Trzeci z rewanżów ćwierćfinałowych Copa Libertadores był zdecydowanie najbardziej dramatycznym. Będący krok od przepaści kolumbijski Atlético Nacional brawurowo odrobił stratę z pierwszej połowy i pierwszego meczu, ogrywając 3:1 argentyński Rosario Central. Dzięki temu „Verdiblancos” szturmem wkroczyli do 1/2 finału elitarnych rozgrywek, gdzie zmierzą się przeciwko brazylijskiemu São Paulo FC.
Rozpoczęło się tragicznie dla Kolumbijczyków, którzy tydzień temu na wyjeździe ulegli 0:1 ambitnemu Central. Już w ósmej minucie ich skrzydłowy Jonathan Copete dotknął piłki ręką we własnej szesnastce i arbiter przyznał gościom rzut karny, jakiego nie zmarnował Marco Ruben.
Jednocześnie snajper „Canallas” zdobył swego ósmego gola w tegorocznej CL, zrównując na czele klasyfikacji strzelców ze snajperem wypożyczonym do SPFC – Jonathanem Callerim. Swoją drogą „Jony” chyba nie zostanie samodzielne królem strzelców, bo po czerwcu kończy mu się ów wypożyczenie, a raczej nie zostanie ono specjalnie przedłużone o miesiąc.
Sytuacja Atlético Nacional stała się dramatyczna, ale torpedowanie przez nich bramki Sebastiána Sosy przez pozostałą część pierwszej odsłony dało efekt tuż przed kwadransem odpoczynku. Druga doliczona minuta i wówczas po dośrodkowaniu Orlando Berrío z boku szesnastki wyrównującego gola zdobył Macnelly Torres, pakując futbolówkę do siatki w polu bramkowym.
Od 50 minuty nagle sytuacja gospodarzy z katastrofalnej stała się obiecująca. Wówczas wenezuelski pomocnik Alejandro Guerra otrzymał dogranie od utalentowanego Marlosa Moreno, wykorzystał lukę w centrum pola karnego niedopilnowaną przez defensywę Central i zaskoczył goalkeepera zostawionego na pastwę losu. Nagle zobaczyliśmy jak trudna do zdobycia jest twierdza Estadio Atanasio Girardot. Już tylko jeden gol dzielił najlepszą drużynę fazy grupowej od półfinału.
Prawdziwa dramaturgia rozpoczęła się w doliczonym czasie gry. Podczas jego pierwszej minuty za drugą żółtą kartkę wyleciał stoper gości Esteban Burgos. Osłabieni Argentyńczycy nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku przez końcowe pięć minut.
W 95 minucie dośrodkowanie Víctora Ibarbo zza linii bocznej szesnastki przed piąty metr, skąd obrońca Alexis Henríquez głową zagrał w pole bramkowe, a Orlando Berrío żywiołowo uprzedził składającego się do robinsonady Sosę i wpakował futbolówkę do siatki z najbliższej odległości.
Koniec przedłużył się nieco, bowiem chwilę po ostatecznym golu wybuchła awantura na boisku. Arbiter wyrzucił jeszcze trzech zawodników! Do szatni prędzej udali się dwaj piłkarze odpadającego Central – Damián Musto oraz Giovani Lo Celso, a także autor decydującego gola – Berrío. Wynik nie uległ jednak korekcie i świętowali piłkarze Atlético Nacional.
Atlético Nacional [COL] vs Rosario Central [ARG] 3:1 (1:1)
Gole – 0:1 Marco Ruben (9′ – pen.), 1:1 Macnelly Torres (45+2′), 2:1 Alejandro Guerra (50′), 3:1 Orlando Berrío (90+5′)
Pierwszy mecz – 0:1, awans Atlético Nacional
Półfinałową batalię Atlético Nacional stoczy w lipcu przeciwko brazylijskiemu São Paulo FC. Dla Brazylijczyków nadarza się szansa do odwetu za wyeliminowanie w półfinale Copa Sudamericana 2014.
Pierwsze spotkanie odbędzie się w kraju kawy na Morumbi. Rewanż w Medellín, przed trybunami Estadio Atanasio Girardot. To będzie pierwszy udział AN w najlepszej czwórce CL od 1995 roku!
W drodze do final four mistrzowie Kolumbii wyeliminowali na etapie fazy pucharowej dwie argentyńskie ekipy – Huracán (przy niemałej pomocy sędziego) oraz Rosario Central. Czy będą mieli okazję stoczyć wielki finał z najmocniejszą argentyńską drużyną – Boca Juniors?