Wczoraj Urugwajczycy osiągnęli heroiczny remis 2:2 z Brazylią, odrabiając dwie bramki różnicy. Kto stał się bohaterem tego spotkania według mediów – Suárez? Cavani? Nie! Media skupiły swą uwagę na defensywnym pomocniku Egidio Arévalo Ríosie i to nie tylko ze względu na grę, tylko z racji jego … gabarytów.
Po wczorajszej nocy do sieci wypłynęła masa zdjęć, na których zawodnik będący od niemal sześciu lat czołowym pivotem reprezentacji Urugwaju wygląda na – co by nie mówić – będącego przy kości. Ciasna koszulka (Urusi ogółem grają w ciasnych), która znakomicie wyeksponowała większy brzuch i fałdy skórne po bokach.
Oto zdjęcia wypominające sylwetkę Egidio Arévalo:
***
W moim przekonaniu: jakie to u licha ma znaczenie czy zawodnik jest gruby czy chudy? Trzeba wziąć pod uwagę, że mimo nie zrobienia właściwie żadnej kariery klubowej ten pomocnik od 2010 roku kapitalnie radzi sobie w barwach narodowych, gdzie jest nie do ruszenia od czasu Mundialu 2010.
Taki Néstor Ortigoza z San Lorenzo de Almagro (nota bene grający na tej samej pozycji, co Urus) również ma wyraźne rozmiary w pasie, a mimo to jest czołowym rozgrywającym zarówno w swoim klubie, jak i wśród reprezentacji Paragwaju. Obaj harują na boisku jak woły, odwalając czarną robotę dla drużyny.
Nie zapominajmy, iż Ortigoza dysponuje również stalowymi nerwami i niemal nigdy nie myli się z rzutów karnych (na około 35 oficjalnych podejść spudłował tylko raz). Jego gol z jedenastu metrów zapewnił klubowi papieża Franciszka tryumf w Copa Libertadores 2014.
To mięśnie 😉
Medel, Rios, Melo, De Jong = pitbulle, których nie da się lubić, łamacze kości. Nie dla takich graczy w piłce. A widać tez, że i Rios zapuszczony strasznie. Przypomina Rafała Murawskiego hahah ;D
Arevalo łamacz kości? Pierwsze słyszę 🙂 W ostatnim meczu ten staruszek stłamsił „wspaniałych techników brazylijskich”
Maradona też był grubaskiem, a dzięki temu specyficzny „środek ciężkości” pozwalał mu grać genialnie 🙂
Albo pamiętasz takiego paragwajskiego napastnika Salvadora Cabanasa? Był niski grubasek, który w latach 2007 i 2008 zostawał królem strzelców Copa Libertadores w meksykańskiej Americe. Tylko szkoda, że potem karierę przerwała mu strzelanina na mieście, w której ucierpiał.
Nie, Arevalo nie jest typem takiego brutala. Gra zdecydowanie, ale nie jest takim rzeźnikiem jak np. kiedyś był Australijczyk Lucas Neill, który w angielskiej Premier Lidż połamał nogi paru graczom. Nie pamiętam aby przez faul Arevalo jakiś zawodnik wyleciał na rok z gry.
A może niejakiego Waltera z Goias? ;d