Podsumowanie tygodnia w CL, cz.1

Ze względów wyjazdu służbowego nie byłem w stanie zrobić tradycyjnego podsumowania meczów Copa Libertadores z każdego dnia. Zamiast tego wyjątkowo pojawi się teraz relacja ze spotkań rozegranych podczas całego mijającego tygodnia. Oto część 1 opisująca minioną kolejkę w grupach 1-4:

Grupa 1:

The Strongest [BOL] vs River Plate [ARG] 1:1 (0:1)

Gole – 0:1 Rodrigo Mora (18′), 1:1 Alejandro Chumacero (90′)

Ubiegłego tygodnia Boca wywiozła cenny remis 1:1 z ciężkiego terenu w La Paz przeciwko Bolivarowi. Gorsi od „Bosteros” nie chcieli być ich najwięksi rywale i uciułali podobny rezultat na Estadio Hernando Siles z The Strongest. Aczkolwiek River może ubolewać nad tylko jednym punkcikiem, bowiem mogli śmiało zgarnąć pełną pulę.

Obrońcy tytułu wyszli na prowadzenie już w 18 minucie po fantastycznym golazo Rodrigo Mory. Urus kapitalną przewrotką skierował futbolówkę do siatki otrzymawszy centrę z rzutu wolnego od Leonardo Ponzio.

I wydawało się, iż to wybitne trafienie wystarczy River do szczęścia, acz niemal równo z 90 minutą Alejandro Chumacero uratował remis gospodarzom. Niby wydawałoby się atak rozpaczy, lecz reprezentant Boliwii wybiegł przed pole bramkowe zaskakując Barovero mocnym uderzeniem pod poprzeczkę.

W doliczonym czasie jeszcze doszło do awantury na boisku, przez co po czerwonej kartce zarobiło po jednym zawodniku z obu drużyn (wśród River był to Ponzio).

The Strongest dzięki temu remisowi zachowali fotel lidera grupy 1, bowiem zgromadzili siedem punktów. Jednakże brak kompletu zwycięstw na własnej twierdzy może im utrudnić walkę o awans. River ostał się na drugiej lokacie, niemniej po następnej powinni zasiąść na fotelu lidera, bowiem podejmą Boliwijczyków na swoim El Monumental.

***

Trujillanos [VEN] vs São Paulo FC [BRA] 1:1 (1:1)

Gole – 1:0 Ruben Rojas (36′), 1:1 Ganso (38′)

To wstyd dla SPFC… nie umieć wygrać z outsiderem. Kto wie czy ten remis nie zaważy na ostatecznym odpadnięciu brazylijskiej ekipy na fazie grupowej. Podopieczni Edgardo Bauzy nawet przegrywali przez chwilę za sprawą celnej główki Rubena Rojasa, lecz po chwili wyrównał Ganso, czym ocalić „Sampę” przed totalną kompromitacją.

W drugiej odsłonie Ganso natomiast spartolił jedenastkę, czym bardzo utrudnił São Paulo wyścig o 1/8 finału. Brazylijczycy są trzeci z zaledwie dwoma oczkami na koncie, ale teraz muszą liczyć na duży fart chcąc wejść do fazy pucharowej.

Tabela grupy 1 po trzech kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 The Strongest, Bolivia The Strongest 3 2 1 0 4:2 +2 7
2 River Plate, Argentina River Plate 3 1 2 0 6:2 +4 5
3 São Paulo FC, Brazil São Paulo FC 3 0 2 1 2:3 -1 2
4 Trujillanos FC, Venezuela Trujillanos 3 0 1 2 2:7 -5 1

Grupa 2:

River Plate [URU] vs Rosario Central [ARG] 1:3 (1:1)

Gole – 1:0 Michael Santos (12′), 1:1 Alejandro Donatti (14′), 1:2 Jonás Aguirre (51′), 1:3 Franco Cervi (90+2′)

Central rozpoczął fazę grupową CL falstartem, aczkolwiek dwa okazałe zwycięstwa nad debiutującymi Urugwajczykami zupełnie odmieniły ich oblicze. Tydzień temu rozbili 4:1 urugwajską wersję River Plate na swym Gigante de Arroyito, tego tygodnia zdobyli Estadio Centenario w Montevideo, gdzie jako gospodarze boje pucharowe toczy imiennik argentyńskiego giganta.

O dziwo to River pierwszy zadał cios już w 12 minucie za sprawą główki ich snajpera Michaela Santosa, ale już po kilkudziesięciu sekundach było znów równo, bowiem dośrodkowanie z rzutu wolnego Césara Delgado także golem głową wykończył obrońca Alejandro Donatti.

Szalę zwycięstwa na własną korzyść Central przechylił po zmianie stron. Na początku drugiej części kontratak udanie wykończył Jonás Aguirre dając im prowadzenie, a podczas doliczonego czasu utalentowany Franco Cervi zaskoczył bramkarza chytrym strzałem w akcji sam na sam.

Zawodnicy z Rosario wskoczyli na drugą lokatę, gromadząc 7 punktów. Jeśli w następnym meczu pokonają u siebie Palmeiras awans mają w kieszeni. Dwukrotnie zdemolowali niby to urugwajskiego nowicjusza, ale niepokonanego wcześniej podczas tej edycji w pierwszych czterech starciach. Oczywiście River odpadnie w fazie grupowej, ale przynajmniej zdobyli te dwa punkciki.

