątego metra wyrównał straty.

Jednak Panama odzyskała inicjatywę. Kapitan Carlos Lampe kilkukrotnie uratował Boliwijczyków, ale defensywa zawodników ubranych tej nocy na biało nie wytrzymała do ostatniego gwizdka. W 87 minucie zmiennik Abdiel Arroyo podał w centrum szesnastki wymijając Lampe, a dogodną gratkę wykorzystał Blas Pérez adresując futbolówkę do siatki, gdy miał przed sobą dwóch obrońców. Były snajper Cúcuta Deportivo stał się wiodącym goleadorem po pierwszym rozdaniu grupowym.

Dzięki inauguracyjnemu tryumfowi Panamczycy mogą realnie myśleć o awansie do ćwierćfinału. Niezależnie od rezultatów kolejnych spotkań zachowają matematyczne szanse aż do ostatniej kolejki. Następną konfrontację stoczą z Argentyną i tam będzie im trudno o punkty, acz przeciwko Chile na koniec fazy grupowej, kto wie…

Boliwijczycy niewątpliwie zajmą ostatnią lokatę w tej grupie. Szczerze mówiąc jestem przekonany, iż zakończą zmagania bez jakiegokolwiek punktu. Nawet przechodzące kryzys Chile powinno ich łatwo ograć.

Składy:

Panama: Jaime Penedo – Adolfo Machado, Felipe Baloy (C), Harold Cummings (68′, Luis Henríquez), Roderick Miller – Gabriel Gómez, Armando Cooper (74′, Abdiel Arroyo), Aníbal Godoy, Alberto Quintero – Blas Pérez, Gabriel Torres (56′, Luis Tejada)

Trener: Hernán Darío Gómez

Boliwia: Carlos Lampe (C) – Ronald Eguino (46′, Jhasmani Campos), Nelson Cabrera, Edward Zenteno – Diego Bejarano, Pedro Azogue, Fernando Saucedo (46′, Alejandro Melean), Marvin Bejarano – Martin Smedberg-Dalence – Juan Carlos Arce, Yasmani Duk (87′, Rodrigo Ramallo)

Trener: Julio César Baldivieso

Sędziował: Ricardo Montero (Kostaryka)

Żółte kartki: Cummings, Pérez, Cooper, Baloy, Machado (Panama) – Arce, Azogue (Boliwia)

Zestaw par drugiej kolejki grupy D:

  • 10 czerwca, Gillette Stadium (Foxborough) – Chile vs Boliwia
  • 10 czerwca, Soldier Field (Chicago) – Argentyna vs Panama

Comments are closed.