River na wylocie, São Paulo gromi!

Oprócz zwycięstwa Boca Juniors w Paragwaju czwartkowej nocy rozegrano jeszcze dwa spotkania 1/8 finału Copa Libertadores. Przełamana została indolencja strzelecka. Etap pierwszych meczów został już zakończony. Do rewanżu za tydzień z nożem na gardle przystąpi broniący tytułu River Plate, natomiast ich grupowy rywal São Paulo FC właściwie jest już pewien awansu do ćwierćfinału. Relacja:

Independiente del Valle [ECU] vs River Plate [ARG] 2:0 (0:0)

Gole – José Angulo (65′), Junior Sornoza (90+2′ – pen.)

Ekwadorski debiutant na szczeblu fazy pucharowej CL pisze nową historię! Independiente del Valle pokonało 2:0 na stadionie Olímpico Atahualpa w Quito ubiegłorocznego tryumfatora River Plate i przybliżyło się do ćwierćfinału. Przed rozpoczęciem starcia uczczono pamięć ofiar niedawnego trzęsienia ziemi w Ekwadorze.

Oba gole „Negriazules” uzyskali po przerwie. Najpierw w 65 minucie ładna centra Juniora Sornozy na bok pola karnego, gdzie Bryan Cabezas podał w okolice jedenastego metra do José Angulo, a ten bezlitośnie huknął pod poprzeczkę nie dając nic do powiedzenia Marcelo Barovero.

Sornoza tego dnia rozgrywał mecz życia. Kilka minut później mógł podwyższyć z rzutu wolnego, lecz najlepszy goalkeeper Ameryki Południowej za rok poprzedni jakoś sparował jego uderzenie.

Ostatecznie reprezentant Ekwadoru także zanotował swego gola, na jakiego zdecydowanie zasłużył. W doliczonym czasie gry Jonathan Maidana sprokurował rzut karny, a Sornoza zamienił wapno na drugie trafienie. Łącznie piąty raz wpisał się do listy strzelców w CL 2016.

Independiente del Valle do rewanżu na El Monumental przystąpi mając niemała zaliczkę. Co prawda teraz pomogły im wysokości Andów, lecz drużyna z miasta Salgolquí obecnie także na wyjazdach radzi sobie nie najgorzej.

Oby w przyszłym tygodniu wykorzystali słabą formę „Millonarios” (którzy najwidoczniej są syci po sukcesach z poprzednich dwóch lat), przypieczętowali sensację i wyjechali z Buenos Aires w glorii ćwierćfinalisty elitarnych rozgrywek.

***

São Paulo FC [BRA] vs Deportivo Toluca [MEX] 4:0 (2:0)

Gole – Michel Bastos (27′), Ricardo Centurión (45′, 61′), Thiago Mendes (53′)

SPFC, które ledwo ledwo wyszło z grupy właściwie już zapewniło sobie wejściówki do ćwierćfinału. Geniusz trenerski Edgardo Bauzy ponownie działa, a jego brazylijska ekipa zdemolowała 4:0 na Morumbi meksykańską Deportivo Toluca. Zamknęli na własnej połowie i zdruzgotali ekipę, jaka przecież tak fantastycznie spisywała się na etapie fazy grupowej!

Poradzili sobie nawet bez zawieszonego za czerwoną kartkę najskuteczniejszego snajpera tegorocznej Copa Libertadores – Argentyńczyka Jonathana Calleriego. Wyręczył go rodak Ricardo Centurión. Wychowanek Racingu Club strzelił dwa gole – zwłaszcza tuż przed przerwą zaskoczył Talaverę efektownym uderzeniem w długi róg z narożnika szesnastki. Po jedno trafienie władowali też były reprezentant „Canarinhos” Michel Bastos oraz Thiago Mendes.

Rewanż w Meksyku będzie zapewne tylko formalnością. São Paulo FC w porę odżyło. A przypomnę, iż w ubiegłych dwóch edycjach zespoły, które rzutem na taśmę przechodziły zmagania grupowe, summa summarum galopowały aż do wielkiego finału.

Ba! Ostatecznie tryumfowały przecież! San Lorenzo w 2014 roku (także prowadzone przez Bauzę) czy ich finałowy rywal – Nacional Asunción oraz River Plate w 2015.

Comments are closed.