***

Nacional [URU] vs Palmeiras [BRA] 1:0 (0:0)

Gol – Nicolás López (50′)

Bardziej utytułowani Urugwajczycy z grupy 2, czyli Nacional drugi raz ograli skromnie Palmeiras. Jedynego gola „Tricolor” zdobyli tuż po przerwie, a jego autorem był Nicolás López w 50 minucie zaskakując bramkarza gości uderzeniem głową sprzed pola bramkowego po otrzymaniu wrzutki od Kevina Ramíreza.

Nacional umocnił się na czele grupy 2 z ośmioma punktami. Na dobrą sprawę kolejny mecz przeciwko rodakom z River Plate mogą byle zremisować, a i tak zaklepią sobie 1/8 finału. Palmeiras następnie starcie przeciwko Central będą grali z nożem na gardle, a ewentualna porażka wyrzuca ich za burtę…

Tabela grupy 2 po czterech kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Nacional, Uruguay Nacional 4 2 2 0 4:2 +2 8
2 Rosario Central, Argentina Rosario Central 4 2 1 1 8:5 +3 7
3 SE Palmeiras, Brazil Palmeiras 4 1 1 2 5:5 0 4
4 River Plate, Uruguay River Plate 4 0 2 2 4:9 -5 2

Grupa 3:

 Deportivo Cali [COL] vs Racing Club [ARG] 2:2 (2:0)

Gole – 1:0 Andrés Roa (10′), 2:0 Fabián Sambueza (33′), 2:1 Leandro Grimi (61′), 2:2 Lisandro López (72′)

W tej grupie tydzień temu swój zwycięski remis miała Boca, a teraz analogiczny odniósł Racing. Dla „La Academii” punkt wywieziony z kolumbijskiego Cali jest o tyle cenniejszy, że po przerwie musieli odrabiać aż dwubramkowy deficyt bramkowy.

Nota bene jedno z trafień dla Deportivo Cali było dziełem Argentyńczyka – Fabiána Sambuezy wypożyczony na ten rok ze zaściankowego Temperley.

Aczkolwiek po przerwie szczęście uśmiechnęło się do drużyny z Avellanedy – w 61 minucie lewy obrońcy Leandro Grimi wykorzystał nieporozumienie między bramkarzem, a defensorem gospodarzy kierując piłkę do siatki z ubocza pola karnego. Około dziesięć minut później remis Racingowi uratował Lisandro López. Weteran doprowadził do remisu trafiając głową z najbliższej odległości – asystował mu wrzutką z boku Óscar Romero.

Racing musiał kończyć w osłabieniu jakieś 5 minut po czerwonej kartce dla Francisco Cerro, ale na doliczony czas z boiska wyleciał także zawodnik rywali. Zespół Facundo Savy utrzymał się na czele grupy 3 z pięcioma punktami, lecz nad ostatnimi Kolumbijczykami mają tylko trzy oczka zaliczki. Niezły ścisk jest w tym zestawieniu.

Tabela grupy 3 po trzech kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Racing Club, Argentina Racing Club 3 1 2 0 6:3 +3 5
2 Club Bolívar, Bolivia Bolívar 3 1 1 1 7:5 +2 4
3 Boca Juniors, Argentina Boca Juniors 3 0 3 0 1:1 0 3
4 Deportivo Cali, Colombia Deportivo Cali 3 0 2 1 2:7 -5 2

Grupa 4:

Peñarol [URU] vs Atlético Nacional [COL] 0:4 (0:2)

Gole – Jonathan Copete (8′), Daniel Bocanegra (45+1′), Orlando Berrío (82′), Luis Carlos Ruiz (85′)

O ile Deportivo Cali jest typowane od strzału w grupie 3, to tyle inny kolumbijski team Atlético Nacional trzyma za nos całą grupę 4. „Verdiblancos” kolejny raz byli górą nad legendarnym Peñarolem.

Tydzień temu wymęczyli 2:0 na własnej twierdzy, ale tym razem roznieśli w pył Urusów na ich Estadio Centenario. Szczególnie efektownie wyglądał gol drugi, jakiego tuż przed kwadransem przerwy zdobył Daniel Bocanegra z rzutu wolnego.

Atlético Nacional właściwie jest już spokojny o pierwszą lokatę w grupie 4. Skoro po czterech seriach gier zgromadzili komplet wygranych i nawet bramki nie stracili to nie ma bata na ekipę Reinaldo Ruedy. Ciekawe czy będą tak zaciekle walczyć o końcowy tryumf? Czy na arenie kontynentalnej osiągną tyle, co kiedyś we własnej lidze? Peñarol natomiast wydaje się być już pogrzebany, ale powiedzmy, że jeszcze mają cień nadziei…

Tabela grupy 4 po niecałych czterech kolejkach:

# Drużyna M. Z R P Gole +/- Punkty
1 Atlético Nacional, Colombia Atlético Nacional 4 4 0 0 11:0 +11 12
2 Sporting Cristal, Peru Sporting Cristal 3 1 1 1 4:6 -2 4
3 Huracán, Argentina Huracán 3 1 0 2 3:5 -2 3
4 CA Peñarol, Uruguay Peñarol 4 0 1 3 1:8 -7 1

Comments are closed.