Boca Juniors pokonała 2:1 na wyjeździe paragwajskie Cerro Porteño w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Copa Libertadores. „Bosteros” udało się zdobyć twierdzę Estadio Defensores del Chaco w Asunción i generalnie rzecz biorąc ekipa Guillermo Barrosa Schelotto jest już krok od awansu do ćwierćfinału.
Argentyńska ekipa miała widoczną przewagę aż do strzelenia pierwszej bramki. Jedną niecelną główkę zanotował stoper Juan Manuel Insaurralde, a Pablo Pérez (którego „Mellizo” na szczęście nie odsunął od składu za czerwoną kartkę w Superclásico) miał ciekawą okazję po rajdzie Cristiana Pavóna przez pół boiska i nieudanym przejęciu obrońcy, lecz jego uderzenie w długi róg zatrzymał bramkarz. Miejscowa ekipa także atakowała, lecz zanotowała gros niecelnych strzałów…
Mistrzowie Argentyny wynik otworzyli w 29 minucie – celne dośrodkowanie Marcelo Meliego z prawego skrzydła, po którym sprzed piątego metra celną główką Antonego Silvę pokonał Carlos Tévez. To już czwarty gol „Apacza” w tej edycji CL – tyle samo uzyskał podczas zmagań ligowych.
Oczywiście po golu dla Boca gospodarze ruszyli do odrabiania strat, lecz defensywa gości nie dała się zaskoczyć nierozważnym atakom Cerro, którzy co chwila narażali się na kontrataki. Mało tego Argentyńczycy powinni przed kwadransem odpoczynku otrzymać karnego za faul na Pavónie, lecz sędzia był wyrozumiały dla rywali.
Natomiast w 56 minucie to paragwajska ekipa wywalczyła rzut karny – Agustín Orión jednak kapitalnie sparował jedenastkę autorstwa wprowadzonego jeszcze w pierwszej części Luisa Leala.
A po godzinie zawodów Boca zwyciężała już różnicą dwóch goli! Kontratak lewą flanką. Tévez otrzymał długą lagę od Franka Fabry i zza linii bocznej szesnastki dograł przed pole bramkowe, gdzie wbiegł Nicolás Lodeiro, efektownie wykiwał goalkeepera i skierował futbolówkę do pustej siatki.
Poprzednio, kiedy „Xeneizes” grali wyjazd przeciwko Cerro Porteño (było to w ćwierćfinale Copa Sudamericana 2014) zdemolowali ich 4:1. Tym razem musieli zadowolić się skromniejszym 2:1, ale najważniejsza jest cenna zaliczka przed rewanżem u siebie.
Gospodarze choć stworzyli sobie multum okazji do trafienia kontaktowego, to nie zdołali spacyfikować ofiarnie broniących się defensorów Boca – Orión zatrzymał m.in. strzał głową pod poprzeczkę Leala. Potrzebowali dopiero kolejnego rzutu karnego, jaki w 85 minucie efektowną podcinką wykorzystał Cecilio Domínguez.
„Azulgrana” szukała wyrównania, lecz ich ofensywa nadal była chaotyczna i narażająca na kontry. Team Barrosa Schelotto mógłby jeszcze zanotować trzecie trafienie, acz wyraźnie zadowolił się jednobramkowym zwycięstwem. Tym bardziej, iż szkoleniowiec dokonywał zmian z myślą o tyłach.
W kontekście rewanżu za tydzień taka victoria jest wodą na młyny, a batalia na La Bombonera w następny czwartek powinna być formalnością.
Cerro Porteño vs Boca Juniors 1:2 (0:1)
Gole – 0:1 Carlos Tévez (29′), 0:2 Nicolás Lodeiro (61′), 1:2 Cecilio Domínguez (85′ – pen.)
Skład Boca Juniors: Agustín Orión – Gino Peruzzi (71′, Fernando Tobio), Daniel Díaz (C), Juan Manuel Insaurralde, Frank Fabra – Marcelo Meli, Pablo Pérez, Leonardo Jara – Cristian Pavón (90+4′, Sebastián Palacios), Carlos Tévez, Nicolás Lodeiro (90+2′, Jonathan Silva)
Arbiter: Francisco Chacón (Meksyk)
Boca szybko zrehabilitowała się po ledwie bezbramkowo zremisowanym El Superclásico (River za to poległ 0:2 w Ekwadorze z Independiente del Valle). Można już powoli myśleć o ćwierćfinale CL przeciwko brazylijskim Corinthians.
Nim jednak „Bosteros” przypieczętują kwalifikację do najlepszej ósemki turnieju, sobotnią nocą zmierzą się na arenie ligowej przeciwko głównemu kandydatowi do spadku – Argentinos Juniors. To może być już ostatnia szansa dla obecnych mistrzów kraju tanga, żeby awansować do przyszłorocznej Copa Libertadores poprzez ligę.
Jeśli się nie uda zająć minimum drugiego miejsce w grupie 2, Boca będzie musiała szukać biletów albo poprzez zwyciężenie tej edycji elitarnych rozgrywek, albo przez Puchar Argentyny.